www.carbon14.pl/~jacekp/mf/metrologia/lepkosc.pdfgarlinski pisze:...
Nie wiem, jakiego najlepiej oleju użyć, DTRka mówi o PN67/C-96071 4Z o lepkości kinematycznej 4-5 w temp 50 st. C. Pod ręką mam na razie tylko Hipol i jakiś syntetyk ...
TSB16 smarowanie
-
Autor tematu - Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
- Posty w temacie: 8
- Posty: 9
- Rejestracja: 14 gru 2009, 20:09
- Lokalizacja: wlkp.
Bardzo dziękuję za zdjęcia, teraz wiem jak powinno to wyglądać - rurki zaglądają jednak bezpośrednio nad łożyska.
Po dalszych bojach doszedłem do kilku wniosków:
1. Kulka z łożyska 608 ma średnicę minimalnie mniejszą od 4mm i pasuje idealnie do zaworka wylotowego, pompka pompuje znacznie lepiej, ale:
2. Sprężynka musi być bardzo wiotka, żadna z tych które posiadam nie pozwala zassać pompce bez zalania jej olejem, bez sprężynki zasysa sama, ale z kolei olej się cofa
3. Rurka ssąca widocznie oryginalnie była lutowana, bo na dolnej ściance bloku pompki były ślady cyny, które z kolei usunąłem czyszcząc ją.
Jeszcze nie wiem jak to zrobię. Palnik do rurek CU, dużo topnika (pewnie trzeba będzie kupić specjalny) i cyna... zobaczymy.
Klejenie Loctite'm daje efekty na krótką metę, połączenie puszcza. Muszę kupić kawałek bardzo elastycznej rurki miedzianej 8mm do LPG, bo z tego co mam to nie da się za nadto ugiąć.
To na razie tyle, maszynka nadal rozgrzebana, ale poddać się nie zamierzam.
Pozdrawiam.
Po dalszych bojach doszedłem do kilku wniosków:
1. Kulka z łożyska 608 ma średnicę minimalnie mniejszą od 4mm i pasuje idealnie do zaworka wylotowego, pompka pompuje znacznie lepiej, ale:
2. Sprężynka musi być bardzo wiotka, żadna z tych które posiadam nie pozwala zassać pompce bez zalania jej olejem, bez sprężynki zasysa sama, ale z kolei olej się cofa
3. Rurka ssąca widocznie oryginalnie była lutowana, bo na dolnej ściance bloku pompki były ślady cyny, które z kolei usunąłem czyszcząc ją.
Jeszcze nie wiem jak to zrobię. Palnik do rurek CU, dużo topnika (pewnie trzeba będzie kupić specjalny) i cyna... zobaczymy.
Klejenie Loctite'm daje efekty na krótką metę, połączenie puszcza. Muszę kupić kawałek bardzo elastycznej rurki miedzianej 8mm do LPG, bo z tego co mam to nie da się za nadto ugiąć.
To na razie tyle, maszynka nadal rozgrzebana, ale poddać się nie zamierzam.
Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony 08 paź 2014, 00:44 przez garlinski, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 7735
- Rejestracja: 23 lis 2004, 22:41
- Lokalizacja: kraków
witam.
nie sam kwas solny
kwas solny w którym rozpuścimy kawałki cynku - dopiero jest ok.
o ile się nie mylę powstaje chlorek cynku.
jak masz palnik to polutuj srebrem - można kupić " elektrody " .
trzyma bez porównania lepiej - srebro ma właściwość wpływania w szparki .
albo cyną i pastą lutowniczą
są i takie pasty z cyną od razu .
pozdrawiam.
nie sam kwas solny

kwas solny w którym rozpuścimy kawałki cynku - dopiero jest ok.
o ile się nie mylę powstaje chlorek cynku.
jak masz palnik to polutuj srebrem - można kupić " elektrody " .
trzyma bez porównania lepiej - srebro ma właściwość wpływania w szparki .
albo cyną i pastą lutowniczą
są i takie pasty z cyną od razu .
pozdrawiam.
