Wybór nowej małej tokarki

Dyskusje dotyczące toczenia, remontów, modernizacji, narzędzi. Tokarki konwencjonalne.

Autor tematu
ircyn
Czytelnik forum poziom 1 (min. 10)
Czytelnik forum poziom 1 (min. 10)
Posty w temacie: 8
Posty: 11
Rejestracja: 04 lip 2015, 22:20
Lokalizacja: Cieszyn

Wybór nowej małej tokarki

#1

Post napisał: ircyn » 11 lip 2015, 20:04

To mój pierwszy post, wiec witam wszystkich serdecznie.

Mam zamiar kupić małą tokarkę do domu. Poczytałem kilka tematów, niestety mają już lewicą datę. Nie wiem czy coś się w takim sprzęcie zmieniło od kilku lat.

Tokarkę będę używał w większości do toczenia w stopach aluminium, stal też się zapewne nieraz nawinie.
Przejrzałem allegro i różne strony z tokarkami. Bylem w salonie Bernardo i tam widziałem tokarkę hobby 500 wiec jest takim moim wykładnikiem.
I tu mam kilka pytań.

Jakie są potrzebne obroty do toczenia w aluminium przy średnicy 10mm?
Wspomniana hobby 500 ma najmniejsze obroty 140obr/min. Do toczenia gwintu to chyba za szybko. Można łatwo znaleźć się w uchwycie wrzeciona. Czy to się może jeszcze jakoś zpowalnia?
Tokarki elektroniczną regulacją mają możliwość zejścia do 50obr/min. Jak jest wtedy z momentem? Czy silniki da rade oporom toczenia?
No i teraz jaką markę wybrać żeby nie kupić badziewia?
W poniedziałek mam zamiar pojechać do Siedlec i pooglądać te wszystkie małe tokarki.
Na co zwracać uwagę? No bo każdy chwali swoje.
Budżet to jakieś 5000PLN.



Tagi:


ahabich
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Posty w temacie: 1
Posty: 332
Rejestracja: 01 maja 2006, 18:29
Lokalizacja: wawa

#2

Post napisał: ahabich » 11 lip 2015, 22:17

Radzę sprawdzić luz pinoli w tulei konika - musi być oczywiście jak najmniejszy, bo to poprawić trudno w warunkach domowych. Do tego polecam sprawdzić prostopadłość posuwu poprzecznego do osi tokarki - u mnie w nutoolu była odchyłka prawie 0,15 mm / 100 mm

Resztę można jakoś poprawić samemu...

Awatar użytkownika

c64club
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Posty w temacie: 4
Posty: 350
Rejestracja: 22 sie 2011, 21:26
Lokalizacja: Katowice
Kontakt:

#3

Post napisał: c64club » 11 lip 2015, 23:27

Mam Makteka 750, to taka dłuższa wersja Hobby 500. "Elektroniczna regulacja" to chamówa na tyrystorze, więc przy 50 obrotach nie idzie płynnie. Ale już od 70 da się całkiem normalnie toczyć gwinty. Najmniejszy jaki czyniłem to był M7 (odpowietrzniki do hamulców, z mosiądzu) a największy, to ostatnio w stali i amelinióm M36x1,5. Przy większych skokach 2mm i w górę. po prostu mocujesz nóż powierzchnią natarcia w dół i puszczasz odwrotne obroty, więc toczysz "od uchwytu" i nie ma ryzyka, możesz wtedy włączyć i 100 obrotów.
Momenty poniżej 100 raczej kiepskie, ale gwint po prostu tniesz na 7-10 przebiegów zamiast na 4. Taniość okupiona robotą.
Prostopadłość posuwu poprzecznego jest do wyregulowania, jeśli można górą suportu obracać (układ do stożków).


Ja mam "regulację" obrotów tzw. Vario, czyli 2 zakresy mechaniczne (zmiana pasa)+ ta prymitywna elektronika, co daje 50-1250 i 100-2500, z czego drugi zakres jest bezużyteczny, bo już koło 1000 za bardzo drży. Dla wersji Vario rozwiązaniem jest dosyć drogi układ. Dwa tranzystory (50zł/szt, dość delikatne) oraz garść części za 10-15 złotych i można zbudować układ pozwalający stabilnie pędzić już od jakichś 35. Ostatnio w pracy podobny budowałem, zastanawiam się nad takim do mojej.


