Jaką tokarkę precyzyjną kupić??
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 6
- Posty: 7735
- Rejestracja: 23 lis 2004, 22:41
- Lokalizacja: kraków
witam.
do takich rzeczy to raczej każda wystarczy .
ale - kupuj największą jaka się zmieści - za chwilę się okaże że coś większego trzeba przetoczyć.
co do detalu - przecież i tak musisz to robić ja trzpieniu z podparciem konikiem .
mowy nie ma żebyś przeoczył - skutecznie - bez podparcia.
jak ściśniesz w szczękach to odkształcisz rurkę - to pewne.
tak że kieł obrotowy jest konieczny.
to tak na szybko.
pozdrawiam.
do takich rzeczy to raczej każda wystarczy .
ale - kupuj największą jaka się zmieści - za chwilę się okaże że coś większego trzeba przetoczyć.
co do detalu - przecież i tak musisz to robić ja trzpieniu z podparciem konikiem .
mowy nie ma żebyś przeoczył - skutecznie - bez podparcia.
jak ściśniesz w szczękach to odkształcisz rurkę - to pewne.
tak że kieł obrotowy jest konieczny.
to tak na szybko.
pozdrawiam.
Mane Tekel Fares
Tagi:
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 11925
- Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
- Lokalizacja: Skępe
Im większa i masywniejsza tokarka tym, jak sam się przekonasz, lepiej bo bardziej tłumi drgania, i jeśli chcesz toczyć w miarę dużo i bez nadmiernej zabawy w lizanie, to 500-tka będzie odpowiedniejsza. I ma większy uchwyt.
Dwie pierwsze to odmiany popularnej Mini Lathe http://www.mini-lathe.com/. I choć można na nich toczyć nawet b.precyzyjne detale (jak widać w internecie), lecz jest to okupione dużą cierpliwością i ciągłym mierzeniem
Albo ze względu na stożki z obu stron, jeśli rura jest ciągniona i ma tolerowany otwór, to lepsze byłoby mocowanie na trzpieniu rozprężnym podpartym(i rozpieranym) typowym kłem obrotowym. Podobnym w konstrukcji do tego poniżej, tylko rolę śruby rozporowej pełniłby wciskany kieł konika.
Mocujesz w uchwycie za ten cieńszy czop, a na ten rozcięty o średnicy takiej by rura wchodziła dość ciasno (ale suwliwie) o długości większej nieco niż obrabiany detal nakładasz toczoną rurę. Rura opierałaby się od strony uchwytu o kryzę podobną do poniższej na rysunku, (ale z dala od szczęk, umożliwiajac toczenie stożka), choć dobrze zaciśnięta i bez tego nie powinna się przesunąć..
Rurę rozpierasz od środka wciskając kieł w środek nacięć (długich na co najmniej 3/4 długości detalu), i w ten sposób sztywno mocujesz do toczenia.
Trzpień taki trzeba by dotoczyć (nawet z alu)
Można jeszcze zrobić trzpień rozprężny mocowany w gnieździe wrzeciona(Mk3 dla 500-tki) stożkiem Morse'a bez udziału uchwytu, co da dużą współosiowość pow toczonej z otworem.
Można do tego wykorzystać przedłużkę o odp średnicy, zataczając jej powierzchnię zewnętrzną(zostawiając kryzę) i rozcinając.
http://www.narzedzia-24.pl/Tuleja-reduk ... ,E286.html

Masz pytania - pisz.
Dwie pierwsze to odmiany popularnej Mini Lathe http://www.mini-lathe.com/. I choć można na nich toczyć nawet b.precyzyjne detale (jak widać w internecie), lecz jest to okupione dużą cierpliwością i ciągłym mierzeniem
Toczenie tak długich materiałów bez podparcia kłem jest na takich małych tokarkach praktycznie niewykonalne - wyrwie z uchwytu. Nawet na "normalnej" toczenie (i potem odcinane) z długiej rury bez podparcia byłoby dość kłopotliwe.Avalyah pisze:Czy w przypadku obróbki takich elementów wystarczy mocowanie "od wewnątrz" rury, czy może konieczne jest dokupienie kła obrotowego?
Możesz oczywiście wykorzystać ten kieł do podparcia i lewe szczęki do mocowania od środka rury jeśli chcesz wykonywać w ten sposób, jednak wykonanie stożka od strony uchwytu będzie wymagało wielkiej uwagi(by nie wpaść nożem w uchwyt).Avalyah pisze:czy może konieczne jest dokupienie kła obrotowego?
Znalazłem coś takiego: sklep
Albo ze względu na stożki z obu stron, jeśli rura jest ciągniona i ma tolerowany otwór, to lepsze byłoby mocowanie na trzpieniu rozprężnym podpartym(i rozpieranym) typowym kłem obrotowym. Podobnym w konstrukcji do tego poniżej, tylko rolę śruby rozporowej pełniłby wciskany kieł konika.

