Panowie mam swoją tokarkę 360x1000, która często ma dłuższe przestoje. Nabyłem ja do celów własnych i hobbystycznych. Niestety chłodziwo dostaje się wszędzie tam gdzie nie powinno. Cały suport często zalewany, a w tym miejsca, do których nie ma dostęp bez rozbiórki. Tam te chłodziwo gromadzi cały syf i wdaje się korozja. Po każdej pracy z chłodziwem jestem zmuszony rozebrać cały suport i wyczyścić z emulsji a potem nasmarować aby nie mordował. No i mam tego dość. Więcej czyszczenia jak pracy na maszynie! A bez chłodziwa to pełno nerwów i zniszczonych płytek...
Miałem już zalewać samym czystym olejem, ale jeszcze przyszło mi na myśl, że zapytam na forum. Może jest jakiś cud wynalazek (chłodziwo), które nie powoduje korozji a konserwuje!?
Nie wiem jaka emulsje obecnie stosuję. Ojciec emerytowany miał z kopalni coś co nazywali wtedy "emukop" lub "emulgokop". Mówił, że świetnie domywa ręce z brudu i stosowali to na kopalni w maszynach jako chłodziwo. Jako że .kałem za darmo i bylem ciekaw to wykonałem emulsje wykonałem 10% i znalazłem tym maszynę. Swoje robi. Narzędzia i materiał chłodzi, ale wszystko co miało z nią kontakt to niestety koroduje!
Tak więc proszę o informację i poradę. Czy jest jakaś emulsja, która nie koroduje, a konserwuje!? Czy tylko czysty olej ma takie właściwości?
Re: Chłodziwo, które nie "koroduje"?
: 03 sty 2023, 11:39
autor: JacekBelof
Cóż, na początek sprawdź w Wiki, co to jest emulsja (no, chyba że wiesz)... jeżeli jest to emulsja wodna, to już wiadomo, dlaczego koroduje (woda wcześniej czy później się wytrąca)
Pozostaje chyba tylko czysty olej, bo o emulsjach nie rozcieńczanych wodą nie słyszałem.
Re: Chłodziwo, które nie "koroduje"?
: 03 sty 2023, 11:46
autor: reactor
No właśnie stąd miałem już zalewać maszynę olejem, bo 90-95% gotowej emulsji to właśnie woda. No ale sobie myślę, że może są jakieś koncentraty, które nie powoduja korozji. W końcu mam jest taki ogrom wszystkie na rynku, że kto wie... Stąd moje pytanie.
A czy ktoś wie co to może być to co mam? Ten tak zwany emulkop? Zastanawiam się czy ewentualnie jeśli zdecyduje się na zalenia maszyny olejem, to czy mogę go wykorzystać, czy jednak kupić olej ACP-2E orlena, czy jeszcze jakiś inny? Ogólnie to zielony jestem w tym temacie, stąd pytam.
Re: Chłodziwo, które nie "koroduje"?
: 03 sty 2023, 14:01
autor: RomanJ4
Można spróbować związać wodę w emulsji z alkoholem, tak jak się to robiło w przypadku usuwania wody w baku z paliwem (utworzenia wiązań wodorowych między cząsteczkami alkoholu i wody, dodatkowo alkohol spowalnia "kiśnięcie" emulsji), ale zbyt duża jego ilość też może być niebezpieczna (parowanie)..
Innym sposobem może być zastosowanie do chłodzenia mgły olejowej(np https://www.ebmia.pl/dysze-chlodzace/12 ... -noga.html, https://www.ebmia.pl/dysze-chlodzace/25 ... lowym.html) która się tak nie rozlewa i penetruje po maszynie jak typowa ciecz/olej gdyż jej zużycie w jednostce czasu jest ułamkiem zużycia przy konwencjonalnym chłodzeniu płynami/olejami, ale trzeba mieć dostęp do sprężonego powietrza w sporych ilościach(malutki kompresorek będzie chodził na okrągło), i wymusza dobrą wentylację przestrzeni maszyny (najlepiej odciągiem, powstaje duża objętość mgły) Można robić mgłę również z emulsji. Ilość mgły reguluje się ilością podawanego powietrza(zaworek) a ilość oleju/cieczy regulacją dyszy.
Testowałem na swojej(też mam 360x1000) - działa przyzwoicie nawet w szybkim skrawaniu. Trochę gorzej ma przy głębokim wierceniu małymi wiertłami, bo wióry blokują dostęp do czoła wiertła, ale to można przeskoczyć przy niekomercyjnej robocie. https://magazynprzemyslowy.pl/artykuly/ ... la-olejowa https://portalprzemyslowy.pl/utrzymanie ... arowaniem/
(test mgły z emulsji na poprzedniej mojej maszynie)
No i ewentualnie dodatkowe osłony na miejsca którymi emulsja wnika tam gdzie nie trzeba.
reactor pisze:A bez chłodziwa to pełno nerwów i zniszczonych płytek...
Pierwsze słyszę żeby płytki niszczyły się przy toczeniu bez chłodziwa, ja w swojej 360x1000 jeszcze nigdy nie toczyłem z chłodziwem bo wiem jaki to powoduje syf i problemy.
Oczywiście chłodziwo ma też zalety, szczególnie przy wysokowydajnej obróbce.
Moim zdaniem dobierasz złe parametry przy toczeniu, a chłodziwo trochę zmniejsza opory skrawania.
Tu masz cięcie na tokarce 360x1000 jak widać bez chłodzenia.
Re: Chłodziwo, które nie "koroduje"?
: 03 sty 2023, 16:13
autor: cawboy
ja z "normalnego" chłodziwa także zrezygnowałem, nie mam przemysłowej działalności żeby litrami lać a w zupełności wystarcza mi mgiełka z WD40, a czasami z denaturatu.
Re: Chłodziwo, które nie "koroduje"?
: 03 sty 2023, 18:10
autor: reactor
Rc36 podaj mi swoje parametry ucinania oraz płytki jakich uzywasz, bo widzę że też korzystasz z listwy, a to właśnie tym narzędziem najbardziej bym się bał bez chłodzenia ciąć, bo obroty tak u Ciebie jak i u mnie są wysokie!
Re: Chłodziwo, które nie "koroduje"?
: 03 sty 2023, 18:34
autor: rc36
Pod filmem są wszystkie parametry, ale wkleję jeszcze raz.
Tuleja ⌀40 stal C45, obroty 1250, posuw/obrót 0,06mm
Wałek ⌀25 stal 40HMt (32hrc), obroty 750, posuw/obrót 0,06mm
Listwa tnąca SPB32-3
Płytka SP300 (najtańsza chińszczyzna)
W większości artykułów o chłodziwach jak i w tych podanych przez RomanaJ4 pisze, ze wszystkie mają właściwości antykorozyjne... Tym czasem wszystko wskazuje, że żadne takowych nie mają, a niby tracą je w roztworze niższym jak 2,5%. U mnie jest 10%
Ewentualnie, jak chronić suport przed zalaniem? W moim przypadku większość przedostaje się przez nóż (oprawkę), zalewa imak i wszystko poniżej...