Jaką tokarkę kupić ?
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 807
- Rejestracja: 06 lis 2006, 19:05
- Lokalizacja: wlkp.
łoże raczej (mniej lub wiecej) bedzie wytarte. ale za 2000 to i na to mozna przymknąć oko bo to prawie cena złomu. jesli sie chce kupic cos w 100% ok (oczywiscie uzywanego) to trzeba wydac 10x wiecej. wytarte loze ma przedewszystkim znaczenie przy toczeniu dlugich elementow. musisz sie zastanowic jak czesto bedziesz to robic.
Tagi:
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 5
- Posty: 2380
- Rejestracja: 04 mar 2008, 08:14
- Lokalizacja: Sulmierzyce
ja myślę że za ponad 10 000 zł to się trzeba porządnie naszukac żeby kupić cukiereczka
łoże wytarte jest najbardziej w pobliżu uchwytu i toczenie krutkich elementów też jest często upierdliwe
Ja myślę że 50 cm długości weź wałek dość gruby bo dalej łoże będzie najlepsze
Zapnij w uchwyt i konia. Przetocz z grubsza, potem weź ze dwa przejazdy po np 1mm. Jeśli łoże jest wytarte znacznie to się zmieni wymiar bliżej uchwytu, jeśli nie jest to potem weź ze 2 przejazdy po 0,1 mm i też pomierz czy ubyło tyle ile powinno i czy równo.
Jeśli się nie znasz to weź kogoś najlepiej, tylko go też sprawdzaj bo często jak się kogoś weźmie do oględzin to się gorzej na tym wyjdzie.
Może jak właściciel tokarki ma DTR to tam są metody sprawdzania tokarki.
łoże wytarte jest najbardziej w pobliżu uchwytu i toczenie krutkich elementów też jest często upierdliwe
Ja myślę że 50 cm długości weź wałek dość gruby bo dalej łoże będzie najlepsze
Zapnij w uchwyt i konia. Przetocz z grubsza, potem weź ze dwa przejazdy po np 1mm. Jeśli łoże jest wytarte znacznie to się zmieni wymiar bliżej uchwytu, jeśli nie jest to potem weź ze 2 przejazdy po 0,1 mm i też pomierz czy ubyło tyle ile powinno i czy równo.
Jeśli się nie znasz to weź kogoś najlepiej, tylko go też sprawdzaj bo często jak się kogoś weźmie do oględzin to się gorzej na tym wyjdzie.
Może jak właściciel tokarki ma DTR to tam są metody sprawdzania tokarki.
-
- Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
- Posty w temacie: 4
- Posty: 4
- Rejestracja: 17 gru 2009, 00:02
- Lokalizacja: ruszow dolnyslask
tak zdjęcie to oszczędne i to bardzo wiem ze nie ma śruby ale nie za bardzo potrzebuje gwintów, bardziej mnie interesuje średnica (400 mm). Tokarke potrzebuje to warsztatu mechanicznego, będzie przeważnie toczyła tulejki i przetaczała tarcze i bębny.Właściciel mówił ze tokarka toczyła walki pod szlifierza i on bynajmniej nie narzekał... ale zobaczę jak przyjadę i sam zobaczę, będzie to w poniedziałek.Dziękuje za wszystkie podpowiedzi jak sprawdzić tokarkę.
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 346
- Rejestracja: 06 lut 2006, 12:08
- Lokalizacja: kraków
Witam
Sadząc po tym co autor postu pisał to nie bardzo wie on jak sworznie do koparek wyglądają. Owszem są toczone ale potem hartowane powierzchniowo i szlifowane. Tuleje tez są utwardzane (o ile są stalowe ) . Sporo jest przypadków (szczególnie gdy koparka opiekował się jakiś Sw Waldemar od młota ) że otwory w wysięgu trzeba wytaczać (jeżeli otwór jest owalny wymiana sworznia nic nie daje ) .Generalnie jeżeli chcesz zrobić to tak jak się należy to z samą tokarką niewiele nawalczysz . Jeżeli chcesz zrobić to nie porządnie to zrobisz to na każdym trupie o ile będzie się kręcił.