Mocujesz w uchwycie za ten cieńszy czop, a na ten rozcięty o średnicy takiej by rura wchodziła dość ciasno (ale suwliwie) o długości większej nieco niż obrabiany detal nakładasz toczoną rurę. Rura opierałaby się od strony uchwytu o kryzę podobną do poniższej na rysunku, (ale z dala od szczęk, umożliwiajac toczenie stożka), choć dobrze zaciśnięta i bez tego nie powinna się przesunąć..
Rurę rozpierasz od środka wciskając kieł w środek nacięć (długich na co najmniej 3/4 długości detalu), i w ten sposób sztywno mocujesz do toczenia.
Trzpień taki trzeba by dotoczyć (nawet z alu)
Można jeszcze zrobić trzpień rozprężny mocowany w gnieździe wrzeciona(Mk3 dla 500-tki) stożkiem Morse'a bez udziału uchwytu, co da dużą współosiowość pow toczonej z otworem.
Można do tego wykorzystać przedłużkę o odp średnicy, zataczając jej powierzchnię zewnętrzną(zostawiając kryzę) i rozcinając.
http://www.narzedzia-24.pl/Tuleja-reduk ... ,E286.html

Masz pytania - pisz.
pozdrawiam,
Roman
Roman
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 7
- Posty: 2437
- Rejestracja: 29 lis 2015, 00:38
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Dziękuję bardzo za odpowiedzi
Pytań na pewno jeszcze trochę będzie, ale na razie mam takie:
A czy tego problemu (toczenia stożka przy szczękach) w takim razie nie rozwiązałaby po prostu nieco dłuższa rurka? Wtedy od strony uchwytu byłyby dodatkowe 2-3cm, dając bezpieczną odległość toczenia od szczęk, z drugiej strony podparcie kłem obrotowym i po zakończonej robocie po prostu odcięcie naddatku? Chyba prostsza trochę metoda, czy może jest w tym jakiś haczyk, o którym nie pomyślałem?

