Soft start do tokarki
-
Autor tematu - Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 999
- Rejestracja: 26 gru 2009, 09:33
- Lokalizacja: ...
Soft start do tokarki
Witam. Czy jest sens montować soft start w tokarce typu TUD , gdzie silniki startują za każdym razem ( nie ma sprzęgła odłączającego napęd wrzeciona). To włączanie i wyłączanie jest nieraz trochę upierdliwe ( grzanie się silnika , częste spadki napięcia w sieci ) no i na pewno przekłada się na większe rachunki za prąd. Czy zastosowanie soft startu zdałoby tu egzamin i przyniosłoby wymierne oszczędności? Myślałem nad wywaleniem reduktora i podłączeniem falownika, ale odstrasza mnie trochę ich cena, a poza tym tokarka straciła przełożenie mechaniczne i ten duży przyrost momentu obrotowego na niższych obrotach, więc ta opcja raczej odpada , no chyba że reduktor kiedyś padnie. Dodam że silnik w tych tokarkach to 4/6,7kW ; 705/1410 obr/min (dwubiegowy)
Tagi:
-
Autor tematu - Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 999
- Rejestracja: 26 gru 2009, 09:33
- Lokalizacja: ...
Jeśli dobrze rozumiem działanie falownika to utrzymuje on stały moment obrotowy niezależnie od prędkości obr. zachowując stały stosunek napięcia do częstotliwości.kamar pisze:Jeżeli zostawisz odboczkę to na momencie wiele nie stracisz przy falowniku.
i teraz :
Silnik 4kW i 700obr ma moment obr.
M= 9550 P/n
M= 9550 •4/700= 54,57Nm
Najniższe obroty jakie mam w tokarce to 18obr/min (przez reduktor i odboczke)
czyli moment obrotowy na wrzecionie przy tych obrotach będzie 2122Nm
I jeśli wsadziłbym falownik , ominał reduktor, i dałbym napęd z silnika bezpośrednio na uboczkę to zostałyby mi dwa przełożenia odboczki : 1:1 i 1:7,77 ( zgodnie ze schematem kinematycznym z DTR )
Chcąc uzyskać teraz te 18obr na wrzecionie to mam dwie możliwości :
1.Ustawiam na falowniku te 18 obr i daje przełożenie 1:1 . Nie wiem czy falownik tyle da i jak będzie zachowywał się silnik przy tak słabym chłodzeniu (niska prędkość obrotowa wirnika i wentylatora). Zakładając , że silnik i falownik pociągnie takie obroty mam jedyne 54 Nm na wrzecionie , czyli malutko.
2. daje na falowniku te 139,86obr i przerzucam wajchą na przełożenie 7,77 i mam na wrzecionie te 18 obr
moment będzie wtedy równy 424Nm
Zatem lepiej , ale w tym przypadku przy tych samych obrotach mam 5 krotnie mniejszy moment obr na wrzecionie niż w przypadku przekładni mechanicznej.

Tak małych obr ożywam żadko. Najczęsciej są to obr ok 250obr/min.
Dla tych obrotów w przypadku klasycznego rozwiązania z reduktorem moment będzie równy:
M= 9550•4/250= 152 Nm
Dla uzyskania tych obr przez falownik znowuż mam dwie możliwości:
1. 250 obr na falowniku i 1:1 odboczka i znowu te marne 54 Nm momentu
2. 1942,5 obr na falowniku i 1:7,77 odboczka ( nie wiem czy falownik i slinik tyle by ociągnął

Tutaj moment obr przy falowniku i odboczce z kolei jest 2,78 raza większy.
Wniosek byłby dosyć dziwny : przy falowniku i samej odboczce przy małych obrotach tokarka by straciła na momencie siły, ale przy wiekszych juz zyskuje.
Tylko czy mój tok rozumowania jest prawidłowy ? czy falownik faktycznie utrzymuje stałą wartość momentu niezależnie od obrotów, czy falownik i silnik wytrzymałby tak duże obroty? Bo cos jakies to dziwne dla mnie jest.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 16281
- Rejestracja: 18 wrz 2010, 06:17
- Lokalizacja: Kozienice
- Kontakt:
W teorii takAreo84 pisze: czy falownik faktycznie utrzymuje stałą wartość momentu niezależnie od obrotów,

