Czy możliwe jest uszkodzenie portu LPT poprzez podłączenie sterownika z optoizolacją? Dziś w końcu postanowiłem wziąć się za znalezienie komputera kompatybilnego z LinuxCNC. Najlepiej wypadł (z tego co miałem pod ręką) komputer z w miarę nową konfiguracją, płyta MSI G41M-P28 i Intelem 4400 na pokładzie. Jitter był poniżej 10tys więc podłączyłem sterownik Zelrpa. Wszystko poszło dobrze więc zacząłem się bawić w ustalenie maksimum możliwości sterownika i silników. W pewnym momencie samoistnie załączyły się przekaźniki na płycie sterownika a komputer zawiesił się migając diodami na klawiaturze. Po restarcie sterownik już nie kręcił silnikiem a przekaźniki załączają się same w momencie włączenia zasilania komputera (może jest to normalny objaw ale wcześniej się nie włączały). Przełożyłem dysk do innego komputera i tu też przekaźniki się załączają w momencie jego włączenia ale poza tym sterownik działa prawidłowo a w momencie włączenia testu osi w wizardzie przekaźniki się wyłączają. Wszystko zatem wskazuje na uszkodzenie portu w tym pierwszym komputerze tylko zastanawia mnie czemu te przekaźniki się załączają (pompa ładunkowa wyłączona) choć wcześniej dobrą godzinę testowałem różne ustawienia silników i żaden przekaźnik się nie załączył.
Macie jakieś doświadczenia w paleniu portów?

Pozdrawiam