Strona 1 z 1
Początek z toczeniem
: 06 paź 2018, 11:18
autor: Turbo
Cześć wszystkim! Chciałbym nauczyć się toczyć na tokarkach konwencjonalnych

bibliotekę na temat obórki skrawaniem i wszelkiej mechaniki technicznej mam dość pokaźną. Ale wiadomo, że teoria bez praktyki na nic mi się nie przyda. I teraz pytanie do doświadczonych użytkowników jak zacząć praktykować? W mojej miejscowości nie ma za bardzo zakładów mechanicznych co by przyjęli takiego młodzika jak ja na przyuczenie

Myślałem nad zakupem własnej tokarki i w grę wchodzi tylko jakaś malutka stołowa co bym mógł ją na drugie piętro przytargać ze względu na nie posiadanie innego miejsca na takie rzeczy

Jak zacznę na takiej mini to potem na dużej są jakieś różnice w pracy poza wielkością i prędkościami? Może ktoś ma lepszy pomysł co powinienem zrobić? Chęci mam i to duże tylko możliwości ograniczają.
Re: Początek z toczeniem
: 06 paź 2018, 11:56
autor: Pirat
Turbo pisze: Jak zacznę na takiej mini to potem na dużej są jakieś różnice w pracy poza wielkością i prędkościami?
Zakup małej tokarki do nauki to dobry pomysł, zasadniczo praca na minitokarce i na tokarce przemysłowej nie różni się. Na kursie jazdy samochodem też zaczyna się od nauki na małych samochodach.
Re: Początek z toczeniem
: 06 paź 2018, 12:05
autor: Duszczyk_K
Ja swoją przygodę z tokarką zaczynałem z PRL-owską samoróbką. Maszyna bez posuwów, napędzana silnikiem od frani poprzez paski klinowe. Luzy na korbkach 1,5 obrotu. Gdy za mocno przybrałem (zbyt głęboko toczyłem) wrzeciono stawało bo paski się ślizgały. Mogło by się wydawać, że katorga i lepiej sobie było odpuścić, ale uważam, ze właśnie taka maszyna była bardzo dobra do nauki.
Nauczyła mnie jak radzić sobie z luzem na nakrętce, nauczyła kasowania luzów, że zawsze warto poskręcać śruby zaciskające i kliny....
Zmuszała operatora do dobrego naostrzenia noża (by lekko brał materiał a nie pchał). W przypadku za dużego przybrania wrzeciono zatrzymywało się i nie łamało noża. Mocna tokarka nóż by złamała lub wykruszyła ostrze.
Nauczyła mnie też kilku zasad BHP w sposób niegroźny dla życia - duża nauczyła by mnie łamiąc coś...
Generalnie jestem przeciwko chińszczyźnie, ale być może w Twoim przypadku nie był by to głupi pomysł?
Re: Początek z toczeniem
: 06 paź 2018, 12:53
autor: RomanJ4
Chińszczyzna nie jest taka zła, trzeba tylko zdawać sobie sprawę z jej mankamentów, i w miarę możliwości je eliminować. Wiem co mówię bo taką mam i po dopieszczeniu ma swoje zalety. Pewnie że chciało by się firmowe cacko rodzaju LZ, ale przy odrobinie samozaparcia i z "chińskiego g." jak mniemają niektórzy, można zrobić niezłą maszynkę.
A nasz kolega musi określić jakiej wielkości maszyny potrzebuje, i na ile ma zapału i samozaparcia by nie porzucić tego zainteresowania za 2 miesiące. zwłaszcza po jakichś pierwszych niepowodzeniach ("oślą łączkę" praktyki niestety musi przejść każdy

). Jeśli myśli poważnie to w/g mojego rozeznania potrzebna mu jest na początek jakaś 500-tka, np Nutool 550, Maktek 500, lub podobna(najlepiej byłoby z poprzecznym posuwem, ale niekoniecznie), na której można już coś w miarę sensownego zrobić. I znajdzie na tym i innych forach wiele materiałów o nich, i pracy na nich.
Bo mniejsze (w/g mnie) wymagają już jakiegoś zapasu doświadczenia w obróbce i dużej uwagi z racji swojej wiotkości i skłonności do wpadania w drgania (a to z racji bardzo małej masy), co szybko zniechęca nowicjuszy którzy nie poznali jeszcze jak sobie z tym radzić...