cnc.info.pl - FORUM CNC

Panowie - pytanie początkującego,

Uczę się hobbystycznie na tytanie 570, drobne części do auta, replik asg i tak dalej. Dokładność raczej do dychy niż do setki no ale apetyt rośnie w miarę jedzenia

I niestety miałem ostatnio podobną sytuacje jak na tym filmiku:


Wysoka prędkość obrotowa może za duży feed rate, brak doświadczenia może źle ustawiony nóż. jako że materiał był dosyć gruby (alu 40 mm) to i siła sroga, tokarka dosłownie stanęła w miejscu

I teraz niestety mierząc na 'czole' wrzeciona bicie skoczyło do 0.02~0.03 (2~3 setki). Nie wiem czy chińskie łożyska czy wygiąłem wrzeciono - załóżmy iż wygiąłem wrzeciono.

Jako że jestem całkowicie początkujący, zastanawiam się jak to naprawić?
- Toczyć samo wrzeciono na tokarce?
- Porostu używać dalej a w przyszłości zmienić łożyska i wrzeciono ?

wątpię aby coś się wielkiego stało z wrzecionem chociaż nie wiem jak to jest z chińskimi wyrobami, jakie bicie miałeś przed kolizją, może te 2-3 setki to fabrycznie ma i wcale się nie zwiększyło, możesz spróbować to przebić w drugą stronę aby zmniejszyć to bicie

ja taką podkładkę to ucinam w kilkanaście sekund stalką sw7 lub m2, obroty wrzeciona ok. 600, posów max 0,05 no i chłodziwko na nożyk musi lecieć cały czas,

Na filmie widać że popełniono kilka podstawowych, rażących błędów (hmm... zresztą i tak bardzo długo autorowi dobrze "żarło" ):
1!!!! nóż zbyt daleko odsunięty od uchwytu albo raczej czoła szczęk, zasadą ogólną jest cięcie jak najbliżej nich; w przymusowej sytuacji trzeba podpierać przedmiot kłem, ale jest w tym pewna "mała" pułapka na samym końcu, przy docinaniu.
2!!! przedmiot zbyt płytko zamocowany w szczękach, a to stowarzyszone z 1. punktem jest wprost zabójcze.
3!! zbyt wysokie obroty.
4! brak ciągłego chłodzenia/smarowania, okresowe bywa niewystarczające - szczególnie bez poszerzania szczeliny, przy cięciu jednym przejściem. Poszerzanie jest niekoszerne, ale bezpieczne - szczególnie mało sztywne maszyny lub starsze sztuki będą wdzięczne. Noże także, a te węższe - z pewnością
Przecinaki naprawdę ciężko tyrają, trzeba im ułatwiać a nie utrudniać życie.
5. rzeczy niewidoczne/niewiadome, czyli ew. złe zaostrzenie i złe ustawienie noża.
Nie wiem, jak tarcza zabierakowa jest u Ciebie mocowana do wrzeciona (a może to jest jeden mel ) - trzeba by ją odkręcić i sprawdzić bicie powierzchni pasowania wrzeciona z tarczą i przy tej okazji może luzy łożysk, szczególnie przednich (lub przedniego).
Z tego wynikną dalsze czynności ratunkowe, może tylko poluzowała się od dużych sił tarcza - może wystarczy przełożyć ją w inne położenie, dokręcić? Trudno być prorokiem, to chinka i nie wiadomo co mogło się w rzeczywistości stać.

pavyan pisze:ale jest w tym pewna "mała" pułapka na samym końcu, przy docinaniu.

Co to za pułapka? Czytałem w kilku miejscach że odcinanie z podparciem kłem to zbrodnia ale nie miałem z tym problemu.

pchelka pisze:Nie wiem czy chińskie łożyska czy wygiąłem wrzeciono - załóżmy iż wygiąłem wrzeciono.

Nie ma opcji. Też przy pierwszej kolizji myślałem, że to już koniec, ale jednak tokarce nic się nie stało. Chińska bo chińska ale wrzeciono to kawał grubej stali i moim zdaniem tokarka nie ma wystarczająco dużo siły, żeby je jakkolwiek uszkodzić. Nie pierwszy i nie ostatni raz Ci się wrzeciono zatrzyma, nie martw się.

A ten luz na czole to mierzyłeś wcześniej? Czy dopiero teraz?

Dodane 54 sekundy:

pavyan pisze:Nie wiem, jak tarcza zabierakowa jest u Ciebie mocowana do wrzeciona (a może to jest jeden mel )

W nutoolu tarcza jest jedną częścią z wrzecionem.

Avalyah pisze: ↑

03 lip 2019, 00:08

W nutoolu tarcza jest jedną częścią z wrzecionem.

