Wczoraj najpierw polałem odrdzewiaczem wszystko, po jakimś czasie zacząłem nagrzewać łożysko i zrobiłem takie haczyki, które zachaczyłem o kulki (ponieważ w łożysku nie było już koszyka) i w płaskowniku wywierciłem dwie dziury, przez które przełożyłem nagwintowane końcówki haczyków. Dokręcając śruby łożysko delikatnie ruszyło, ale zerwały się haczyki (zrobiłem je z drutu 6mm). W końcu przyszedł tata wziął dużą belkę, położył na betonie, rozgrzał łożysko i uderzył tuleją o kołek. łożysko wraz z pierścieniem zleciało. Uderzył drugi raz zleciało koło pasowe, a za trzecim razem drugie łożysko.
Wszystko trwało 3 sekundy nie licząc nagrzania, a ja się męczyłem 2 godziny żeby dorobić haczyki

. Nie ma jak to stare meody i doświadczenie.
Dziękuję wszystkim za dobre rady. Teraz muszę kupić łożyska i zastanawiam się, czy nie wymienić przy okazji koła pasowego. Tylko zastanawiam się ile by mogło kosztować takie duże z aluminium lub stali. Może ktoś sie orientuje ile?