A czy tego problemu (toczenia stożka przy szczękach) w takim razie nie rozwiązałaby po prostu nieco dłuższa rurka? Wtedy od strony uchwytu byłyby dodatkowe 2-3cm, dając bezpieczną odległość toczenia od szczęk, z drugiej strony podparcie kłem obrotowym i po zakończonej robocie po prostu odcięcie naddatku? Chyba prostsza trochę metoda, czy może jest w tym jakiś haczyk, o którym nie pomyślałem?
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 6
- Posty: 7735
- Rejestracja: 23 lis 2004, 22:41
- Lokalizacja: kraków
witam.
najlepiej to zrób jakiś rysunek w skali ( przekrój ) .
takie "3D" dają mało konkretnych informacji - średnice , długość stożków , itp.
jedno jest pewne - zrobisz na każdej maszynce takie coś - jak tylko zmieści się od uchwytu do kła.
a pułapek jest pełno - co kawałek.
pozdrawiam.
najlepiej to zrób jakiś rysunek w skali ( przekrój ) .
takie "3D" dają mało konkretnych informacji - średnice , długość stożków , itp.
jedno jest pewne - zrobisz na każdej maszynce takie coś - jak tylko zmieści się od uchwytu do kła.
a pułapek jest pełno - co kawałek.
pozdrawiam.
Mane Tekel Fares
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 1743
- Rejestracja: 03 sty 2007, 14:27
- Lokalizacja: Wiedeń
Dzień dobry
Mam tokarkę Opti 180x300 o specyfikacji zbliżonej do Bernardo Hobby 300 VD - piszę na wypadek gdyby ktoś przeoczył - "300" odnosi się do toczenia pomiędzy kłami a nie toczenia pomiędzy uchwytem a kłem - uchwyt zabierze część tego obszaru, pi razy oko 50mm. Rura 220 powinna się zmieścić ale wiele rezerwy nie zostanie a podczas pracy może się okazać że pewne szczegóły są trudne lub wręcz niemożliwe do wykonania bo np. konik zahacza o pokrętło sanek narzędziowych. Krótko mówiąc radziłbym coś większego.
Przy okazji - gdyby przyszło mi wykonywać tego typu elementy, szczególnie jeśli nie chodziłoby o pojedynczy egzemplarz nawet nie próbowałbym robić tego w uchwycie tylko zmajstrowałbym sobie (lub kupił) dedykowany trzpień z tulejkami rozprężnymi na wzór tych: http://www.arceurotrade.co.uk/Catalogue ... g-Mandrels i toczył między kłami.
Pozdrawiam
Grzesiek
ps. przepraszam za błędy i bełkotliwość wypowiedzi - zmywam piwem nadmiar kapsaicyny ze śniadania
Mam tokarkę Opti 180x300 o specyfikacji zbliżonej do Bernardo Hobby 300 VD - piszę na wypadek gdyby ktoś przeoczył - "300" odnosi się do toczenia pomiędzy kłami a nie toczenia pomiędzy uchwytem a kłem - uchwyt zabierze część tego obszaru, pi razy oko 50mm. Rura 220 powinna się zmieścić ale wiele rezerwy nie zostanie a podczas pracy może się okazać że pewne szczegóły są trudne lub wręcz niemożliwe do wykonania bo np. konik zahacza o pokrętło sanek narzędziowych. Krótko mówiąc radziłbym coś większego.
Przy okazji - gdyby przyszło mi wykonywać tego typu elementy, szczególnie jeśli nie chodziłoby o pojedynczy egzemplarz nawet nie próbowałbym robić tego w uchwycie tylko zmajstrowałbym sobie (lub kupił) dedykowany trzpień z tulejkami rozprężnymi na wzór tych: http://www.arceurotrade.co.uk/Catalogue ... g-Mandrels i toczył między kłami.
Pozdrawiam
Grzesiek
ps. przepraszam za błędy i bełkotliwość wypowiedzi - zmywam piwem nadmiar kapsaicyny ze śniadania

-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 11925
- Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
- Lokalizacja: Skępe
Oczywiście, że to rozwiąże problem bliskości szczęk. Tylko, że przy przelocie wrzeciona mniejszym niż średnica detalu, z racji długiego wystawania poza uchwyt zamocowanego tylko jednym końcem w szczękach (bo nie wejdzie w przelot) obcięcie nożem w tokarce tak długiej wolnej rury będzie niemożliwe - wyrwie.Avalyah pisze:A czy tego problemu (toczenia stożka przy szczękach) w takim razie nie rozwiązałaby po prostu nieco dłuższa rurka? Wtedy od strony uchwytu byłyby dodatkowe 2-3cm, dając bezpieczną odległość toczenia od szczęk, z drugiej strony podparcie kłem obrotowym i po zakończonej robocie po prostu odcięcie naddatku?
Generalnie im dalej od uchwytu tym trudniej obciąć detal z racji jego sprężystości - generowania drgań przez "strunę"(im dłuższa tym łatwiej wpada w drgania).
Podparcie kłem konika pomogłoby, ale może się pojawić problem na samym końcu cięcia - przy docinaniu, zwłaszcza przecinakiem o równoległej do osi detali krawędzi tnącej.

(tu przy cieciu pełnego wałka - pozostaje niedocięty urywający się czopek. Zjawisko opisane tu https://www.cnc.info.pl/topics56/ajk-pr ... 592,20.htm )
Najpierw zobrazuję zjawisko o którym wspomniałem, dlaczego tak się dzieje, byś mógł się zorientować o co chodzi, i wyciągnąć wnioski samemu.
Otóż materiał (zwłaszcza kolorowy) do pewnego stopnia jest sprężysty, i docinany wybrzusza się pod naciskiem noża(zwłaszcza że jest coraz cieńszy). Nagle nóż przebija pozostałą do odcięcia warstwę metalu, kiedy to nóż przechodzi przez materiał "wskakując" nagle w pustkę otworu. Suport i sanki poprzeczne na których mamy zamocowany imak z nożem też mają swoje luzy sprzyjając temu zjawisku.
Dalej - podczas obrotu detalu pozostała jeszcze niedocięta część cienkiego pierścionka wpada na wystający do środka w tym momencie nóż, składając się na nim jak rozwijany z rolki papier toaletowy na podłodze (to tak obrazowo