Za 5000 kupisz Makteka Tytan 700 (zastąpił mojego 750 w ofercie), Przy odbioerze kurierem potrafią urwać 2 stówy, to przy osobistym może jeszcze coś stargujesz. Jest z biurkiem metalowym, więc nie trzeba budować. Te 2 stówy obetną jak zadzwonisz :) Teraz sam bym brał Tytana 700, bo ma 6-stopniową przekłądnię mechaniczną i to na skrzyni biegów z przełącznikiem, a nie na pasach, no miodzio. Czyli na najniższym biegu 170 przy pełnych obrotach silnika. A to by znaczyło, że prostym "regulatorem obrotów" z allegro po 5 dych (taki prymityw jak to całe Vario czyli scalak U2008N i triak) uzyskasz pewnie stabilne 25 obr/min albo i mniej, a telepać się będzie dopiero przy 5. W mojej uzyskuje się zupełnie stabilne 150 z przyzwoitym momentem, przy przełożeniu dającym na pełnych obrotach silnika 1250, więc sobie podziel :)
Tylko nie widzę przełącznika nawrotnicy, musiałbyś sapytać. Nawrotnica jest obowiązkowa do lewych gwintach i przydatna w kilku sztuczkach (choćby radełkowanie bez radełka).


Na sam początek nakupisz noży za stówę i możesz rozpoczynać.

Aha, chininę trzeba rozkonserwować bardzo dokładnie, a nie tylko z wierzchu i odpalać. Przykładowy zestaw niespodzianek przed uruchamianiem mojego egzemplarza masz tutaj, cały artykuł:
http://grzegorski.net/wiki/doku.php?id= ... wa_chinska. Tutaj też parę szczegółów, które w chininie się trafiają, a o których już zdążyłem zapomnieć.

Awatar użytkownika

rc36
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 9
Posty: 2342
Rejestracja: 11 kwie 2014, 01:25
Lokalizacja: Bliskie okolice Bydgoszczy

Re: Wybór nowej małej tokarki

#4

Post napisał: rc36 » 12 lip 2015, 00:16

ircyn pisze:To mój pierwszy post, wiec witam wszystkich serdecznie.

Mam zamiar kupić małą tokarkę do domu. Poczytałem kilka tematów, niestety mają już lewicą datę. Nie wiem czy coś się w takim sprzęcie zmieniło od kilku lat.

Tokarkę będę używał w większości do toczenia w stopach aluminium, stal też się zapewne nieraz nawinie.
Przejrzałem allegro i różne strony z tokarkami. Bylem w salonie Bernardo i tam widziałem tokarkę hobby 500 wiec jest takim moim wykładnikiem.
I tu mam kilka pytań.

Jakie są potrzebne obroty do toczenia w aluminium przy średnicy 10mm?
Wspomniana hobby 500 ma najmniejsze obroty 140obr/min. Do toczenia gwintu to chyba za szybko. Można łatwo znaleźć się w uchwycie wrzeciona. Czy to się może jeszcze jakoś zpowalnia?
Tokarki elektroniczną regulacją mają możliwość zejścia do 50obr/min. Jak jest wtedy z momentem? Czy silniki da rade oporom toczenia?
No i teraz jaką markę wybrać żeby nie kupić badziewia?
W poniedziałek mam zamiar pojechać do Siedlec i pooglądać te wszystkie małe tokarki.
Na co zwracać uwagę? No bo każdy chwali swoje.
Budżet to jakieś 5000PLN.

Jakiego chińczyka byś nie kupił, to po zakupie czeka cię mnóstwo pracy, ja 3 tygodnie temu kupiłem nowego nutoola 550 i cały czas go reanimuje mimo że kupiłem nówkę. Do tej pory wymieniłem silnik 550w na 750w + falownik(użyteczyny zakres obrotów 50-2500rpm), dałem ślizgi z brązu pod suport, wymieniłem oringi we wrzecienniku, dorobiłem nowe wodziki w przekładni wrzeciennika i czeka mnie jeszcze kilka modyfikacji. Po tych wszystkich naprawach i modyfikacjach będzie to naprawdę dobra maszyna, przetoczyłem już kilka detali i stwierdzam, że maszynka ma niemały potencjał. Jeśli się kupuje chińczyka to trzeba się pogodzić z tym że jest to dopiero baza z której trzeba wyciosać obrabiarkę z prawdziwego zdarzenia.

