Ale ja pamiątek po dziadku nie sprzedawałbym
jakie to maszyny i ile są warte ?
-
lukmisz
Autor tematu - Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki

- Posty w temacie: 3
- Posty: 3
- Rejestracja: 23 lut 2009, 12:49
- Lokalizacja: Łódź
WZÓR mam wiele innych fajnych pamiątek po dziadku ja rysunki techniczne czołgu renault, projekty ornamentów na proporce, projekty bram itp.
Co do maszyn chciał bym je sprzedać komuś kto się nim zajmie, zaopiekuje itd.
mi się nie przydadzą ponieważ jestem grafikiem a teraz na ASP na malarstwie:)
więc wole pamiątki po dziadku w formie rysunków i projektów.
czekam na dalsze propozycje. A jak mózeumby to chciało to ile krzyczeć za ten sprzęt.?
Co do maszyn chciał bym je sprzedać komuś kto się nim zajmie, zaopiekuje itd.
mi się nie przydadzą ponieważ jestem grafikiem a teraz na ASP na malarstwie:)
więc wole pamiątki po dziadku w formie rysunków i projektów.
czekam na dalsze propozycje. A jak mózeumby to chciało to ile krzyczeć za ten sprzęt.?
-
jasiu...
- Lider FORUM (min. 2000)

- Posty w temacie: 1
- Posty: 5957
- Rejestracja: 14 lip 2007, 19:02
- Lokalizacja: Westfalia
Nikt ci raczej tego nie kupi.
Muzeum, szczególnie jeśli jest to jakieś muzeum przemysłowe (może Sielpia?) raczej weźmie, ale najchętniej w formie daru. Im aż tak bardzo na eksponatach nie zależy.
Firmy czasem robią tzw. izby tradycji, ale w tym celu starają się zachować swoje maszyny, nie kupując obcych.
Może te maszyny odkupiłby ich producent, o ile były produkowane w firmach, które jeszcze istnieją. Do swojego przyfabrycznego muzeum. Problem w tym, że mało tych firm zostało, a to może być produkcja firmy, o której wszelki słuch zaginął.
W Polsce (tak, chyba mnie też żal) nie ma żadnego szacunku do zabytków techniki. Nie myśl, że państwo nie interesuje się zabytkami. Troską o stan zabytku, by się nie rozleciał obarcza właściciela. Tak, niestety jako spadkobierca, jeśli maszyny zostaną wpisane na listę zabytków, to ty będziesz musiał je konserwować, zabezpieczać. Na dotację na ten cel raczej nie licz, no chyba że masz "chody" w urzędach, które takie dotacje przyznają.
To smutne, ale tak wygląda prawda na temat zabytków techniki w Polsce. Pasjonaci dokładają, remontują, ale np. stare pojazdy. Maszyny rzadziej. Może jakieś ciekawe, nietypowe linie produkcyjne (a choćby właśnie do wyrobu drutu, gwoździ), czy wyposażenie kuźni, ale taki warsztat nie sądzę, by ci się udało sprzedać w całości. No chyba, że po cenie zbliżonej do złomu, ale to przecież szkoda, komuś, kto pozmienia silniki, założy nowe "futerko" i będzie na tej tokarce planował tarcze hamulcowe. Szkoda, ale takie są w Polsce realia. Niestety.
Muzeum, szczególnie jeśli jest to jakieś muzeum przemysłowe (może Sielpia?) raczej weźmie, ale najchętniej w formie daru. Im aż tak bardzo na eksponatach nie zależy.
Firmy czasem robią tzw. izby tradycji, ale w tym celu starają się zachować swoje maszyny, nie kupując obcych.
Może te maszyny odkupiłby ich producent, o ile były produkowane w firmach, które jeszcze istnieją. Do swojego przyfabrycznego muzeum. Problem w tym, że mało tych firm zostało, a to może być produkcja firmy, o której wszelki słuch zaginął.
W Polsce (tak, chyba mnie też żal) nie ma żadnego szacunku do zabytków techniki. Nie myśl, że państwo nie interesuje się zabytkami. Troską o stan zabytku, by się nie rozleciał obarcza właściciela. Tak, niestety jako spadkobierca, jeśli maszyny zostaną wpisane na listę zabytków, to ty będziesz musiał je konserwować, zabezpieczać. Na dotację na ten cel raczej nie licz, no chyba że masz "chody" w urzędach, które takie dotacje przyznają.
To smutne, ale tak wygląda prawda na temat zabytków techniki w Polsce. Pasjonaci dokładają, remontują, ale np. stare pojazdy. Maszyny rzadziej. Może jakieś ciekawe, nietypowe linie produkcyjne (a choćby właśnie do wyrobu drutu, gwoździ), czy wyposażenie kuźni, ale taki warsztat nie sądzę, by ci się udało sprzedać w całości. No chyba, że po cenie zbliżonej do złomu, ale to przecież szkoda, komuś, kto pozmienia silniki, założy nowe "futerko" i będzie na tej tokarce planował tarcze hamulcowe. Szkoda, ale takie są w Polsce realia. Niestety.
-
mrozanski
- Specjalista poziom 3 (min. 600)

- Posty w temacie: 1
- Posty: 807
- Rejestracja: 06 lis 2006, 19:05
- Lokalizacja: wlkp.
zgadzam sie z przedmowca. patrzac na znanym portalu aukcyjnym takie maszyny wystawiane sa po cenie zlomu a to i tak nie zawsze znajda sie chetni. a jak juz ktos kupi to watpie zeby wyremontowal to i postawil tylko przerobi to tyle zeby dalo sie cos na tym zrobic- przetoczyc tarcze hamulcowa albo wytoczyc zawias.




