coś więcej;>
To jest moja jedyna tokarka,a że działam w czasie embarga zakupowego to na nią trafiło - to jest pierwszy i najważniejszy kompromis.
Do tej pory wszystkie osie w swoich maszynkach ( 3 szt.) łącze na sztywno 1:1 ze względu na to, że nie posiadam liniałów a sterowanie współpracuje z enkoderami silników, dlatego staram się po drodze nie dawać pretekstów do ewentualnych luzów mechanicznych - takie moje lęki.
Ewentualne odchyłki od śrub można zmierzyć i w jakimś przedziale czasowym będą stałe.
Oś X - sanki są dość niskie (nawet umieszczenie koła problematyczne) i z tyłu wyjeżdżają dużo dalej (jeszcze gorzej dla mojej tymczasowej koncepcji) i silnik zawadzałby o regał (jedyna maszyna stojąca na stałym fundamencie, regał ciężki - zagracony, sam działam,lenistwo) więc padło na przód.
Minus - w tej chwili trzeba trochę obchodzić, ale po co tam ciągle latać skoro teraz jest CNC i jeśli zabudowałbym "stanowisko dowodzenia" w tym miejscu to się (prawdopodobnie) ukryje.
Plus - w pewnym stopniu rekompensuje ubytek zawartości skrzynki suportowej (docisk na pryzmę),no i oczywiście doskonale się sprawdza jako podłokietnik.
Taka jest - do nauki i użytku prywatnego.
Oczywiście do innych celów tego rozwiązania nie uważam za prawidłowe.
Pozdrawiam