Nie zawsze jest to bezpieczne dla noża (zwłaszcza wąskiego), a czasem i dla detalu, bo nagły wzrost oporu może próbować wyrwać ze szczęk (zwłaszcza jeśli odległość miejsca przecinania od zamocowania jest duża).
Można jednak zminimalizować to zjawisko stosując przecinak z ukośną krawędzią tnącą, wtedy szerokość przebijanej warstwy zaczyna się praktycznie od zera (najpierw przechodzi "czubek") odcinając detal zanim pozostała "wstążka" wpadnie na nóż.

(w naszym przypadku nóż powinien mieć skos w drugą stronę -left-, niż na rysunku wyżej)

Chyba, że będziesz odcinać niepotrzebną część w inny sposób (piła, kątówka, itd)
Ostatnio zmieniony 29 lis 2015, 12:12 przez RomanJ4, łącznie zmieniany 4 razy.
pozdrawiam,
Roman
Roman
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 7
- Posty: 2437
- Rejestracja: 29 lis 2015, 00:38
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Serdecznie dziękuję wszystkim za zainteresowanie i odpowiedzi.
Przed zrobieniem rysunku usunąłem wszystkie elementy, które będą wiercone/frezowane i kilka rówków, które jednak chyba nie mają wpływu na całość, są w dobrze dostępnych miejscach itd., bo inaczej spędziłbym pół dnia dzisiaj na wymiarowaniu tego, a i tak powstałby potwór, a nie rysunek techniczny.

Jakie są zalety toczenia w taki sposób w stosunku do normalnego uchwytu?
Jeśli chodzi o odległość odcięcia od uchwytu, to byłoby to dosłownie 1-2cm, czyli chyba niedużo?
--------------------------------------------
Wracając do tokarek, zainteresował mnie również ten model:
LD 550
Ma dużą masę, dużą przestrzeń na toczenie, duże szczęki (125mm), pod tym względem najlepiej ze wszystkich przytocoznych przeze mnie tokarek, a koszt prezentuje się podobnie do Bernardo Hobby 300 VD i mieści się jeszcze w moim budżecie. Wydaje mi się też, że pojawiła się już w tym temacie, ale nie widziałem opinii na jej temat.
Czy to wystarczy? Z góry przepraszam za błędy lub braki, ostatni rysunek techniczny robiłem jakies 2 lata temu i muszę sobie mocno ten temat odświeżyć, w programie przygotowałem "na szybko".pukury pisze: najlepiej to zrób jakiś rysunek w skali ( przekrój ) .
Przed zrobieniem rysunku usunąłem wszystkie elementy, które będą wiercone/frezowane i kilka rówków, które jednak chyba nie mają wpływu na całość, są w dobrze dostępnych miejscach itd., bo inaczej spędziłbym pół dnia dzisiaj na wymiarowaniu tego, a i tak powstałby potwór, a nie rysunek techniczny.