Awatar użytkownika

c64club
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Posty w temacie: 4
Posty: 350
Rejestracja: 22 sie 2011, 21:26
Lokalizacja: Katowice
Kontakt:

#5

Post napisał: c64club » 12 lip 2015, 00:46

To miałeś mniej szczęścia niż ja. U mnie dało się uruchomić maszynę na oryginalnych częściach. Ale to jest to - chinina to dobry półprodukt (trzyczwarteprodukt?) do uczynienia sobie przyzwoitej obrabiarki .


Autor tematu
ircyn
Czytelnik forum poziom 1 (min. 10)
Czytelnik forum poziom 1 (min. 10)
Posty w temacie: 8
Posty: 11
Rejestracja: 04 lip 2015, 22:20
Lokalizacja: Cieszyn

#6

Post napisał: ircyn » 12 lip 2015, 01:39

Z tego co wyczytałem, lub dowiedziałem się jakoś tam, to widzę że:
Wszystkie te obrabiarki produkowane są w jednym lub dwóch zakładach w Chinach.
Firmy z Europy kupują to i zależnie od firmy, jak bardzo restrykcyjne ma tolerancje taka jest jakość i czasami cena. Czy dobrze rozumuję?


Frantz
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 3
Posty: 281
Rejestracja: 14 lis 2007, 21:19
Lokalizacja: Śląsk

#7

Post napisał: Frantz » 12 lip 2015, 08:58

Mam nadzieje że w polsce nadejdzie czas że wznowi sie produkcje takich maszyn jak TSB20 czy TSA25 lub ich zmodernizowane modele małych tokareczek narzędziowych.

Awatar użytkownika

clipper7
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 1
Posty: 2379
Rejestracja: 06 sty 2007, 13:29
Lokalizacja: Poznań

#8

Post napisał: clipper7 » 12 lip 2015, 10:12

Frantz pisze:Mam nadzieje że w polsce nadejdzie czas że wznowi sie produkcje takich maszyn jak TSB20 czy TSA25 lub ich zmodernizowane modele małych tokareczek narzędziowych.
Problem w tym, jaka byłaby cena, skoro sam uchwyt Bisona do takiej tokarki kosztuje ok. 1k zł :cry:
Jeżeli pomogłem - nie zapomnij kliknąć POMÓGŁ


pukury
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 4
Posty: 7735
Rejestracja: 23 lis 2004, 22:41
Lokalizacja: kraków

#9

Post napisał: pukury » 12 lip 2015, 10:38

witam.
chininy ceną nie przebijesz - a ona jest związana z jakością.
wystarczy policzyć ile godzin pracy trzeba włożyć żeby taką tokarkę - odpiaszczyć , pokasować luzy (jak się da ) , doskrobać , zmienić łożyska ( być może zatarte od piasku ) itp.
o falowniku , silniku i innych materiałach nie wspominając.
tak że - już nie będzie " ousów " , tb , itp :roll:
pozdrawiam.
Mane Tekel Fares

Awatar użytkownika

rc36
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 9
Posty: 2342
Rejestracja: 11 kwie 2014, 01:25
Lokalizacja: Bliskie okolice Bydgoszczy

#10

Post napisał: rc36 » 12 lip 2015, 12:38

ircyn pisze:Z tego co wyczytałem, lub dowiedziałem się jakoś tam, to widzę że:
Wszystkie te obrabiarki produkowane są w jednym lub dwóch zakładach w Chinach.
Firmy z Europy kupują to i zależnie od firmy, jak bardzo restrykcyjne ma tolerancje taka jest jakość i czasami cena. Czy dobrze rozumuję?
To chyba nie jest prawda, ktoś tu z forum kupił tokarkę proma 500, która jest niby lepiej zrobiona i droższa, ale okazało się że i tak trzeba przeprowadzać całą procedure typu usuwanie piasku itp.

Czy będzie jeszcze produkowana mała polska tokarka to zależy ile by kosztowała w detalu, gdyby np. wyszła jakaś zmodyfikowana TSB 20 której nie trzeba poprawiać i kosztowała by do 10 000zł to myślę, że chętnych by nie zabrakło. Teraz jak ktoś chce kupić małą tokarkę to albo kupuje czterdziesto letnia polską maszynkę do remontu albo nowego chińczyka bo nie ma innego wyboru.

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Toczenie / Tokarki Konwencjonalne”