Powstawanie luzów w tokarce

Dyskusje dotyczące toczenia, remontów, modernizacji, narzędzi. Tokarki konwencjonalne.

Anonime
Czytelnik forum poziom 3 (min. 30)
Czytelnik forum poziom 3 (min. 30)
Posty w temacie: 2
Posty: 32
Rejestracja: 02 maja 2017, 11:12
Lokalizacja: dolnośląskie

#31

Post napisał: Anonime » 15 maja 2017, 00:17

Wracając do początku wątku
"... w jaki sposób zużywa sie tokarka. Co najbardziej się niszczy a co najmniej..."

Nie wiem czy jestem dostatecznym fachowcem, ale z tego co pamiętam pierwsza wysiadła ...farba w miejscach gdzie waliły wióry.
Później dłuuugo nic spektakularnego się nie dzieje, aż w pewnym momencie zauważamy, że ciągnie stożek przy uchwycie.
Gdzieś w tych okolicznościach przyrody zaczynają pojawiać się papierki pod kłem, bo niestety regulacja konika nic nie daje.
Wcześniej pojawiło się oczywiście mnóstwo luzów, drżeń i wibracji, ale proces ten postępuje powoli i my przyzwyczajamy się do tego i uczymy się z tym radzić.
Wspominamy tylko, że kiedyś to robiłem chyba na wyższych obrotach...
Kolejny przełom to moment kiedy nie da się już nic obciąć, trach i po nożu...
Zaczyna się wielkie KASOWANIE, a zaraz potem luzowanie, bo sam diabeł nie da rady kręcić...
I tak nasza wspaniała tokarnia przeistoczyła się w klekota. Zaczynamy dostrzegać, że olej leje się z każdej strony, wajchy się kiwają imak już dawno nie powtarza pozycji,maszyna podczas pracy wyje i ryczy, a zwoje śruby jakby cieńsze przy uchwycie.
To jest ten moment kiedy my lub ktoś inny, robi rachunek i jak zwykle wychodzi, że czas rozejrzeć się za czymś nowszym.
Łożyska wrzeciona, jeżeli tokarka nie była obciążana ekstremalnie wytrzymują praktycznie do końca, podobnie nakrętki i śruby.
Wymienialiśmy łożyska silnika,wymieniane były uchwyty, padały blokady skali czy zatrzask posuwu, paski itp.
Tak to mniej więcej pamiętam, nie wiem czy inni się ze mną zgodzą
pozdrawiam



Tagi:

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Toczenie / Tokarki Konwencjonalne”