LinuxCNC bez menadżera okien.
: 01 sty 2013, 20:53
Dzisiaj zrobiłem taki numer :

To nie jest jedno okno na drugim, tylko Midnight Commander osadzony w karcie Axis.
Oznacza to dokładnie tyle, że nie potrzeba już menedżera okien do obsługi LinuxCNC.
Wszystkie czynności administracyjne można wykonać w mc, lub udostępnianym przez niego terminalu, także kopiowanie plików z zewnętrznych nośników USB, czy bezposrednio z serwera ftp, lokalnego czy na drugim końcu świata.
Drobne poprawki czy pisanie prostych programów umożliwia wbudowany w mc edytor tekstu.
Już jakiś czas temu zainstalowałem minimalne Ubuntu, tylko z iksami, bez ciężkich i rozbudowanych menadźerów okien typu Gnome czy nieco lżejszego xfce i doinstalowałem LinuxCNC.
Okazało się że program nie potrzebuje do szczęścia żadnych bibliotek Qt,Gtk czy innych, wystarczy tylko tcltk.
Niestety trudno sobie wyobrazić sterownik maszyny w którym nie można edytować programów.
Co prawda można założyć, że programy będą przygotowywane gdzie indziej (np. w biurze), na potężnych komputerach z zaawansowanym oprogramowaniem, ale niemożliwość poprawienia przy maszynie kilku literek cofnęła by nas do czasów taśmy perforowanej.
Szlag by trafiał obsługę, a strata czasu przekładała by się na straty finansowe.
Bez menadżera okien można co prawda otworzyć kilka okien, ale one nie mają ramek, nie da się ich przesuwać, w sumie niewiele im można zrobić i taka sytuacja jest niedopuszczalna.
Wtedy sprawę rozwiązał fluxbox, a kompletny system LinuxCNC zmieścił się na gigabajtowej partycji.
Teraz będzie bez menadżera okien.
Po włączeniu komputera uruchomi się LinuxCNC na pełnym ekranie.
Zamknięcie programu spowoduje wyłączenie komputera.
To będzie taki Linux bez Linuksa, może nie będzie powodował drżenia kolan i biegunki u obsługi wychowanej na najlepszym systemie operacyjnym jaki kiedykolwiek wymyślono.
Docelowo będzie zoptymalizowany na płyty Intel Atom, być może dostępny na dysku twardym, albo karcie Compact Flash.
W standardzie pewnie skonfigurowany pod sterownik Zelrp, bo to naprawdę dobry sprzęt w przystępnej cenie.
Tak myślę, że jeśli nowa płyta główna kosztuje około 300 zł, pamięć jakieś grosze, a dysk z zainstalowanym systemem by kosztował poniżej stówki, to była by to bardzo tania alternatywa dla wiadomych rozwiązań.
Jeśli ktoś jest zainteresowany, to zapraszam do dyskusji.
.

To nie jest jedno okno na drugim, tylko Midnight Commander osadzony w karcie Axis.
Oznacza to dokładnie tyle, że nie potrzeba już menedżera okien do obsługi LinuxCNC.
Wszystkie czynności administracyjne można wykonać w mc, lub udostępnianym przez niego terminalu, także kopiowanie plików z zewnętrznych nośników USB, czy bezposrednio z serwera ftp, lokalnego czy na drugim końcu świata.
Drobne poprawki czy pisanie prostych programów umożliwia wbudowany w mc edytor tekstu.
Już jakiś czas temu zainstalowałem minimalne Ubuntu, tylko z iksami, bez ciężkich i rozbudowanych menadźerów okien typu Gnome czy nieco lżejszego xfce i doinstalowałem LinuxCNC.
Okazało się że program nie potrzebuje do szczęścia żadnych bibliotek Qt,Gtk czy innych, wystarczy tylko tcltk.
Niestety trudno sobie wyobrazić sterownik maszyny w którym nie można edytować programów.
Co prawda można założyć, że programy będą przygotowywane gdzie indziej (np. w biurze), na potężnych komputerach z zaawansowanym oprogramowaniem, ale niemożliwość poprawienia przy maszynie kilku literek cofnęła by nas do czasów taśmy perforowanej.
Szlag by trafiał obsługę, a strata czasu przekładała by się na straty finansowe.
Bez menadżera okien można co prawda otworzyć kilka okien, ale one nie mają ramek, nie da się ich przesuwać, w sumie niewiele im można zrobić i taka sytuacja jest niedopuszczalna.
Wtedy sprawę rozwiązał fluxbox, a kompletny system LinuxCNC zmieścił się na gigabajtowej partycji.
Teraz będzie bez menadżera okien.
Po włączeniu komputera uruchomi się LinuxCNC na pełnym ekranie.
Zamknięcie programu spowoduje wyłączenie komputera.
To będzie taki Linux bez Linuksa, może nie będzie powodował drżenia kolan i biegunki u obsługi wychowanej na najlepszym systemie operacyjnym jaki kiedykolwiek wymyślono.
Docelowo będzie zoptymalizowany na płyty Intel Atom, być może dostępny na dysku twardym, albo karcie Compact Flash.
W standardzie pewnie skonfigurowany pod sterownik Zelrp, bo to naprawdę dobry sprzęt w przystępnej cenie.
Tak myślę, że jeśli nowa płyta główna kosztuje około 300 zł, pamięć jakieś grosze, a dysk z zainstalowanym systemem by kosztował poniżej stówki, to była by to bardzo tania alternatywa dla wiadomych rozwiązań.
Jeśli ktoś jest zainteresowany, to zapraszam do dyskusji.
.