Mój pierwszy drewniak
-
Autor tematu - ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 17
- Posty: 1395
- Rejestracja: 02 lip 2010, 07:15
- Lokalizacja: Białystok
Ciężar zetki co coś koło 0,5kg. Nie wiem dokładnie, poza tym te moje pomiary są bardzo orientacyjne. Na pewno +- 1kg. Mierzyłem też poziomą siłę na osi Y i wyszło bardzo podobnie. Te pomiary były robione jak dobrze pamiętam z prędkością 80mm/min, czyli ok. 330 imp/s. Przy jakich więc prędkościach sugerujesz zrobić te pomiary? Jakich mniej więcej się prędkości używa przy frezowaniu powiedzmy drewna czy sklejki frezem 2mm, 2-piórkowym przy obrotach 30000 i głębokości skrawania 1mm?
Tagi:
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 6
- Posty: 2083
- Rejestracja: 11 cze 2011, 18:29
- Lokalizacja: Warszawa / Lublin
-
Autor tematu - ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 17
- Posty: 1395
- Rejestracja: 02 lip 2010, 07:15
- Lokalizacja: Białystok
To nie kiepski posuw. Nie złamie się frez? Bo normalnie jak to sobie wyobrażam to aż się boję włączać
Przy szybkości 300mm/min zrobiłem już pomiary ze znamionowym prądem i pełnym krokiem a także z podziałem. Mam już ugięcia sprężyny. Jutro wrzucę na maszynkę i zobaczę ile niutonów wyjdzie
[ Dodano: 2012-04-04, 07:49 ]
Właśnie zmierzyłem jakie siły są potrzebne do takiego ugięcia sprężyny tej co posiadam.
Test robiłem z prędkością 300 mm/min, ze znamionowym prądem i tak:
Z podziałem na 1/2 lub 1/8 kroku wyszło 180N
Z pełnym krokiem wyszło 220N.
Zwiększenie decay obniża moment silnika, ale nie mierzyłem o ile.
Czy to nie ciekawe, że Przy wyższej prędkości wyszło więcej? Przy tej śrubie pociągowej wychodzi 5 mm/s więc chyba nie można mówić o tym, że wyszło więcej bo oś miała "rozpęd"
Na powyższe pomiary należy przyjąć błąd byc może nawet 10%

Przy szybkości 300mm/min zrobiłem już pomiary ze znamionowym prądem i pełnym krokiem a także z podziałem. Mam już ugięcia sprężyny. Jutro wrzucę na maszynkę i zobaczę ile niutonów wyjdzie

[ Dodano: 2012-04-04, 07:49 ]
Właśnie zmierzyłem jakie siły są potrzebne do takiego ugięcia sprężyny tej co posiadam.
Test robiłem z prędkością 300 mm/min, ze znamionowym prądem i tak:
Z podziałem na 1/2 lub 1/8 kroku wyszło 180N
Z pełnym krokiem wyszło 220N.
Zwiększenie decay obniża moment silnika, ale nie mierzyłem o ile.
Czy to nie ciekawe, że Przy wyższej prędkości wyszło więcej? Przy tej śrubie pociągowej wychodzi 5 mm/s więc chyba nie można mówić o tym, że wyszło więcej bo oś miała "rozpęd"

Na powyższe pomiary należy przyjąć błąd byc może nawet 10%
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 6
- Posty: 2083
- Rejestracja: 11 cze 2011, 18:29
- Lokalizacja: Warszawa / Lublin
Silnik czasem ma pewne preferencje w dziedzinie częstotliwości i bywa tak, że z niektórymi prędkościami działa lepiej, niż z innymi - czasem pojawia się jakiś rezonans, który bardzo osłabia silnik, a który znika przy większej prędkości.
Co do posuwów - to są całkiem skromne jeszcze
Dla wyobrażenia:
przy zagłębieniu 0.5mm i 600mm/min, to ja frezem węglikowym fi2 leciałem przez aluminium (na drewnianej maszynie) - wrzeciono 1kW, 29000 rpm
Nie najlepszym frezem 3mm lecę przez slejkę z posuwem 600 przy zagłębieniu 3mm. Dobrym frezem lecę 2x szybciej.
Co do posuwów - to są całkiem skromne jeszcze

