Kupilem niedawno TUM25. Maszyna chodzi az milo.
Ale gosc od ktorego kupilem zadzwonil, ze jego kuzyn ma do sprzedania tez TUM25, ale do remontu.
I tu pytanie, czy brac i sie bawic, a kiedys sprzedac.
Tokarka ma generalnie wszedzie luzy:
-lataja pokretla na suporcie
-loze jest tylko nowe, jeszcze jast w minii, gladkie bez rys. Suport nie ma luzu, jest sztywny. Po calej dlugosci loza idzie gladko. Sport poprzeczny ma luzy, na imaku tez troche lata.
-aha. Listwa zebata jest sztukowana z dwoch i w miejscu laczenia suport idzie ciezej
-kolo pasowe na przekladni rozsypane, strasznie trzaska
-wyskakuja niskie obroty czsami
-niewyczuwalne luzy na wrzecionie, ale lozyska raczej bym wymienil
-uchwyt 200mm
-panewki walka i sruby pociagowej maja delikatny luz
Cena za nia 2tys. Czy warto sie bawic w naprawe takiego sprzeta???