Strona 1 z 5

TOS MN 80-remont od podstaw:) dokupię orginalne przystawki

: 25 lip 2008, 22:20
autor: LAX
Witam
mam problem właśnie dziś dotarła do mnie TOKARKA MN 80A
kupiona w ciemno (jaki ja głupi zaufałem gościowi ) i kuku po wstępnym rozebrani znalazłem powyłamywane ząbki w 2 kołach zębatych ,a tak na marginesie to co za s.....syn tak zniszczył takie cudo są miejsca gdzie ktoś nap......młotkiem bo niechciało mu się poszukać klucza no jestem w szoku moja wina aby w ciemno nie kupować ,zbierałem 5 lat aby kupić właśnie ten model ale to jak stare autko doprowadzę ją do stanu świetności tylko szukam pomocy czy ktoś z was koledzy nie dorobił by mi kilku detali np 2 małe koła zębate, a co jutro znajde to sam sie boje :( pomocy http://www.lathes.co.uk/tos/index.html

: 26 lip 2008, 11:54
autor: mrozanski
kupiles ja na allegro? bo niedawno taka widzialem. mysle ze doprowadzisz ja do dobrego stanu tylko musisz poswiecic jej troche czasu. a tokareczka jest naprawde bardzo ladnie wykonana i jesli masz kompletne wyposazenie to naprawde mozna na nieniej duzo zrobic. a tak na marginesie to mam pytanie do doswiadczonych kolegow. czy mozna naprawic takie kolo zebate w ktorym brakuje kilku zebow? napewno nie bedzie ono mialo takiej wytrzymalosci ale koszt dorobienia calego kola jest dosc spory a do takich "zabaw" mysle ze by wystarczylo

: 26 lip 2008, 12:06
autor: rynio_di
Pewnie że można . Wstawiałem kiedyś po jednym zębie do kół jak i wstawiałem brakujący występ w kluczu do zamka . Jako lekturę polecam:,, Zegarmistrzostwo ,,o. Podwapińskiego lub ,,Zegarmistrzostwo i technologia zegarów , niestety autora nie pamiętam.

: 26 lip 2008, 14:34
autor: LAX
witam.
dziś maja baba zawiozła mnie do rodziców do piwnicy gdzie mam tokarke (mam noge w gipsie od tygodnia i nie miałem zamiaru czekać .
Cała tokarka pomalowana zieloną farą wszystko nawet kable i cały stolik zalene smarami wióry jakieś z rybami bo śmierdziało strasznie , NO TO WIADRO ROPY I DO ROBOTY.
Po 4 godzinach czyszczenia drapania ,smarowania jakimś specyfikiem farba odlazła i ukazała mi się orginalna farba z podkłdem na dziś wystarczy bo noga mi wysiada w poniedziałek zrobie pierwsze fotki jak macie ochotę śledzić remont cacuczka to zrobię sprawozdanie od a do z.
Pozdrawiam Andrzej

: 26 lip 2008, 14:48
autor: ARGUS
Pewno że mamy ochotę
Tokarka bardzo fajna
Kasowanie luzów na klinach
I ta na zdjęciach wygląda pięknie

Wstawisz zdjęcia to zobaczymy Twoje "małe szczęście :-)

Pozdrawiam

: 26 lip 2008, 15:09
autor: pukury
witam.
naprawiałem koła zębate i nie jest to proces " miły " .
stosuje się go raczej w wypadku gdy koło jest duże a co za tym idzie i koszt znaczny .
napawałem mijsca po zębach , następnie tokarka i frezarka .
wg. mnie wkręcanie śrubek i piłowanie pilnikiem - czy inne tego rodzaju zabiegi raczej się nie sprawdzi .
no i pytanie - które koła mają " wybite " zęby ?
a skoro i tak trzeba frezować zęby to chyba lepiej wszystkie .
pozdrawiam .

: 26 lip 2008, 16:49
autor: mrozanski
bardzo chetnie posledzimy postepy w pracach przy twojej tokarce kolego LAX. a co do naprawiania zebow to myslalem bardziej o takim sposobie domowym. wiadomo ze nic specjalnego z tego nie bedzie ale dorobic cale kolo zebate zawsze mozna tylko jak sie wydaje ostatni grosiki na kupno tokarki to moze zabraknac na dorabianie kol. a tak na poczatek moze by takie naprawiane kolo zebate troche posluzylo a potem wymienic je na profesionalnie dorobione.

: 26 lip 2008, 17:41
autor: pukury
witam .próbować można - a nawet trzeba .
co z tego wyjdzie to się okaże .
jeżeli koła pracują przy małych obrotach to coś się może i udać .
co innego jak pracują przy dużych - następstwa mogą być " nie ciekawe " .
np - jak zey dorabiane jakoś się oderwą i wpadną między koła to może się pokrzywić oś ( jakaś - jak nie wiadomo ) i co wtedy ?
dorabiamy ośkę i tak to się zaczyna proces destrukcji .
takarka to jedno .
i tak kol. musi zgromadzić ( chyba że już to zrobił ) - szlifierkę do noży , noże , uchwyt do wiercenia , kieł , narzędzia pomiarowe , itp .
przez czas potrzebny do tego celu zdążyłby zrobić nowe koła - lub chociaż napawać i obrobić stare .
ale zawsze można próbować innych zabiegów ( po - jak to mówią " inżyniersku " )
pozdrawiam .

: 26 lip 2008, 17:59
autor: mrozanski
ale zawsze można próbować innych zabiegów ( po - jak to mówią " inżyniersku " )
ten zabieg jak to ladnie kolega napisal ma jedna podstawowa zelete. male koszta. a pewnie dla wielu z nas jak do domowego uzytku jest to jeden z podstawowych czynnikow. a mam takie pytanko. pisal kolega o napawaniu. czy zdarzaja sie kola zeliwne? szczegolnie w starych obrabiarkach. bo wtedy to napawanie chyba odpada?

: 26 lip 2008, 18:37
autor: pukury
witam.
minimalizacja kosztów ( nadmierna ) może koszty zwielokrotnić .
nazywa się obcieranie d..y szkłem :lol: .
cały czas nie wiadomo o jakie koła chodzi .
jeżeli by to były jakieś od napędów ręcznych ( korbki - że tak powiem ) to ryzyko jest nie wielkie ( żadne - najwyżej się nie uda ) .
jeżeli zaś były by to koła sprzęgające wrzeciono z czymś tam to trochę bym się bał .
co do napawania - to jeżeli dało się zrobić koło na frezarce ( dostępnej ) to nikt by nie napawał - bo i po co ?
pracowałem w utrzymaniu ruchu w poligrafii i zdarzyło się - dosłownie raz - naprawiać koło o średnicy około 750mm ( od cylindra ) .
skończyło się na napawaniu i obróbce .
koło było z żeliwa i jakoś poszło - ale to były inne czasy .
trzeba się dobrze postarać żeby zniszczyć koło zębate w takiej maszynce - minimalne obciążenia .
komuś się udało :lol:
w tokarkach jakoś żeliwnych kół nie spotkałem - chyba że w " gitarze " - ale tam coś urwać to już trzeba byś kimś ! :shock:
pozdrawiam .