Zaskoczę Cię - stety / niestety* nie w każdym nutolopodobnym wyrobie

Nie rozgryzłem jakie rozwiązanie zastosował chińczyk (wygląda na gwint) bo nie udało mi się jeszcze jego zdemontować, jednak nie cisnę na to.
A w takim wypadku i znając możliwości myfrendów to możemy się spodziewać wszystkiego.
Przechodząc jednak do meritum sprawy Mi również niejeden raz zablokowało wrzeciono ile razy stalka przy przecinaniu pękła potem płytka MGMN200 (nawet omawialiśmy te płytki tu na forum) to szkoda liczyć.
Wydłubywałem resztki z sufitu czy materiału i dalej jazda, a tokarce nic się nie stało.
Sprawdź regulację (luzy) łożysk wrzeciona może właśnie Ci się "układają" a może i masz nakręcaną tarczę zabieraka . Albo spaprany zamek na tarczy i uchwyt się przemieszcza zbyt słabo dociągnięty.


*) Niepotrzebne skreślić

rdarek pisze:*) Niepotrzebne skreślić

No tak się właśnie zastanawiam, bo w sumie pewnie i to rozwiązanie ma swoje plusy - w razie czego można sobie samą tarczę zamocować nową i na tokarce już przetoczyć i nie ma strachu o całe wrzeciono.

Tak czy owak Kolega musi podać więcej informacji - gdzie mierzył to bicie (na uchwycie, na tarczy?) itd. Bo nie wierzę, żeby zatrzymane wrzeciono mogło spowodować jakiekolwiek szkody.

Avalyah pisze:Co to za pułapka? Czytałem w kilku miejscach że odcinanie z podparciem kłem to zbrodnia ale nie miałem z tym problemu.

Ja też nie mam z tym problemu, ale unikam takiego cięcia.
Poza tym to na pewno nie zbrodnia, czasem tak trzeba bo innego wyjścia nie ma.
Chodzi o to, że przy docinaniu/odcinaniu, nóż może zostać zaciśnięty w szczelinie (jeśli się jej nie poszerza) - konik wywiera dość dużą siłę osiową, a elementy każdej maszyny mają jakąś skończoną sztywność; w momencie odcięcia wystarczy kilka(naście) setek "skoku" kła w kierunku uchwytu i nóż może mieć nieciekawie. Jeśli do tego dojdzie przesunięcie osi pinoli i wrzeciona, może być jeszcze gorzej.
Mając niezbyt sztywną maszynę (albo starą, spracowaną) tym bardziej warto na to zwracać uwagę.

Tak myślałem. U siebie po prostu jak dojeżdżam do samiutkiego końca to lekko poluzowuję konik i wszystko gra.

Avalyah pisze: ↑

03 lip 2019, 09:12

No tak się właśnie zastanawiam, bo w sumie pewnie i to rozwiązanie ma swoje plusy - w razie czego można sobie samą tarczę zamocować nową i na tokarce już przetoczyć i nie ma strachu o całe wrzeciono.

Z mojego punktu widzenia:
Zaleta - w razie jakiejś krytycznej draki tańsza naprawa i można dorobić flansze pod różne uchwyty.
Wada - Szczególnie birąc pod uwagę jakość wykonania przez myfrendów kolejne miejsce które może sprawiać kłopoty. Mimo, że wiele konstrukcji jest właśnie z wymiennymi flanszami.

Avalyah pisze: ↑

03 lip 2019, 09:12

Bo nie wierzę, żeby zatrzymane wrzeciono mogło spowodować jakiekolwiek szkody.

Szczególnie w tych średnich tokarkach, gdzie silnik prędzej się zatrzyma. No hyba, że ktoś zrobił modyfikację i wrzucił tak z 1,5 KW. W galaretowatych minilathe kto wie co może się stać?
No i w dużych przy kolizji występują nieco inne siły ale w pierwszej kolejności powinien polec nóż potem....

pavyan pisze: ↑

03 lip 2019, 09:38

Chodzi o to, że przy docinaniu/odcinaniu, nóż może zostać zaciśnięty w szczelinie (jeśli się jej nie poszerza) - ...... nóż może mieć nieciekawie. Mając niezbyt sztywną maszynę (albo starą, spracowaną) tym bardziej warto na to zwracać uwagę.

Oj tam Oj tam straty muszą być na czymś w końcu trzeba się uczyć.
U mnie właśnie niejednokrotnie dochodziło do zakleszczenia ostrza w materiale podczas cięcia i to bez podparcia koniem. Przy mało sztywnej maszynie mogę polecić cięcie odwróconym nożem na przeciwnych obrotach łatwiej pozbyć się urobku szczególnie z głębokiej aczkolwiek wąskiej szczeliny.
I przede wszystkim jak koledzy wskazywali w miarę możliwości starać się ciąć jak najbliżej uchwytu (no chyba, że jest podtrzymka stała to jak najbliżej owej podtrzymki ) najlepiej z zablokowanym suportem, aby zniwelować jak najwięcej luzów to naprawdę pomaga (przerobione na własnej d...e)

rdarek pisze:Oj tam Oj tam straty muszą być na czymś w końcu trzeba się uczyć.

He, he, ale istnieje pewne bardzo mądre prawidło: już nasi mądrzy praprzodkowie wiedzieli, że najlepiej jest uczyć się na CZYICHŚ błędach, a nie na własnym tyłku (czy choćby nożu)