Dobry wieczór

Skoro taką formalność mam już za sobą, to przejdę do sedna sprawy. Od dłuższego czasu przeglądałem to forum i stało się.... Postanowiłem zbudować własną frezarkę CNC. Niestety już w trakcie planowania budowy przypomniałem sobie, że mam śruby kulowe(kupione dawno, dawno temu, bo potrzebne miały być, ale zostały jakoś). Śrub mam trzy sztuki. każda z nich o długości 1100mm, średnicy 16mm. Jedna o skoku gwintu 10mm, a dwie pozostałe o skokach po 5mm. Następne trzy zdjęcia przedstawiają jedną ze śrub o skoku 5mm.



Jak widać na trzecim zdjęciu, każda śruba jest z jednej strony "pozbawiona gwintu". Długość tego niegwintowanego to 70mm(też na każdej śrubie).
Następne dwa zdjęcia przedstawiają śrubę o skoku gwintu 10mm.


Założenia odnośnie maszynki:
-materiały, to tworzywo sztuczne, drewno, pcb, a może i kiedyś alu.
-wymiary 600x500x???
-niezbyt droga(z powodów o których napiszę później)
-wykorzystane te nieszczęsne śruby kulowe, ale o takiej długości jak są(jak wyżej).
-baaardzo fajnie by było się przy niej dużo nauczyć.
Chciałbym w miarę niedrogim kosztem ją wybudować i najlepiej nie obrabiać śrub, bo aż mi szkoda ładować je do takiej pseudo maszyny. Chciałbym przy tym projekcie trochę się nauczyć. A jak ogarnę CAD'a jakowegoś, to chętnie rozrysowałbym sobie coś eleganckiego spawanego(wtedy już maszyna poważna i większe koszta).
Aktualnie mam już niby podstawę zrobioną z szafki, która jak dla mnie to zajmowała mi miejsce w pokoju. Materiał to MDF(chyba) o grubości 16mm. Wszystkie kawałki z podstawy mają po 200mm wysokości. Od frontu i od tyłu 500mm, po bokach 600mm(500mm są włożone pomiędzy te o długości 600mm). Poniżej zdjęcia konstrukcji z której aktualnie jestem bardzo niezadowolony (pod jednym względem mi odpowiada tylko- jest, są kąty proste i w miarę poziom jakiś.)


Tutaj patent na mocowanie prowadnic(pewnie szufladowych). Myślę, że te dwie deseczki, które aktualnie leżą(szerokie na 150mm długie na 600mm a grube na 16mm) trochę usztywnią konstrukcję i dadzą więcej miejsca na więcej prowanic


Już podczas robienia tej nieszczęsnej podstawy wysnułem kilka wniosków:
-cięcie tej płyty na krzywym paleto-stole to zło!
-ten paździerz źle się tnie wyrzynarką, bo brzeszczot sięgnie i jest krzywo...
-jak się już ponarzeka na materiał, to warto sprawdzić, czy wyrzynarka była sprawna(zepsułem swoją troszkę, bo w jakiś cudowny sposób gwint na śrubach mocujących brzeszczot się obrobił, ale dałem nowe śruby i jest cacy).
-ścisk stolarski i solidny kątownik, to dobrzy przyjaciele.
-więcej myśl, mniej rób.
-załóż wątek na cnc.info.pl .
-konfirmaty(?), które wyciągnąłem przy rozbieraniu tego mebla okazały się całkiem użyteczne(I teraz mogę bronić swojej tezy, że ja nie mam śmietniska, ale składowisko rzeczy potrzebnych na przyszłość).
Mam więc do kolegów ogromną prośbę, o pomoc przy wyborze łożysk, ogarnięciu konstrukcji itd. Aktualnie myślę nad osią poprzeczną i Ztką, oraz patencie na obudowę nakrętki kulowej. Jak narysuję w szkole na papierze coś twórczego, to wrzucę i poproszę o podpowiedź.
P.S Strasznie się rozpisałem, mam nadzieję że ani zbyt formalnie, ani w drugą skrajność nie popadłem. Oczekują konstruktywnej krytyki, bo lubię wiedzieć co jest źle i jak zrobić to lepiej. Pierwsze pytanie. Ma ktoś może jakiś pomysł na zamocowanie tych śrub? Zastanawiałem się nad przepuszczeniem jednego ich końca przez dziurę w tej płycie. taką zwykłą... Ale wydaje mi się to paskudnie topornym rozwiązaniem.
Pozdrawiam i życzę dobrej nocy.