misiek37 pisze:Czy marzynka dużo odstaje z jakoscią gwintu niż nacinanie go na tokarce?
Bardzo odstaje, bardzo wiele (albo wszystko) zależy od prostopadłego i osiowego wprowadzenia narzynki na gwintowany pręt/wałek.
I nawet to nadal nie gwarantuje, że oś wykonanego długiego gwintu będzie linią prostą pokrywającą się z osią wałka; opisując ściśle, przy długich gwintach "z narzynki" często oś gwintu przypomina bardzo rozciągniętą linię śrubową. Odchyłki osi nie są duże, ponieważ narzynka "schodząc" z osi jest z powrotem spychana oporami skrawania, ale przeważnie wtedy jej droga przypomina właśnie bardzo rozciągniętą spiralę.
To przeważnie nie dyskwalifikuje śruby w typowych "nieodpowiedzialnych" zastosowaniach, ale śruba pociągowa to co innego - przeważnie są szlifowane, muszą być prostoliniowe i bardzo gładkie (bo szybko zniszczą cenną nakrętkę) i wykonane w wąskich tolerancjach, ze ściśle określonym skokiem.
A Ty w dodatku mówisz o chińskiej narzynce
PS: Jako ciekawostka: kiedyś zawodowy tokarz-artysta wykonał dla mnie trapezową śrubę pociągową Y do starej frezarki AVIA mając nieużywaną, brązową nakrętkę do spasowania (oryginalna śruba jest szlifowana i była nie do zdobycia, ale nakrętkę załatwiłem).
Zrobiłem mu tylko surówkę by nie miał dużo "kopania" - i na koniec byłem pod wielkim wrażeniem: 350mm śruba była idealnie spasowana na całej długości, bez żadnych luzów i wyglądała jak ze szlifierki, po prostu lustro.
Nie do wiary, że coś takiego można zrobić na tokarce, choćby i bardzo dobrej
