Koncepcja drewnianej CNC 3D 1.5x0.7x0.3
: 30 sie 2006, 20:32
Witam serdecznie.
Planuje zbudowac moja wlasna frezarke do pracy w balsie i sklejce (wycinanie czesci do modeli latajacych) oraz do frezowania w MDFie i styrodurze (pozytywy, negatywy do form modelarskich).
Zalozenia konstrukcyjne są następujące:
Pole pracy: 1,3 x 0,6x 0,3m (albo i wiecej) bo plyty styroduru mają wymiar 1,25 x 0,6. Wymagana dokładność 0,5 - 1 mm.
Frezarka ma być wykonana z drewna (MDF, sklejka) z elementami aluminiowymi laczona na wkrety, klej stolarki, sruby – i co tam jeszcze jest możliwe
. Konstrukcja bramowa, prowadnice z profili aluminiowych osadzonych na konstrukcji z drewna – zadnych walkow – wszystko „sztywna” drewniana konstrukcja. Element jezdny: lozyska ABEC1. Sruby pociągowe – klasyczna M10 (moze wieksza) ze sklepu metalowego z metalowymi nakrętkami nakielkowymi. Ewentualnie nakretka z brazu. Prowadnica osi Z – 4 prowadnice od szuflad (do obrobki styroduru potrzebuje duzy skok – ok. 0,3m).
Na razie montuje elektronike. Za mechanike będę zabieral się stopniowo po wykonaniu koncowego projektu (jak skoncze to pokaze screeny).
Mam teraz pytanie czy do tego celu (praca w miękkim materiale) będę potrzebowal jakiegos nadzwyczajnego wrzeciona? Myślałem o zwyklej recznej frezarce gornowrzecionowej do drewna 1kW np. firmy FERM z przeciwwaga – to do prac w styrodurze z duzym frezem. Do wycinania w balsie i sklejce (max 10mm) uzywalbym pewnie czegos dremelkopodobnego, ewentualnie tegoz FERM’a ale z odpowiednim frezem grawerującym – z tego co wiem sa takie frezy z czescia robocza o średnicy 4mm i dlugoci 21mm.
Problemem może być praca w grubym MDFie – chciałbym moc frezowac elementy 3D o głębokości do 80mm – frezem np. 6mm (bo 3mm to realny promien przy wykonywaniu laminatow). Nie wykluczone ze taka forma pozytywowa, z której pozniej będą zdejmowane negatywowe - będzie poddawana jeszcze recznej obróbce wykańczającej – np. szlifowanie i lakierowanie i zaostrzanie promieni. W tym przypadku prędkość obrobki nie ma znaczenia – byle „robilo się samo” i żeby lwia czesc obrobki odwalana była przez maszyne
. Możliwe, ze pokusze się na zrobienie formy negatywowej ale przy tej dokładności i materiale jest to bardzo wątpliwe.
Czytałem dyskusje przy okazji innych obrabiarek z drewna i ogolny zakres problemow jest mi znany. Chodzi mi raczej o potwierdzenie czy moje zalozenia konstrukcyjne co do zalozonego celu sa poprawne. Ewentualnie jak rozwiązać możliwość tak głębokiego frezowania w drewnie i styrodurze przy takim „nędznym” wrzecionie.
Pozdrawiam
Przemek
Planuje zbudowac moja wlasna frezarke do pracy w balsie i sklejce (wycinanie czesci do modeli latajacych) oraz do frezowania w MDFie i styrodurze (pozytywy, negatywy do form modelarskich).
Zalozenia konstrukcyjne są następujące:
Pole pracy: 1,3 x 0,6x 0,3m (albo i wiecej) bo plyty styroduru mają wymiar 1,25 x 0,6. Wymagana dokładność 0,5 - 1 mm.
Frezarka ma być wykonana z drewna (MDF, sklejka) z elementami aluminiowymi laczona na wkrety, klej stolarki, sruby – i co tam jeszcze jest możliwe

Na razie montuje elektronike. Za mechanike będę zabieral się stopniowo po wykonaniu koncowego projektu (jak skoncze to pokaze screeny).
Mam teraz pytanie czy do tego celu (praca w miękkim materiale) będę potrzebowal jakiegos nadzwyczajnego wrzeciona? Myślałem o zwyklej recznej frezarce gornowrzecionowej do drewna 1kW np. firmy FERM z przeciwwaga – to do prac w styrodurze z duzym frezem. Do wycinania w balsie i sklejce (max 10mm) uzywalbym pewnie czegos dremelkopodobnego, ewentualnie tegoz FERM’a ale z odpowiednim frezem grawerującym – z tego co wiem sa takie frezy z czescia robocza o średnicy 4mm i dlugoci 21mm.
Problemem może być praca w grubym MDFie – chciałbym moc frezowac elementy 3D o głębokości do 80mm – frezem np. 6mm (bo 3mm to realny promien przy wykonywaniu laminatow). Nie wykluczone ze taka forma pozytywowa, z której pozniej będą zdejmowane negatywowe - będzie poddawana jeszcze recznej obróbce wykańczającej – np. szlifowanie i lakierowanie i zaostrzanie promieni. W tym przypadku prędkość obrobki nie ma znaczenia – byle „robilo się samo” i żeby lwia czesc obrobki odwalana była przez maszyne

Czytałem dyskusje przy okazji innych obrabiarek z drewna i ogolny zakres problemow jest mi znany. Chodzi mi raczej o potwierdzenie czy moje zalozenia konstrukcyjne co do zalozonego celu sa poprawne. Ewentualnie jak rozwiązać możliwość tak głębokiego frezowania w drewnie i styrodurze przy takim „nędznym” wrzecionie.
Pozdrawiam
Przemek