Super, dziękuję za odpowiedzi, trochę mi to ukształtowało moje wymagania.
Mam jednak pytanie - czy jeśli kupię na przykład takiego Makteka, to po rozkonserwowaniu i ustawieniu nie będę już musiał go poprawiać (wysypywać piasku ze środka, zmieniać olej na dzień dobry, kombinować jak skasować bicie na wrzecionie itp, itd)?
Czy może lepiej kupić taką LD550 za 2500zł i od razu przyjąć, że trzeba się będzie na początku doktoryzować z naprawiania tokarek, a za różnicę w cenie zakupu przeznaczyć na remont?
Mała tokarka dla poczatkującego
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 11925
- Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
- Lokalizacja: Skępe
Doktoryzować się można z każdej tokarki (w sumie obsługa każdej jest bardzo podobna), a co do dywagacji którą, to musisz zastanowić się czy potrzebna Ci tokarka z większymi możliwościami (niekoniecznie już teraz, ale może w niedalekiej przyszłości będziesz sobie pluł w brodę, że mogłeś kupić lepszą), czy raczej maszyna której używać będziesz od wielkiego dzwonu i wtedy nie warto inwestować większych pieniędzy. I tej decyzji nikt za Ciebie nie podejmie.
A co do obsługi: to nie takie znowu trudne, a maszynki to nie jajko, nie potłuką się
.
A co do obsługi: to nie takie znowu trudne, a maszynki to nie jajko, nie potłuką się

pozdrawiam,
Roman
Roman
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 117
- Rejestracja: 27 lut 2011, 20:13
- Lokalizacja: toruń
Ojej , olej to trzeba zawsze zmienić ( to wszystko chinczyki) lepiej też sprawdzić czy w tej za 5tys nie ma piasku . Bicie wrzeciona ? Ja swoja w sklepie sprawdziłem , wyciągneli mi ją ze skrzyni i posprawdzałem wszystko ( trochę sie ludzie dziwnie gapili ale co tam ) i bicia jako takiego nie ma (0,005mm tyle sie udało zmierzyć na zabieraku )
Niestety dobra maszyna słono kosztuje .
Niestety dobra maszyna słono kosztuje .