Dla wyobrażenia:
przy zagłębieniu 0.5mm i 600mm/min, to ja frezem węglikowym fi2 leciałem przez aluminium (na drewnianej maszynie) - wrzeciono 1kW, 29000 rpm
Nie najlepszym frezem 3mm lecę przez slejkę z posuwem 600 przy zagłębieniu 3mm. Dobrym frezem lecę 2x szybciej.
-
Autor tematu - ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 17
- Posty: 1395
- Rejestracja: 02 lip 2010, 07:15
- Lokalizacja: Białystok
Właśnie walczę z rezonansem, więc rzeczywiście może być to spowodowane. Opisałem to w moim drugim wątku. Skończy się na tym, że W pracy kumpel mi zrobi takie kółka ze stali fi 50 i 12mm grubości i je założę z użyciem wężyka gumowego na oś, która wychodzi z drugiej strony silnika. Wstępne testy pokazały, że powinno to zniwelować problem rezonansów, bo teraz silnik jak dostaje 330 imp/s to w ogóle nie dział, tylko szarpie nim na boki.
Ja mam nadzieję niedługo dopracować maszynkę i zacząć coś robić na niej na poważnie i zobaczymy z jakimi prędkościami będzie w stanie frezować. Wiem też na pewno, że będę musiał się jakimś wrzecionem zainteresować, bo dremelek się po 5 minutach przegrzewa.
Tylko będę kombinował z jakąś samoróbką, bo na komercyjne mnie nie stać i nie będzie finansowo pasować do reszty maszyny
Ja mam nadzieję niedługo dopracować maszynkę i zacząć coś robić na niej na poważnie i zobaczymy z jakimi prędkościami będzie w stanie frezować. Wiem też na pewno, że będę musiał się jakimś wrzecionem zainteresować, bo dremelek się po 5 minutach przegrzewa.
Tylko będę kombinował z jakąś samoróbką, bo na komercyjne mnie nie stać i nie będzie finansowo pasować do reszty maszyny

-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 6
- Posty: 2083
- Rejestracja: 11 cze 2011, 18:29
- Lokalizacja: Warszawa / Lublin
Żebyś się nie zdziwił, ile może Cię kosztować samoróbka
Są jakieś chińskie wynalazki (szlifierki proste, etc) w cenie <200zł. Oczywiście, jak masz dostęp do tokarki, to, możesz próbować sobie wytoczyć wrzeciennik, wbić łozyska i w łożyska wsadzić jakieś sensowne wrzeciono, do tego silnik BLDC przez sprzęgło lub jakiś zwykły silnik na pasku - ale się narobisz tyle, że w tym czasie zarobiłbyś na Kressa... Oczywiście, walory edukacyjne takiego projektu są niewątpliwe.

-
Autor tematu - ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 17
- Posty: 1395
- Rejestracja: 02 lip 2010, 07:15
- Lokalizacja: Białystok
Przeczytałem właśnie cały wątek odnośnie samoróbki wrzeciona na bazie silnika bldc. Wynalazek taki działa, to fakt. Trzeba kupić taki silnik, sterownie to kolejna sprawa, przeniesienie napędu kolejna, zająć się chłodzeniem i wychodzi kilka stówek. Fakt, jakby olać kulturę pracy to lepiej kupić kresa i mieć problem z bani.
Ale wymyśliłem coś ciekawszego i taniego w budowie. Powinienem gdzieś mieć (bo było ich trochę) padniętą szlifierkę kątową. Gdyby padnięta była przekładnia to tylko ją odkręcić, zdjąć zębatkę z wirnika, załatwić jakoś łożyskowanie wirnika, dołożyć uchwyt i sprzęt malina
Chłodzenie od razu to ma, kupić taką nawet nową to droga nie jest, regulator też prosty, bo wystarczy zwykły ściemniacz podtynkowy do żarówek i możemy wybierać w szerokim zakresie mocy
Będę musiał przetestować pomysł, bo się normalnie napaliłem
Widzisz jakieś przeciwności, bądź problemy które by uniemożliwiały zrealizowanie tego?
Ale wymyśliłem coś ciekawszego i taniego w budowie. Powinienem gdzieś mieć (bo było ich trochę) padniętą szlifierkę kątową. Gdyby padnięta była przekładnia to tylko ją odkręcić, zdjąć zębatkę z wirnika, załatwić jakoś łożyskowanie wirnika, dołożyć uchwyt i sprzęt malina



