Strona 1 z 3

Gwintowanie narzynką na tokarce M2.5

: 02 cze 2009, 14:11
autor: acetylenek
Gwintowałem sobie około 200 pręcików i zastanawiam się czy można to jakoś usprawnić?

Moja metoda wygląda tak ok 20s na szt.



wcześniej miałem pocięte i zfazowane pręciki ale można by nad tym też popracować.
Cięte do zderzaka kątówką i fazowane na krążku ściernym również szlifierką.

: 02 cze 2009, 14:36
autor: pukury
witam.
widać że stosujesz " metodę naturalną " ( jak zbyszko cyganiewicz ) .
zależy ile masz tego do gwintowania .
jak to większa ilość to warto zrobić sobie taką prostą maszynkę .
robiłem takie coś dla kumpla który robił anteny tv i gwintował bez końca szpilki .
jak byś chciał to mogę narysować ( taki szkic ) .
pozdrawiam .

: 02 cze 2009, 15:02
autor: acetylenek
Według mnie za mało żeby coś sie opłacało robić chyba że to bardzo prosty patent.
Pojedyńcze zlecenie.

Nie kojażyłem do tej pory Zbycha.
w zasadzie to tylko 1h takiej zabawy ale jak mi ktoś zamówi podobnych żeczy 1000 to bym się przecież pocioł.

: 02 cze 2009, 15:08
autor: b_j
ja bym moze próbował cos z wkretarka akumlatorową.

narzynka w imadło albo uchwyt .. detal w uchwyt - obroty prawe - lewa i zmiana , oczywscie wiertarka reczna tez by mozna ale mocowania każdej sztuki za pomocą kluczyka sobie nie wyobrażam. we wkretarkach jest przewaznie zacisk reczny

wkretarka gwintowałem dos sporo otworów M3 - i szło bez problemu.

: 02 cze 2009, 15:14
autor: acetylenek
Jeszcze mam uchwyt na tulejki do tej tokarki i to by troszkę odciążyło ciągłe zakręcanie i odkręcanie uchwytu 3 szczętkowego tyle że musiałbym dorobić tuleje redukcyjną na 2.5 bo nie mam. w konik dać gwintownik, na falowniku nawrót i toczyć z pręta tyle że przy nierdzwece i takiej średnicy troszkę się kiepsko tnie.

... a głowica do gwintowania?

: 02 cze 2009, 16:04
autor: CNCRob
acetylenek pisze:Moja metoda wygląda tak ok 20s na szt.
widzę, że pan kolega ma jeszcze paluszki całe, nie pourywane :)

: 02 cze 2009, 16:17
autor: acetylenek
To taki delikatny uśmiech czy konkretna uwaga do mojego BHP?
Moment maszyny jest mocno zredukowany na falowniku jakieś 10Hz i sama nażynka i pręcik nie wydają się być niebezpieczne chyba że o czyś nie wiem albo nie zauważam w ferwoże "walki z pręcikami".

Gwintowanie narzynką na tokarce M2.5

: 02 cze 2009, 16:34
autor: Tomek155
Według BHP raczej nie powinno się tak robić zawsze można przypadkiem włożyś palce tam gdzie nie trzeba i je nieco pokiereszować ale wiadomo teoria BHP nie zawsze idzie w parze z praktyką :wink:

: 02 cze 2009, 21:14
autor: Mariuszczs
Moment masz zredukowany w silniku - reszta tzn wałki koła zębate, uchwyt, wirnik silnika jest na obrotach i ma zmagazynowaną niezłą energię - sądzę że wystarczy żeby złamać kość i ją jeszcze trochę obrucić. Sprubuj to wszystko zatrzymać to się dowiesz czego nie zuważyłeś. Nie masz tzw " lufki do gwintowania ? Łatwo ją wytoczyć i wtedy wykręcasz narzynkę nie ręcznie a na lewych obrotach. Szybko jest przy zastosowaniu tego przyżądu jak dopychasz luźny konik o go potem odciągasz.
Wejście gwintu jest zawsze równe, a czy jak ręcznie dociskasz narzynkę to też równo wchodzi zawsze ?

: 02 cze 2009, 21:29
autor: lukadyop
Mariuszczs pisze:Moment masz zredukowany w silniku - reszta tzn wałki koła zębate, uchwyt, wirnik silnika jest na obrotach i ma zmagazynowaną niezłą energię - sądzę że wystarczy żeby złamać kość i ją jeszcze trochę obrucić. Sprubuj to wszystko zatrzymać to się dowiesz czego nie zuważyłeś. Nie masz tzw " lufki do gwintowania ? Łatwo ją wytoczyć i wtedy wykręcasz narzynkę nie ręcznie a na lewych obrotach. Szybko jest przy zastosowaniu tego przyżądu jak dopychasz luźny konik o go potem odciągasz.
Wejście gwintu jest zawsze równe, a czy jak ręcznie dociskasz narzynkę to też równo wchodzi zawsze ?

Trochę się mylisz z liźnym konmikiem i i odciąganiem go kolega ma rosyjska tokarkę i tam konik jest ciężki. Takie coś robi się zupełnie inaczej.