Toć ja nie mówię, że ty jesteś linuxowym guru Ty se po prostu możesz pozwolić na utarczki z tuxcnc, bo takiego guru masz pod ręką. Ja mogę, bo choć moja wiedza z zakresu linuxa jest ciut mniejsza od tuxowej, to jednak jest wystarczająca, bym sobie bez jego pomocy z dowolnym problemem poradził. Ale dla większości tutaj pojawiających się nowicjuszy to jednak tuxcnc robi najwięcej. Nie myli się tylko ten, co nic nie robi - i tuxcnc nie jest tu wyjątkiem.kamar pisze:I tu sie mylisz w całej rozciągłości. Linuxa nie znałem, nie znam i nie poznam
Tzn. znam go tak samo jak windę. Co nie przeszkadza ze na nim od pięciu lat pracuję.
Skoro ma być lepszy od windy to ma sie tak samo łatwo instalować i być niezawodny. Trudno wymagać od kazdego tokarza czy frezera umiejętności grzebania w jądrach.
A wiedza przekazywana w nieodpowiedni sposób powoduje ( przynajmniej u mnie) otwarcie noża w kieszeni i odporność na wszelkie argumenty.
Linux dziś instaluje się równie łatwo jak winda, i o ile ktoś przy nim nieodpowiedzialnie nie grzebie jest od niej stabilniejszy. Akurat w CNC na poziomie amatorskim to Linux jest numero uno.