Dziękuję za uwagę, czy byłbyś w stanie mi wskazać tego typu element w jakimś polskim sklepie? Sam znalazłem coś takiego: darmet. Nie ma tutaj ceny, ale mam nadzieję, że ta będzie podobna, jak w linku który podałeś, czyli nie przekroczy 200-250zł. Z tym, że jeżeli dobrze patrzę, to dla mnie jest istotny wymiar D - czyli 30mm w tym przypadku, ale już wtedy mamy do czynienia z Morse 4, a wszystkie tokarki, które podałem (i pewnie większość tej wielkości) posiadają stożek Morse 3 na wrzecionie.grg12 pisze: Przy okazji - gdyby przyszło mi wykonywać tego typu elementy, szczególnie jeśli nie chodziłoby o pojedynczy egzemplarz nawet nie próbowałbym robić tego w uchwycie tylko zmajstrowałbym sobie (lub kupił) dedykowany trzpień z tulejkami rozprężnymi na wzór tych: http://www.arceurotrade.co.uk/Catalogue ... g-Mandrels i toczył między kłami.
Jakie są zalety toczenia w taki sposób w stosunku do normalnego uchwytu?
Czy chodzi Ci o taki sam trzpień, jak wspominał grg12, czy jakąś prostszą konstrukcję, którą będę w stanie wytoczyć sam (biorąc pod uwagę mój brak doświadczenia), ewentualnie zlecić jakiemuś tokarzowi?pukury pisze: osobiście pociąłbym rury na wymiar , założył na trzpień ( nawet zrobiony do tego celu - bardzo proste ) i nic bym nie odcinał.
ważne żeby było miejsce - dlatego pisałem o maszynie większej.
Wydaje mi się, że rozumiem samą ideę, chociaż nad szczegółami będę musiał jeszcze trochę pomyśleć, ale jak rozumiem, cały problem można potencjalnie załatwić odpowiednim nożem (czy są trudno dostępne? po wpisaniu frazy w google znalazłem sporo przecinaków o prostej krawędzi, ale żadnego ze skośną), albo przynajmniej zminimalizować go na tyle, żeby było to akceptowalne.RomanJ4 pisze: (...)
Jeśli chodzi o odległość odcięcia od uchwytu, to byłoby to dosłownie 1-2cm, czyli chyba niedużo?
--------------------------------------------
Wracając do tokarek, zainteresował mnie również ten model:
LD 550
Ma dużą masę, dużą przestrzeń na toczenie, duże szczęki (125mm), pod tym względem najlepiej ze wszystkich przytocoznych przeze mnie tokarek, a koszt prezentuje się podobnie do Bernardo Hobby 300 VD i mieści się jeszcze w moim budżecie. Wydaje mi się też, że pojawiła się już w tym temacie, ale nie widziałem opinii na jej temat.
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 332
- Rejestracja: 01 maja 2006, 18:29
- Lokalizacja: wawa
Radzę też pamiętać, że z rury o średnicy fi. 40 po przetoczeniu nie uzyska się wymiaru fi. 40 - tylko mniej. Rura alu ma fi. 40 i z tego co wiem nie są wykonywane w żadnych "nadwyżkach" wymiarowych. Tyle dobrego, że takie rury nie mają praktycznie różnić w grubości ścianek na jednej średnicy więc nie powinno być to aż takim problemem.
A co do odleglosci miedzy kłami tokarki to 300 będzie za mało - z 50 mm na uchwyt minimum, drugie 50 na kieł obrotowy i miejsca nie ma. Nutool 550 na nozach hss swietnie sobie radzi z aluminium
No i jeśli się nie mylę, pozostanie też dokupienie podtrzymki stałej - inaczej nie splanujesz powierzchni czołowych rury po cięciu.
Od razu warto też kupić liniał cyfrowy na głowną os, bez tego nie wyobrażam sobie wykonania takiego elementu. W unimax można kupić jakos za 150-200 zł z tego co pamiętam, często mają promocje.
Gdyby było to więcej sztuk to od razu bym celował w dołożenie gotówki i przerobienie tokarki na cnc, bo toczenie stożków na nutoolu saniami narzędziowymi to udręka (szczególnie jeśli tworzące stożek zbiegają w kierunku konika) i często nie da się ich zrobić - bo korbka sań koliduje z konikiem. Pozostaje wtedy wysunięcie noża na dużą odległość, ale to z kolei nie pozwoli na pognanie z obróbką
A co do odleglosci miedzy kłami tokarki to 300 będzie za mało - z 50 mm na uchwyt minimum, drugie 50 na kieł obrotowy i miejsca nie ma. Nutool 550 na nozach hss swietnie sobie radzi z aluminium
No i jeśli się nie mylę, pozostanie też dokupienie podtrzymki stałej - inaczej nie splanujesz powierzchni czołowych rury po cięciu.
Od razu warto też kupić liniał cyfrowy na głowną os, bez tego nie wyobrażam sobie wykonania takiego elementu. W unimax można kupić jakos za 150-200 zł z tego co pamiętam, często mają promocje.
Gdyby było to więcej sztuk to od razu bym celował w dołożenie gotówki i przerobienie tokarki na cnc, bo toczenie stożków na nutoolu saniami narzędziowymi to udręka (szczególnie jeśli tworzące stożek zbiegają w kierunku konika) i często nie da się ich zrobić - bo korbka sań koliduje z konikiem. Pozostaje wtedy wysunięcie noża na dużą odległość, ale to z kolei nie pozwoli na pognanie z obróbką