Mane Tekel Fares
-
- Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
- Posty w temacie: 2
- Posty: 2
- Rejestracja: 05 paź 2005, 12:04
- Lokalizacja: ?w-ce
Witam
Jak pisałem też walczyłem z tą pompką po kilka razy montowałem i wyciągałem aż rurka ssąca się ułamała. Nową wziąłem z kawałka przewodu hamulcowego, a lutowałem na topnik palnikiem do instalacji CO oraz cyną. Nie wiem jak masz u ciebie poprowadzoną tą rurkę ssącą ale u mnie jest taki rowek w pokrywie i siega prawie samego dna. Z tego co widzę na zdjęciach masz większą srednicę od mojej i nie wiem czy sięga ci poziomu oleju.(u mnie jest strasznie mało miejsca i grubsza napewno by nie weszła aż do dna) Przy próbie pompowania palcem na tłoczek ssie bez problemu i jest lekkie nadciśnienie na wyjściu.U mnie jeszcze był problem na tym rozgałęzieniu zamiast podawać olej na te 2 rurki to ściekało na gwincie i między rurkami po ponownym polutowaniu, uszczelnieniu nareszcie zaczęło kapać tak jak chciałem.
Jak pisałem też walczyłem z tą pompką po kilka razy montowałem i wyciągałem aż rurka ssąca się ułamała. Nową wziąłem z kawałka przewodu hamulcowego, a lutowałem na topnik palnikiem do instalacji CO oraz cyną. Nie wiem jak masz u ciebie poprowadzoną tą rurkę ssącą ale u mnie jest taki rowek w pokrywie i siega prawie samego dna. Z tego co widzę na zdjęciach masz większą srednicę od mojej i nie wiem czy sięga ci poziomu oleju.(u mnie jest strasznie mało miejsca i grubsza napewno by nie weszła aż do dna) Przy próbie pompowania palcem na tłoczek ssie bez problemu i jest lekkie nadciśnienie na wyjściu.U mnie jeszcze był problem na tym rozgałęzieniu zamiast podawać olej na te 2 rurki to ściekało na gwincie i między rurkami po ponownym polutowaniu, uszczelnieniu nareszcie zaczęło kapać tak jak chciałem.
-
Autor tematu - Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
- Posty w temacie: 8
- Posty: 9
- Rejestracja: 14 gru 2009, 20:09
- Lokalizacja: wlkp.
Przepraszam, że nie odzywałem się przez kilka dni, ale zapewniam, że w w tym czasie, w temacie pompki nie próżnowałem. Nową rurkę przylutowałem i uformowałem.
Po wielu, (wielu) próbach (dobieraniu rozmiaru kulek, długości sprężynek, pukaniu młotkiem, montowaniu, demontowaniu itd.) pompka zaczęła podawać olej do komory wziernika.
Problem z częściowym cofaniem się oleju był spowodowany nieszczelnościami na styku przednia płyta obudowy skrzynki przekładniowej / jej korpus. W końcu któryś z kolei o-ring załatwił sprawę.
Jakież było moje zdziwienie, gdy w oczekiwaniu na pierwsze krople oleju we wrzecienniku zauważyłem, że olej wycieka sobie w najlepsze bokiem. Brak szczelności pomiędzy korpusem wrzeciennika a skrzynką przekładniową. Mało tego - niemal milimetrowa przerwa, skłoniła mnie do zrobienia sobie kawy, zamknięcia warsztaciku i nie zawracania sobie głowy takimi głupotami w niedzielne popołudnie.
Zacytowałbym przysłowie na temat niedzielnej pracy, ale zważywszy na niecenzuralne słowo przemilczę tą kwestię.
Kolejnym krokiem będzie odkręcenie całej skrzynki przekładniowej, ale to najpewniej dopiero we wtorek.
Bardzo dziękuję za wszystkie podpowiedzi.
Pozdrawiam.
Po wielu, (wielu) próbach (dobieraniu rozmiaru kulek, długości sprężynek, pukaniu młotkiem, montowaniu, demontowaniu itd.) pompka zaczęła podawać olej do komory wziernika.
Problem z częściowym cofaniem się oleju był spowodowany nieszczelnościami na styku przednia płyta obudowy skrzynki przekładniowej / jej korpus. W końcu któryś z kolei o-ring załatwił sprawę.
Jakież było moje zdziwienie, gdy w oczekiwaniu na pierwsze krople oleju we wrzecienniku zauważyłem, że olej wycieka sobie w najlepsze bokiem. Brak szczelności pomiędzy korpusem wrzeciennika a skrzynką przekładniową. Mało tego - niemal milimetrowa przerwa, skłoniła mnie do zrobienia sobie kawy, zamknięcia warsztaciku i nie zawracania sobie głowy takimi głupotami w niedzielne popołudnie.
Zacytowałbym przysłowie na temat niedzielnej pracy, ale zważywszy na niecenzuralne słowo przemilczę tą kwestię.
Kolejnym krokiem będzie odkręcenie całej skrzynki przekładniowej, ale to najpewniej dopiero we wtorek.
Bardzo dziękuję za wszystkie podpowiedzi.
Pozdrawiam.