Widzisz jakieś przeciwności, bądź problemy które by uniemożliwiały zrealizowanie tego?
Betonowo-aluminiowy ploterek
http://www.cnc.info.pl/topics60/nowy-pr ... t45271.htm
http://www.cnc.info.pl/topics60/nowy-pr ... t45271.htm
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 6
- Posty: 2083
- Rejestracja: 11 cze 2011, 18:29
- Lokalizacja: Warszawa / Lublin
Widzę problem - zdjęcie przekładni
- trzeba by chyba ten blok, na którym normalnie przekładnia jest odpiłować i tam się spróbować z włożyskami wbić - bo silnik to raczej dość ciasno jest zrobiony i jak łożyska będą nieosiowo to wirnik będzie tarł o stojan, a jakoś nie widzę dorabiania całego bloku dopasowanego do szlifierki.
Poza tym - łożyskowanie musi być na wysokiej klasy łożyskach, bo trzeba luz osiowy skasować; współosiowość i równe wciśnięcie łożysk to krytyczne sprawy. Ponadto proste osadzenie właściwego wrzeciona na tym to nie jest prosta sprawa.
Ściemniacz podtynkowy da Ci regulację mocy, a nie obrotów - w dodatku dosyć podłą, bo regulujesz napięcie. Obroty są proporcjonalne do napięcia a moc do kwadratu napięcia. Czyli, jak masz powiedzmy 500W przy 10000rpm to przy 2000rpm będzie.... 20W!!! Potrzebny jest regulator _obrotów_. Lepiej wziąć szlifierke prostą (od razu wszystko ułożyskowane z grubsza tak, jak trzeba) albo robić na BLDC lub ew. dużym szczotkowym silniku modelarskim.

Poza tym - łożyskowanie musi być na wysokiej klasy łożyskach, bo trzeba luz osiowy skasować; współosiowość i równe wciśnięcie łożysk to krytyczne sprawy. Ponadto proste osadzenie właściwego wrzeciona na tym to nie jest prosta sprawa.
Ściemniacz podtynkowy da Ci regulację mocy, a nie obrotów - w dodatku dosyć podłą, bo regulujesz napięcie. Obroty są proporcjonalne do napięcia a moc do kwadratu napięcia. Czyli, jak masz powiedzmy 500W przy 10000rpm to przy 2000rpm będzie.... 20W!!! Potrzebny jest regulator _obrotów_. Lepiej wziąć szlifierke prostą (od razu wszystko ułożyskowane z grubsza tak, jak trzeba) albo robić na BLDC lub ew. dużym szczotkowym silniku modelarskim.
-
Autor tematu - ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 17
- Posty: 1395
- Rejestracja: 02 lip 2010, 07:15
- Lokalizacja: Białystok
Regulacja na takim ściemniaczu byłaby jeśli chodzi o zasadę działania taka sama jak we wszystkich dremlach.
Dobre ułożyskowanie wirnika to sprawa podstawowa. Ale należy tylko odpowiednie wymiary zachować i wstawić dobre łożyska.
Gorzej ma się sprawa z osiowym zamocowaniem uchwytu, ale i to da się zrobić.
Poza tym i tak miałem plan zrobić na czujniku sprzężenie zwrotne obrotów silnika tak, żeby regulacja polegała na faktycznej zmianie obrotów a nie napięcia. W efekcie obroty byłyby sztywno trzymane.
Dobre ułożyskowanie wirnika to sprawa podstawowa. Ale należy tylko odpowiednie wymiary zachować i wstawić dobre łożyska.
Gorzej ma się sprawa z osiowym zamocowaniem uchwytu, ale i to da się zrobić.
Poza tym i tak miałem plan zrobić na czujniku sprzężenie zwrotne obrotów silnika tak, żeby regulacja polegała na faktycznej zmianie obrotów a nie napięcia. W efekcie obroty byłyby sztywno trzymane.