Staczanie cylindra motocyklowego. Jak chwycić, jak toczyć?
-
Autor tematu - Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 7
- Posty: 350
- Rejestracja: 22 sie 2011, 21:26
- Lokalizacja: Katowice
- Kontakt:
Staczanie cylindra motocyklowego. Jak chwycić, jak toczyć?
Zadanie: stoczyć ten cylinder o 6mm na wysokości.
Góry (widoczna na górnym zdjęciu) wolałbym nie ruszać, lepiej całość stoczyć z dołu, choć dla działania silnika nie miałoby znaczenia, gdybym stoczył milimetr z góry a resztę z dołu.
Zastanawiam się jak do tego podejść. Wiem niemal na pewno, że najwygodniej byłoby go chwycić w szczęki od wewnątrz, przez jakiś mosiądz, miedź czy inne miękkie podkładki.
Materiał - nieznane żeliwo wprasowane w odlew z nieznanego aluminium.
Do zrobienia są trzy "części":
1. Tuleję trzeba by skrócić o 6mm i powtórzyć ten stożek wewnętrzny na wystającym końcu, choć jego wymiary nie są krytyczne - on służy tylko przy montażu tłoka wewnątrz tulei, żeby pierścienie uszczelniające gładko weszły. W pierwszych 3-4mm licząc od stożka tłok i tak nie pracuje.
2. Następnie trzeba zdjąć jakiś milimetr z zewnętrznej średnicy całej wystającej części tulei.
3. Budząca moje największe obawy. Splanowanie tej dolnej powierzchni. "Okrągła" część jej powierzchni będzie się składała w większości z aluminium, a ostatnie 2mm najbliżej środka - z żeliwa. Kompletnie nie mam pomysłu jak zabrać się za planowanie obrzeża kanału popychaczy rozrządu (ta ramka). Ryzykować wykonanie tego nożem z węglików? Przedmiot będzie bił, może "rozplanowywać" to od środka, warstwami co kilka setek i nożem stalowym? Ostatnio wykonałem kilka noży ze starych wierteł i jakoś mi wyszły i się sprawdzały, więc mogę zrobić sobie jakiś spec-nóż czy kilka spec-noży do tej roboty.
Góry (widoczna na górnym zdjęciu) wolałbym nie ruszać, lepiej całość stoczyć z dołu, choć dla działania silnika nie miałoby znaczenia, gdybym stoczył milimetr z góry a resztę z dołu.
Zastanawiam się jak do tego podejść. Wiem niemal na pewno, że najwygodniej byłoby go chwycić w szczęki od wewnątrz, przez jakiś mosiądz, miedź czy inne miękkie podkładki.
Materiał - nieznane żeliwo wprasowane w odlew z nieznanego aluminium.
Do zrobienia są trzy "części":
1. Tuleję trzeba by skrócić o 6mm i powtórzyć ten stożek wewnętrzny na wystającym końcu, choć jego wymiary nie są krytyczne - on służy tylko przy montażu tłoka wewnątrz tulei, żeby pierścienie uszczelniające gładko weszły. W pierwszych 3-4mm licząc od stożka tłok i tak nie pracuje.
2. Następnie trzeba zdjąć jakiś milimetr z zewnętrznej średnicy całej wystającej części tulei.
3. Budząca moje największe obawy. Splanowanie tej dolnej powierzchni. "Okrągła" część jej powierzchni będzie się składała w większości z aluminium, a ostatnie 2mm najbliżej środka - z żeliwa. Kompletnie nie mam pomysłu jak zabrać się za planowanie obrzeża kanału popychaczy rozrządu (ta ramka). Ryzykować wykonanie tego nożem z węglików? Przedmiot będzie bił, może "rozplanowywać" to od środka, warstwami co kilka setek i nożem stalowym? Ostatnio wykonałem kilka noży ze starych wierteł i jakoś mi wyszły i się sprawdzały, więc mogę zrobić sobie jakiś spec-nóż czy kilka spec-noży do tej roboty.
Tagi:
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 11575
- Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
- Lokalizacja: Skępe
Lądownik kosmiczny toto nie jest, więc Twoje obawy są niepotrzebne. . Najlepiej byłoby założyć ten cylinder na tuleję rozprężną, jak ona wygląda masz na rys 4 http://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=t ... wA&cad=rja
lub tu http://www.darmet.com.pl/oprawki-trzpie ... m-144.html
Dają one pewny, mocny uchwyt, gwarancję centryczności i dostęp do detalu z obu stron.