Sadząc po tym co autor postu pisał to nie bardzo wie on jak sworznie do koparek wyglądają. Owszem są toczone ale potem hartowane powierzchniowo i szlifowane. Tuleje tez są utwardzane (o ile są stalowe ) . Sporo jest przypadków (szczególnie gdy koparka opiekował się jakiś Sw Waldemar od młota ) że otwory w wysięgu trzeba wytaczać (jeżeli otwór jest owalny wymiana sworznia nic nie daje ) .Generalnie jeżeli chcesz zrobić to tak jak się należy to z samą tokarką niewiele nawalczysz . Jeżeli chcesz zrobić to nie porządnie to zrobisz to na każdym trupie o ile będzie się kręcił.
-
- Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
- Posty w temacie: 1
- Posty: 1
- Rejestracja: 17 lut 2015, 11:11
- Lokalizacja: Wrocław
Wracając do tematu, TPC 40 to zabytek - tak zwana tokarka produkcyjna - pociągowa bez śruby - obecnie takich nikt nie produkuje. Lata produkcji tych maszyn przypadały na lata 60-te, więc maszyna będzie nadawała się do remontu kapitalnego lub raczej na złom.
Lepszym rozwiązaniem jest TUD 40 lub TUD 50 - to następcy TUCa. TUD produkowane przez WAFUM chwalone są do dzisiaj. Taka maszyna w dobrym stanie lub po remoncie góruje nad wszystkimi obecnie popularnymi (w sprzedaży) "chinczykami". Tokarkę TUD 50/500 lub na 1000mm można kupić za 5000 do 10000 zł ale zakup taki spełni oczekiwania. Następcą TUDa był TUX 50 produkowany przez Ponar Kępno i TUX 63 o konstrukcji na bazie dokumentacji TUD ale wizualnie unowocześniona (bardziej kanciasty) - ale za taką, w dobrym stanie trzeba zapłacić znacznie więcej. Aby znaleźć takie maszyny możesz odwiedzić Unimachines - to międzynarodowa giełda maszyn , na której znajdziesz polskie i zagraniczne ogłoszenia z maszynami do obróbki metali. Zagraniczne ogłoszenia są przetłumaczone na j. polski.
Lepszym rozwiązaniem jest TUD 40 lub TUD 50 - to następcy TUCa. TUD produkowane przez WAFUM chwalone są do dzisiaj. Taka maszyna w dobrym stanie lub po remoncie góruje nad wszystkimi obecnie popularnymi (w sprzedaży) "chinczykami". Tokarkę TUD 50/500 lub na 1000mm można kupić za 5000 do 10000 zł ale zakup taki spełni oczekiwania. Następcą TUDa był TUX 50 produkowany przez Ponar Kępno i TUX 63 o konstrukcji na bazie dokumentacji TUD ale wizualnie unowocześniona (bardziej kanciasty) - ale za taką, w dobrym stanie trzeba zapłacić znacznie więcej. Aby znaleźć takie maszyny możesz odwiedzić Unimachines - to międzynarodowa giełda maszyn , na której znajdziesz polskie i zagraniczne ogłoszenia z maszynami do obróbki metali. Zagraniczne ogłoszenia są przetłumaczone na j. polski.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 5
- Posty: 2380
- Rejestracja: 04 mar 2008, 08:14
- Lokalizacja: Sulmierzyce
Kupiłem TPC40. świeżo po remoncie maszyna trafiła do chłopa który na niej nie pracował. Ustawiał tylko jakieś wazony z kamienia i porobił wgnioty w prowadnicach, jednak w niczym to nie przeszkadza - zachowana jest prostoliniowość.
Skoro maszyna gdzieś pracowała to remont musiał być kiedyś robiony ( np co 5 lat ) . Nie kwestia modelu tylko kwestia kiedy zakład padł - czy przed remonten maszyny czy w czasie nie kwalifikującym jeszcze do remontu .
Skoro maszyna gdzieś pracowała to remont musiał być kiedyś robiony ( np co 5 lat ) . Nie kwestia modelu tylko kwestia kiedy zakład padł - czy przed remonten maszyny czy w czasie nie kwalifikującym jeszcze do remontu .
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 198
- Rejestracja: 07 lut 2012, 08:51
- Lokalizacja: okolice Rzeszowa
W sumie kupując maszynę za grosze warto pokusić się przynajmniej na szlif prowadnic, mając maszynę za np 5000zł i robiąc szlif za 3000zł mamy praktycznie nówkę maszynę poniżej 10000. Oczywiście to duże uproszczenie z mojej strony (możliwa konieczność wymiany śrub, łożysk), ale patrząc ile ludzie skłonni są zapłacić za chinkę...