cnc.info.pl - FORUM CNC

Mam problem. Podczas startu PC mruga pinami na LPT, co często powoduje włączeniem falownika. Ponadto podczas startu samego LinuxCNC również dochodzi do mrugania. Jest to trochę upierdliwe. Czy jest możliwe wyeliminowanie tego "zjawiska" software'owo?? Bo hardwarowo to sobie poradzę. Kwestia taka, że zwiększa się ilość elementów do "dorobienia" do istniejących instalacji...

Nie znam linuxa, ale przy starcie komputera pojawiają się stany nieustalone na pinach portu lpt, dlatego zasada jest taka, w pierwszej kolejności uruchamiamy komputer, dalej program, a gdy ten przejmie kontrolę nad portem plt, dajemy zasilanie na część siłową ( silniki krokowe/falownik).

Uchroni to nas przed "nieoczekiwanymi ruchami"

Nie wydaje mi się, żeby software-wo dało się to zrobić. Leci bios najpierw, później sterowniki od portu itd. U mnie też tak było. Włączyłem charge pump i jest ok.
Wg mnie jedynym wyjściem jeśli nie masz tej funkcji to dorobić płytkę z takową. Niestety jak piszesz kolejny klocek całości i powoli robi się pajęczyna.

To tam zwykły XOR wystarczy na analogach(albo NPN, PNP) Pytałem się, gdyż byłem ciekaw jak zrobić, by zrobić i się nie narobić;P

No nie wydaje mi się, żeby dało się to programowo załatwić. Może zmiana biosu najwyżej.
Charge pump jak zrealizować to nie wiem właściwie, ale ja pewnie jakbym robił to zaczął od dławików, kondensatorów i rezystorów, tak by zrobić filtr środkowo przepustowy.
W bramkach to nie pomogę.

Mruganie pinami to raczej nie jest us, a 1,2s, że aż wrzeciono się rozpędza do 12tyś.

Myślę, że taki układ załatwi sprawę. Jeden pin na Spindle On, drugi na SpindleCW i powinno działać jak trzeba. Gdy mrugnie oboma, to nie włączy maszyny. W configu można dać jeden z pinów na odwrotną wartość i jedynie przy w pełni załadowanym linuxCNC będzie można załączyć wrzeciono.

Mruganie pinami to raczej nie jest us, a 1,2s,

No właśnie to miałem na myśli. Filtr środkowo przepustowy to by zablokował.
Tylko jedno wejście trzeba na to poświęcić.

Nadal źle, komp się uruchamia 15-20sec. Mruganie pinami jest wolno zmienne. Tu logika zadziała.

Jeżeli tak twierdzisz to nie pozostaje mi nic innego jak się zgodzić.
Mi kiedyś do głowy przyszło, że sygnał z jednego pina można puścić przez dławiki dwa i kondensatory. Czyli szeregowo dwa filtry. Jeden dolnozaporowy, drugi górnozaporowy. To co przejdzie przez nie (czyli tylko sygnał odpowiedni np.10khz) ładuje malutki kondensatorek. Te napięcie idzie na tranzystor, który załącza przekaźnik, a ten dopiero załącza zasilanie całego sterownika, czy nawet więcej.
Czyli moja wersja opiera się na tym, żeby nie blokować tego mrugania, a w przypadku wystąpienia odpowiedniego sygnału na jednym pinie załączyć zasilanie sterownika, falownika czy nawet jakiejś całej listwy zasilającej. Czyli jak to jest faktycznie zrealizowane, np. w zelrp który mam.

Zgadza sie, ale w falownikach występuje inna masa dla sygnałów sterujących, inna dla pomiaru analogowego, a inna dla prądowego(czasami). Więc tutaj i tak trzeba "kombinować".