Od biedy można zrobić podobną na wzór samemu jako wkładkę, jeśli mamy do dyspozycji oprawkę do tulejek ER.
Można też zamocować za żebra z jednej strony i cylinder z drugiej w uchwycie z niezależnymi szczękami (stosując miękkie podkładki z plastikowej folii) ustawiać na zegar. Obroty i tak nie będą z uwagi na niesymetryczniść masy duże, składak do obróbki będzie jak najbardziej właściwy.
lub tu http://www.darmet.com.pl/oprawki-trzpie ... m-144.html
Dają one pewny, mocny uchwyt, gwarancję centryczności i dostęp do detalu z obu stron.
Od biedy można zrobić podobną na wzór samemu jako wkładkę, jeśli mamy do dyspozycji oprawkę do tulejek ER.
Można też zamocować za żebra z jednej strony i cylinder z drugiej w uchwycie z niezależnymi szczękami (stosując miękkie podkładki z plastikowej folii) ustawiać na zegar. Obroty i tak nie będą z uwagi na niesymetryczniść masy duże, składak do obróbki będzie jak najbardziej właściwy.
pozdrawiam,
Roman
Roman
-
Autor tematu - Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 7
- Posty: 350
- Rejestracja: 22 sie 2011, 21:26
- Lokalizacja: Katowice
- Kontakt:
Lądownik kosmiczny to nie jest. Uff
Do dyspozycji mam tokarkę z uchwytem trójszczękowym. Na planszajbę, 4 niezależne szczęki itp wspomagacze nie ma szans. Najwyżej mogę to z konia przycisnąć jakimś szerokim stożkiem. wpierw splanować co trzeba (bo to musi być równoległe do górnej powierzchni) a potem pobawić się tuleją - nawet jak mi ją przekosi o parę (naście!) setek to dla działania silnika znaczenia nie ma.
Obawiam się o planowanie takiej nierównomiernej powierzchni jakąkolwiek płytką - czy to lutowaną czy też skłądakiem (nie posiadam jeszcze, ale... ). Jak się można za to planowanie zabrać?
Co do "kombinowania z metodami" - moja sytuacja jest następująca: doświadczenia przy tokarce mam kilkanaście godzin, a z racji braku wyposażenia i funduszy na nie, robię różne rzeczy na Czujewskiego/macGyvera zaś niektóre narzędzia sam robię, jak np. obrotowy "nóż" do centrowania, który zamiast ostrza ma łożysko wyciągnięte z dysku twardego.
Po tym opisie precyzuję pytanie - Jak mogę takie coś ugryźć w domu? Czas obróbki nie gra roli (projekt hobbystyczny), a czymś trzeba braki w wyposażeniu i doświadczeniu nadrabiać. Może by taki "przytrzymywacz" mocowany w koniu/uchwycie wiertarskim wytoczyć?
Do dyspozycji mam tokarkę z uchwytem trójszczękowym. Na planszajbę, 4 niezależne szczęki itp wspomagacze nie ma szans. Najwyżej mogę to z konia przycisnąć jakimś szerokim stożkiem. wpierw splanować co trzeba (bo to musi być równoległe do górnej powierzchni) a potem pobawić się tuleją - nawet jak mi ją przekosi o parę (naście!) setek to dla działania silnika znaczenia nie ma.
Obawiam się o planowanie takiej nierównomiernej powierzchni jakąkolwiek płytką - czy to lutowaną czy też skłądakiem (nie posiadam jeszcze, ale... ). Jak się można za to planowanie zabrać?
Co do "kombinowania z metodami" - moja sytuacja jest następująca: doświadczenia przy tokarce mam kilkanaście godzin, a z racji braku wyposażenia i funduszy na nie, robię różne rzeczy na Czujewskiego/macGyvera zaś niektóre narzędzia sam robię, jak np. obrotowy "nóż" do centrowania, który zamiast ostrza ma łożysko wyciągnięte z dysku twardego.
Po tym opisie precyzuję pytanie - Jak mogę takie coś ugryźć w domu? Czas obróbki nie gra roli (projekt hobbystyczny), a czymś trzeba braki w wyposażeniu i doświadczeniu nadrabiać. Może by taki "przytrzymywacz" mocowany w koniu/uchwycie wiertarskim wytoczyć?