-
Autor tematu - Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 999
- Rejestracja: 26 gru 2009, 09:33
- Lokalizacja: ...
I do tego zmierzałem . Przy falowniku i tak trzeba przelizczyć się wstrzelić z przełożeniem odpowiednio żeby nie musieć później cykać po milimetrze bo silnik nie daje rady. Tylko ja to tak zrozumiałem że miałoby się to udać tutaj na samej odboczce i chciałem to przeliczyć.kamar pisze:W teorii takAreo84 pisze: czy falownik faktycznie utrzymuje stałą wartość momentu niezależnie od obrotów,Ale to tak samo jak z Twoimi wyliczeniami. W praktyce (mojej ) falownik się b.dobrze spisuje w zakresie od 20 do 80 Hz. powyżej i poniżej słabnie wyrażnie. I tak trzeba dobrać przełożenie z silnika na wrzeciono żeby najczęściej używane obroty były w tym zakresie.
Spinanie na stale silnika z wrzecionem 1:1 i sterowanie tego falownikiem to już chyba w ogóle nieporozumienie, no może w jakiś wentylatorze czy pompie ale nie w obrabiarce, która ma często zbierać na raz sporo metalu.
Jak kolega pisze że falownik się u Niego sprawdza to mi to wystarczy , sczególnie że ja falownik widziałem na żywo tylko raz


A falownik i tak kręci mnie od jakiegoś czasu dosc mocno.
Gdzieś przwineło mi się że zmniejszenie obrotów o 15% na falowniku to ok 1/2 zapotrzebowania na moc.
No niestety chyba narazie będe musiał powstrzymać ślinotok bo z tego co patrzyłem taki falownik 4kw to koszt ok 1500zł, chyba że trafi się jakaś używka w rozsądniej cenie.
Jak na razie to myśle nad czymś takim :
http://allegro.pl/softstart-soft-start- ... 93978.html
Pozdrawiam
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 138
- Rejestracja: 06 sty 2009, 21:33
- Lokalizacja: Żołynia
PrawidłowyTylko czy mój tok rozumowania jest prawidłowy ?


Skoro dowiodłeś, że istnieją istotne różnice między falownikiem a reduktorem to nadal
upierasz się traktować je alternatywnie...
Ja opierając się na analogicznym rozumowaniu zastosowałem falownik pozostawiając reduktor i mam same luksusy

Zwłaszcza przy gwintowaniu itp robotach...
A używam tej "zaawansowanej"

Ustawiam sobie potencjometrem obroty na 50% nominalnych, co powoduje, że stary roztelepany reduktor
narzędziowej tokarki Karger DL2 zaczyna pracować płynnie i cichutko

Na reduktorze włączam jeden bieg wyżej niż wcześniej i na momencie nie tracę tak dużo

Misternie

oraz momentu obrotowego podczas rozruchu silnika, mogę szybko zmieniać wajchą kierunek obrotów...
A maszyna reaguje zawsze w takim samym tempie i żaróweczki u sąsiadów nie przygasają...
Nie mówiąc już o tym, że uzyskuję porządny hamulec ( przy gwintowaniu )
i to bez zewnętrznego rezystora hamującego przy falowniku...
Obroty wrzeciona mogę regulować zarówno reduktorem jak i potencjometrem falownika...
Najczęściej jednak korzystam z regulacji reduktorem...
Chyba, że chcę szybko odjechać po skończonym gwintowaniu, to wtedy potencjometr na maksa w prawo i wio

Tzw "przyspieszony posuw dla ubogich"

Silnik w tokarce mam 3,6 kW zaś falownik to leciwy Danfoss serii VLT... Kupiony za 300 PLN...
Co do soft startu, to urządzenie tej klasy oferuje zwykle jedynie płynny ( wolny ) rozruch
silnika bez możliwości kontrolowania momentu rozruchowego i co najważniejsze, bez
kontroli zatrzymania ( nie ma tutaj decceleration time

