O....witaj Darku!
Dokładność cięcia powinieneś mieć na poziomie ±0,1mm, chyba że ktoś przypierdzielił portalem lub głowicą w elementy obudowy stołu ( a podobno zdarzyło się tak przynajmniej ze dwa razy)( brak układu antykolizyjnego), wówczas trzeba byłoby wyregulować na nowo osie - ich liniowości i prostopadłości względem siebie, sprawdzić, wyregulować luzy międzyzębne na przekładni.
THC działa poprawnie - trzeba jedynie:
ustawiać odpowiednie parametry do właściwości materiału jaki się tnie - czyli napięcie łuku, dopuszczalne odchyłki zakresu tego napięcia, oraz kontrolować stan zużycia oraz zakładać odpowiednie dysze do danego materiału.
Pamiętasz??? Wspominałem żeby szkolić na maszynę przynajmniej dwóch ludzi!
Kolega kierownik produkcji, nie pomyślał żeby przed zwolnieniem jedynego operatora, który w firmie wiedział o maszynie, po moim odejściu, najwięcej, ponieważ uczestniczył przy jej składaniu od początku do końca - przeszkolić jeszcze jedną osobę - no bo i po co mu dwóch ludzi potrafiących wciskać guziki na wypalarce??????...
Co do pracownika obsługującego maszynę proponuję poszukać operatora z kilkuletnim doświadczeniem, któremu trzeba będzie jednak zapłacić większą pensję niż pracownikowi łapanemu spod budki z piwem (kierownik produkcji niech sobie to uświadomi, że wiedza i doświadczenie - czyli wykwalifikowany pracownik kosztuje i należy go szanować), ale za to ten właśnie człowiek dba o maszynę i spokojnie sobie poradzi z ustawieniem wszystkich parametrów potrzebnych do jakościowego cięcia blach czy profili..... wówczas Wasz problem znika.
Widzisz gdyby szanowny pan prezes wywiązał się z naszych umów, za czas, zaangażowanie i poświęcenie włożone w budowę tej wypalarki, chętnie bym teraz pomógł i dokończył Wam resztę planowanego wyposażenia, wykonał przeglądy serwisowe, czy przeszkolił kolejnych ludzi, bo maszynkę traktowałem jak swoje dziecko.....
Ze względów oczywistych pozostaje mi jednak tylko życzyć powodzenia, a Kolegom Specjalistom z naszego forum - podejmowania rozważnych decyzji

.
Pozdrawiam