Z operatora na programistę


Autor tematu
mlotek1790
Czytelnik forum poziom 1 (min. 10)
Czytelnik forum poziom 1 (min. 10)
Posty w temacie: 4
Posty: 12
Rejestracja: 05 mar 2014, 18:45
Lokalizacja: Częstochowa

#11

Post napisał: mlotek1790 » 06 mar 2014, 22:44

W sumie trochę racji ma. Po co mi inny pracownik skoro ten robi co miał robić a dodatkowo po odejściu ślusarza robi jeszcze to co on. Eh ci prywaciarze. Nie wiem może spróbuje jakiś kurs programowania zrobić no ale to tylko papierek.



Tagi:


Majster70
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 1
Posty: 1255
Rejestracja: 08 cze 2010, 23:37
Lokalizacja: Piastów

#12

Post napisał: Majster70 » 07 mar 2014, 07:09

jasiu... pisze:No widzisz, gość czuje, że jak będziesz miał jakąś okazję, choćby nauczysz się programowania, to mu pryśniesz, a on tego nie chce, bo interes w tym jego żaden. On po prostu broni się przed stratą pracownika, który mu pasuje. Nie żądaj, żeby szef, szkoląc cię, sam sobie robił krzywdę.
To trochę wąskie podejście do tematu, bo mocno flustruje pracownika, który prędzej czy później i tak coś znajdzie, no bo przecież szuka. A tak szef miałby kolejne 4 lata spokoju :wink:
Myślę, że problem leży w rozwoju firmy, a raczej jej braku. Gdyby firma się rozwijała, ów szef miałby mniej czasu na dłubanie w Camie, bardziej zależałoby mu co by frezarka nie stała w oczekiwaniu na programy i zrzuciłby część obowiązków (programowanie Cam) na ciebie, pewnie łatwiej też znalazłby jakiś grosz na symboliczną chociaż podwyżkę. W teorii zarządzania nazywa się to ładnie delegowaniem kompetencji.
Nie zgodzę się też z opinią, że nie sprawdza się łączenie obowiązków frezera i programisty/technologa CNC. Najlepsi programiści/technolodzy powinni mieć doświadczenie frezerskie i postać parę lat przy obrabiarce.


jasiu...
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 3
Posty: 5774
Rejestracja: 14 lip 2007, 19:02
Lokalizacja: Westfalia

#13

Post napisał: jasiu... » 07 mar 2014, 14:28

Majster, masz rację. Prędzej, czy później coś znajdzie, ale w interesie szefa jest, by to było później. Właśnie dlatego ten szef myśli - po co mam mu pomagać? Sam wiesz, jak ktoś jest bardzo dobry na newralgicznym stanowisku, to jeśli są możliwości daje mu się podwyżkę, ale z miesca w którym się sprawdził nie przenosi. Bo tak taniej. Zobacz - zmieniając miejsce pracy frezera-ślusarza musisz go przyuczać do programowania, a na jego miejsce musisz przyuczać następnego frezera. Jeśli przyjmiesz nowego programistę, to przyuczasz tylko jednego, bo frezer pozostaje ten sam i tu przyuczenia nie masz. Mniejszy kłopot.

Mówisz, że gość się nie rozwija, a ja tu się chyba z tobą nie zgodzę. Do tej pory wszystko robiło się samemu. Taka była zasada, każdy zakład starał się mieć swoją narzędziownię. W tej chwili, zamiast zatrudniać parę osób, w takich wózkach lepiej się opłaci zatrudnić jednego, z którym robi się regenerację, a inne rzczy zlecać na zewnątrz. Po co gość, który skupił się na wózkach ma ciągnąć narzędziownię. Większość rzeczy ma, firma funkcjonuje, a jeśli będzie chciał inwestować, to raczej w te wózki, dołoży drugą zmianę, jak będzie szło, a nie w narzędzia. Sam wiesz, ile taka narzędziownia kosztuje (pensje fachowców) i że naprawdę często lepiej jest dać zarobić jednorazowo innym, przynajmniej na zewnątrz zamawiać np. matryce czy stemple.

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Ogólne dyskusje na temat oprogramowania CAD/CAM”