Nie widzę raczej korzyści z zastosowania soft-startu przy tokarce...
Pozdrawiam
Marek
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 874
- Rejestracja: 13 sie 2009, 16:15
- Lokalizacja: xxx
kolego jeśli myślisz o wymontowaniu reduktora i zamontowaniu falownika tak że np przełożenie silnik a wrzeciono będzie 1/4 ,1/2 , 1/1 <coś koło tego> przy silniku 3,6 kw to będziesz musiał średnice powyżej 200 mm "cykać" po 0,25 mm
na wałkach do fi 50 będziesz mógł toczyć po 2 a 3 mm na średnicy ale przy około 800 900 obr
a podpieram to z doświadcz u nas w tokarkach z silnikiem 7,5 kw są przełożenia 1/2 i przy średnicach 200 trzeba skrawać po 0,5 mm nie mniejsze obroty przy średnicy 200 niż 300 bo inaczej silnik i falownik nie pociągnie
na mniejszych średnica materiału które obrabiamy w 95% przypadków , takich jak fi 20 fi 30 fi 50 i 80 można dawać po 5mm na średnicy przy 800 obr i posuwach dochodzących od 250 do 350 mm/min
zależy jeszcze oczywiście od geometrii i rodzaju łamacza wkładki
więc proponuje soft start bo tokarka straci na użyteczności , chyba że zamontujesz falownik pozostawiając motoreduktor ale to taki sam sens jak soft start
a i mnie u nas w firmie denerwuje jak jedna tokarka bez sprzęgła magnetycznego wali po zębach przy starcie , druga tokarka manualna na której pracowałem prawie 3 lata ma sprzęgło magnetyczne i powiem że to dobre sprawdzone rozwiązanie ale no własnie
nagłe zmiany obrotów powyżej 500 obr przy gwintowaniu powodują poślizg sprzęgła i nie natychmiastową zmianę obrotów więc warto się wprawić w skuteczna obsługę zamka śruby trapezowej < wtedy kiedy podział pozwalał a jak nie to na zegareczek śruby trapezowej>
a zmiana kierunku obrotów powyżej 1000 obrotów skutkuje spaleniem sprzęgła lewych obrotów które jest mniejsze o jakieś 40 % od prawego sprzęgła
na wałkach do fi 50 będziesz mógł toczyć po 2 a 3 mm na średnicy ale przy około 800 900 obr
a podpieram to z doświadcz u nas w tokarkach z silnikiem 7,5 kw są przełożenia 1/2 i przy średnicach 200 trzeba skrawać po 0,5 mm nie mniejsze obroty przy średnicy 200 niż 300 bo inaczej silnik i falownik nie pociągnie
na mniejszych średnica materiału które obrabiamy w 95% przypadków , takich jak fi 20 fi 30 fi 50 i 80 można dawać po 5mm na średnicy przy 800 obr i posuwach dochodzących od 250 do 350 mm/min
zależy jeszcze oczywiście od geometrii i rodzaju łamacza wkładki
więc proponuje soft start bo tokarka straci na użyteczności , chyba że zamontujesz falownik pozostawiając motoreduktor ale to taki sam sens jak soft start
a i mnie u nas w firmie denerwuje jak jedna tokarka bez sprzęgła magnetycznego wali po zębach przy starcie , druga tokarka manualna na której pracowałem prawie 3 lata ma sprzęgło magnetyczne i powiem że to dobre sprawdzone rozwiązanie ale no własnie
nagłe zmiany obrotów powyżej 500 obr przy gwintowaniu powodują poślizg sprzęgła i nie natychmiastową zmianę obrotów więc warto się wprawić w skuteczna obsługę zamka śruby trapezowej < wtedy kiedy podział pozwalał a jak nie to na zegareczek śruby trapezowej>
a zmiana kierunku obrotów powyżej 1000 obrotów skutkuje spaleniem sprzęgła lewych obrotów które jest mniejsze o jakieś 40 % od prawego sprzęgła