Ostatnio zmieniony 27 mar 2012, 15:31 przez c64club, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 11575
- Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
- Lokalizacja: Skępe
To włóż kawałek wałka (większy od średnicy wewn. cylindra, najlepiej dużo większy), zatocz go na gładko pod średnicę wewnętrzną tak aby został kołnierz który będzie bazą (nie musi być dużo, tyle co komory spalania gdzie nie dochodzą pierścienie, ze 4-5mm) i dociśnij przez jakiś krążek z dziurką lub nakiełkiem konikiem konikiem.
Krążek nie musi być zatoczony w zamek aby wsunął się z drugiej strony w cylinder, może być płaski (konik ustawiony idealnie w osi wrzeciona, bo będzie próbować toczyć stożek.). Docisnąć porządnie, bo tylko docisk będzie przeciwdziałał obrotowi na trzpieniu (można dla pewności jak jest możliwość pokombinować nad oparciem jakąś śrubką przykręconą przez któryś otwór cylindra o szczękę uchwytu), zablokować i toczyć (małe obroty - na "czuja", tak aby nie huśtać za mocno tokarką)
co do płytki (lutowanej czy składanej), to niepotrzebnie się martwisz, na nierównomiernej powierzchni nie wyleci, nie ma się co bać (chyba że "wjedziesz" w materiał ), nie takie rzeczy się toczyło (staczanie zębów w hartowanym kole zębatym, napawane wałki, itp , wszystko plytkami ). To prędzej Ci poleci HSS. Nóż najgrubszy jaki się da, z uwagi na sztywność.
Głowa do góry, oczy się boją - a ręce zrobią
Krążek nie musi być zatoczony w zamek aby wsunął się z drugiej strony w cylinder, może być płaski (konik ustawiony idealnie w osi wrzeciona, bo będzie próbować toczyć stożek.). Docisnąć porządnie, bo tylko docisk będzie przeciwdziałał obrotowi na trzpieniu (można dla pewności jak jest możliwość pokombinować nad oparciem jakąś śrubką przykręconą przez któryś otwór cylindra o szczękę uchwytu), zablokować i toczyć (małe obroty - na "czuja", tak aby nie huśtać za mocno tokarką)
co do płytki (lutowanej czy składanej), to niepotrzebnie się martwisz, na nierównomiernej powierzchni nie wyleci, nie ma się co bać (chyba że "wjedziesz" w materiał ), nie takie rzeczy się toczyło (staczanie zębów w hartowanym kole zębatym, napawane wałki, itp , wszystko plytkami ). To prędzej Ci poleci HSS. Nóż najgrubszy jaki się da, z uwagi na sztywność.
Głowa do góry, oczy się boją - a ręce zrobią
Ostatnio zmieniony 27 mar 2012, 15:34 przez RomanJ4, łącznie zmieniany 1 raz.
pozdrawiam,
Roman
Roman
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 7608
- Rejestracja: 23 lis 2004, 22:41
- Lokalizacja: kraków
witam.
jak chcesz to zrobić jak trzeba to zrób tak.
musisz sobie dorobić coś na kształt " dybla " .
wałek o średnicy zewnętrznej takie jak wewnętrzna cylindra .
chyba jednak tego nie wytłumaczę - muszę narysować .
jak wrócę wieczorem to na narysuję jak to było .
toczyłem tak cylindry i da się z pewnością .
pozdrawiam .
jak chcesz to zrobić jak trzeba to zrób tak.
musisz sobie dorobić coś na kształt " dybla " .
wałek o średnicy zewnętrznej takie jak wewnętrzna cylindra .
chyba jednak tego nie wytłumaczę - muszę narysować .
jak wrócę wieczorem to na narysuję jak to było .
toczyłem tak cylindry i da się z pewnością .
pozdrawiam .
Mane Tekel Fares
-
Autor tematu - Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 7
- Posty: 350
- Rejestracja: 22 sie 2011, 21:26
- Lokalizacja: Katowice
- Kontakt:
Z tą śrubką do blokowania to zbawienny pomysł. Nie porypię cylka szczękami od środka. Mam gdzieś zarżnięty cylinder z jakiegoś dwusuwa, wypróbuję patenty z mocowaniem. Ciekaw jestem sposobu Pukurego, coś mi się kojarzy z moją wczorajszą robotą - stożek 20mm, fi20, różnica średnicy dziesiątka milimetra na długości i na niego nabijałem elementy, które musiałem przetoczyć. Coś w ten deseń? Będę dźwięczny za rysunek.
Usługi ślusarskie, spawanie (MAG, TIG) Katowice.