Ależ Panowie, dajcie spokój, dyskusje o wyższości Świąt Bożego Narodzenia nad Świętami Wielkanocy nigdy nie kończą się dobrze.
Docelowo to będzie maszyna produkcyjna i choć będzie pracować tylko u mnie, chcę żeby do mojej maszynki nikt nie miał zastrzeżeń co do legalności systemu i oprogramowania.
Zacznę od linuxa bo taniej, to jest faza wczesnego prototypu i ma tylko zacząć działać, im taniej tym lepiej. Program będzie prosty i dość krótki, więc nie widzę problemu w ewentualnym przeniesieniu się w przyszłości na windows i mach3 jeśli będzie taka potrzeba.
Tym bardziej, że autor nie zna linuxa i musiałby zacząć od nauki systemu.
Znać to dość szerokie pojęcie, starym wyjadaczem ani fanatykiem nie jestem, szczegóły zbytnio mnie nie interesują, ale mój pierwszy linux jakiego zainstalowałem to Red Hat 5.1 Manhattan z 1998r. Z sentymentu trzymam jeszcze płyty CD z wydania specjalnego CHIP-a w którym był. To był dopiero kosmos, uruchomienie karty dźwiękowej innej niż oryginalny soundblaster graniczyło z cudem, system uruchamiał się w trybie tekstowym, a zanim można było napisać startx trzeba było się umęczyć z konfiguracją samego X i windows managera edytując pliki tekstowe, albo kompilacja kernela nie mając dostępu do netu, tylko pliki źródłowe dostępne na płytach cd, które nie zawsze okazywały się kompletne i bez błędów itp, itd wesoło było.
Na Windows nie narzekam, linuxa lubię, na moim głównym domowym kompie są obydwa, z obydwoma daję sobie radę, obydwa nie sprawiają żadnych problemów ani niemiłych niespodzianek (aktualnie to win 8.1 i ubuntu 13.10), także sprawę systemu prosił bym uznać jako mało istotną, bo nie ma szans przekonać mnie, że któryś z nich jest cacy, a drugi jest be.