Teraz pracuję w firmie produkcyjnej jako programista. Mam 10 tokarek CNC piszę programy na serie detali, a szacunek do "małpek" mam taki sam jaki miałem do operatorów w narzędziowni. Dlatego nikt nie wytyka mnie palcami, że zrobiłem błąd w programie. Prócz tego prowadzę projekty i robię kupę innych rzeczy. Czy chciałbym zostać czasem "małpką"? Próbowałem, ale operatorzy uważali to za ansę, taką jaką służba ma do władcy, gdy ten sam się schyli, by wyczyścić sobie buta. Uwierzcie, to jest budujące.
do frenchdog,
Więcej szacunku do ludzi. Bo to oni pracują na Ciebie. Sprawdź, czy te "małpki" spotykając Cie na ulicy odwracają głowę w drugą stronę udając, że cię nie widzą. Może będziesz miał to gdzieś, ale kiedyś twoje dziecko przyjdzie ze szkoły i powie: "Tata, a Marcin powiedział, że jego tata powiedział, że z ciebie to niezły ch..".
). Panowie małpki to osoby ,które nie mają żadnej wiedzy z zakresu obsługi maszyny ,czy nawet nanoszenia korekt, tego się od nich nie wymaga. I nie jest tak ,że ich się nie szanuję ,izoluje od nich ,śmieje ,wytyka palcami itd... bo nie jest to prawda. Chodzi o to ,że pisząc programy a ustawiacz ustawiając maszynę zakłada się ,by maszyna była tak przygotowana ,że tylko zielony i jazda. Czyli by przysłowiowa małpa była w stanie maszynę obsłużyć. Ot co. To była taka przenośnia. No cóż ,ale jak widać nie każdy "programista" to zrozumiał. To na razie, idę poleżeć na kolankach swojej Pani. Au revoir !
