Nie jest to jednak TOS, a TUC 50.
Stało się tak dlatego, że pojechałem do sprzedawcy z zamiarem finalizacji transakcji, oczyściłem dokładniej pryzmę łoża i okazało się że ma bardzo głębokie bruzdy. Po przyłożeniu liniału ok. 500mm wchodził szczelinomierz z tego co pamiętam więcej niż 0,5mm.
Okazało się też, że w reduktorze brakuje co drugiego przełożenia. Sprzedawca nie chciał puścić z ceny 4700zł ani grosza, więc pojechałem do domu.
Niedługo potem dowiedziałem się o TUC 50, która kiedyś tam miała remont łoża, później trochę pracowała i stała już pewnie z 15lat nieużywana. Pojechałem, widziałem i po uiszczeniu 4700zł+transport, stanęła w styczniu w moim warsztacie.
No i się zaczęło...
Okazało się, że suport poprzeczny jest mocno wyrobiony. Wujek emerytowany inżynier zgodził się wzamian za przysługę doskrobać mi go we własnym zakresie

Później na warsztat poszła skrzynka suportowa z wyrobionym kołem zębatym(buksowanie), zerwanymi śrubami kasowania luzów nakrętki dwudzielnej i pogniecionymi rurkami smarowania. Po montażu i ustawieniu geometrii rozbierałem ją jeszcze bo nie działała dźwignia załączania posówu.
W miedzy czasie, korzystając z okazji, że rozebrana darcie farby i malatura.
Na koniec kasowanie luzu łożyska wrzeciona(jeszcze przydało by się powtórzyć) i dopiero w minionym tygodniu pierwsze toczenie

Parę mankamentów jest jeszcze do ogarnięcia, ale powoli do przodu.
Remont miał trwać z miesiąc a wyszło pół roku

Nie jest to maszyna która osiąga wartości podane w dtr, ale w swoim krótkim życiu pracowałem na znacznie gorszych.
Dodaję fotki przez akcjonera, bo nie mam aktualnie programu do zmniejszania...
www.aukcjoner.pl/gallery/017452722-.html#I1