Jak to jest z tymi krańcówkami limitami?
-
Autor tematu - Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 613
- Rejestracja: 22 lis 2006, 15:41
- Lokalizacja: Bochnia/Kraków
Jak to jest z tymi krańcówkami limitami?
Przestudiowałem już sporo tematów na temat podłączania krańcówek homów, limitów, ESTOP'ów i mam mętlik w głowie.
Rozumiem że krańcówki home bazują maszyne "do zera", krańcówki limit - nie pozwalają osiom wyjechać w pi.... poza maszynę, ESTOP służy do awaryjnego zatrzymania jak nam coś nie pasi...
czy dobrze rozumiem iż limity (po 2 na oś x 3 osie) zabezpieczają maszynę DOPUKI działa program? Są one podłączane do wejść, zatem program nimi steruje... a co jeśli się komputer np. zawiesi?
Limity dają 100% pewności że jak coś sie stanie to nam suport nie wyjedzie poza oś?
Wspominam tutaj przypadek znajomego kiedy to brama jego wypalarki plazmowej wyjechała poza maszynę i zastanawiam się czy on coś źle podłączył czy jednak te limity nie dają takiej 100% pewności?
Rozumiem że krańcówki home bazują maszyne "do zera", krańcówki limit - nie pozwalają osiom wyjechać w pi.... poza maszynę, ESTOP służy do awaryjnego zatrzymania jak nam coś nie pasi...
czy dobrze rozumiem iż limity (po 2 na oś x 3 osie) zabezpieczają maszynę DOPUKI działa program? Są one podłączane do wejść, zatem program nimi steruje... a co jeśli się komputer np. zawiesi?
Limity dają 100% pewności że jak coś sie stanie to nam suport nie wyjedzie poza oś?
Wspominam tutaj przypadek znajomego kiedy to brama jego wypalarki plazmowej wyjechała poza maszynę i zastanawiam się czy on coś źle podłączył czy jednak te limity nie dają takiej 100% pewności?
-
Autor tematu - Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 613
- Rejestracja: 22 lis 2006, 15:41
- Lokalizacja: Bochnia/Kraków
No to faktycznie "niezłe" zabezpieczenie.
Dzięki!
A jeszcze mam pytanie co do samych krańcówek home - to może być zwykła krańcówka czy lepiej raczej jakaś lepsza tj. o lepszej powtarzalności? Czy ta powtarzalność zera nie jest konieczna?
Też sobie w trakcie studiowania tematu rozkminiłem że wolał bym jakieś "mechaniczne" odcinanie napędów licząc się z koniecznością ręcznego zjazdu z krańcówek limitowych.Wojekkk pisze:Jesli boisz sie o stabilnosc programu to podepnij limity tak ze jak os najedzie na ktorykolwiek limiter, przerwie np. napiecie na wejsciu ENABLE sterownikow oraz poda sygnał do komputera, minus tego jest taki ze trzeba recznie krecac sruba zjechac z takiej krancowki.
Dzięki!
A jeszcze mam pytanie co do samych krańcówek home - to może być zwykła krańcówka czy lepiej raczej jakaś lepsza tj. o lepszej powtarzalności? Czy ta powtarzalność zera nie jest konieczna?
-
- Czytelnik forum poziom 2 (min. 20)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 21
- Rejestracja: 28 lis 2006, 23:52
- Lokalizacja: Kraków
Generalnie najlepsza powtarzalnosc ma transoptor szczelinowy ale trzeba dbac o czystosc przeslony i szczeliny. Ja stosujac zwylke mikroprzelaczniki uzyskalem powtarzalnosc 1 dzialki czujnika zegarowego czyli wg mnie w zupelnosci wystarczajaca. Powtarzalnosc przy pracy ciaglej nie jest konieczna ale jesli sie cos poknoci w trakcie pracy, bedzie problem z jej wznowieniem bo pouciekaja wymiary detalu jesli np program nam sie wykrzaczy przy zmianie narzedzia albo cos podobnego.
-
Autor tematu - Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 613
- Rejestracja: 22 lis 2006, 15:41
- Lokalizacja: Bochnia/Kraków
-
Autor tematu - Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 613
- Rejestracja: 22 lis 2006, 15:41
- Lokalizacja: Bochnia/Kraków
Mozę obejdę się bez zamawiania specjalnie samych trnasoptorów, a nawet po co skoro mam akurat od drukarek, myślę że się sprawdza, w TME i tak widze że to to samo niemal.
Pytanie odnośnie jak je zaadoptować do maszyny a dokładniej jak lepiej?
Mam dwa warianty:
1. Wariant - transoptor na maszynie jest sam, do niego masa oczywiście, zasilanie diody oraz wyjście podciągnięte do +5V (pewnie z jakimś kondensatorkiem i to samo wyjście puszczone do skrzynki gdzie znajdował się będzie jakiś układzik filtrujący i kształtujący napięcie).
Pytanie czy tak może być? Na wyjściu będzie tak czy tak sygnał stosunkowo wrażliwy na zakłócenia.
2. Wariant - jak wyżej tylko z tą różnicą że jakiś układ kształtujący zboacze będzie przy transoptorze i na kablu już będzie sygnał jak z wyjścia jakiejś bramki czyli stosunkowo stabilniejszy, napięcie bliskie +5V i chyba mniej wrażliwe na zakłócenia.
Czy mój tok rozumowania jest prawidłowy? Warto brać się za zabawę w robienie wariantu drugiego? Czy może i on jest gorszy?

Pytanie odnośnie jak je zaadoptować do maszyny a dokładniej jak lepiej?
Mam dwa warianty:
1. Wariant - transoptor na maszynie jest sam, do niego masa oczywiście, zasilanie diody oraz wyjście podciągnięte do +5V (pewnie z jakimś kondensatorkiem i to samo wyjście puszczone do skrzynki gdzie znajdował się będzie jakiś układzik filtrujący i kształtujący napięcie).
Pytanie czy tak może być? Na wyjściu będzie tak czy tak sygnał stosunkowo wrażliwy na zakłócenia.
2. Wariant - jak wyżej tylko z tą różnicą że jakiś układ kształtujący zboacze będzie przy transoptorze i na kablu już będzie sygnał jak z wyjścia jakiejś bramki czyli stosunkowo stabilniejszy, napięcie bliskie +5V i chyba mniej wrażliwe na zakłócenia.
Czy mój tok rozumowania jest prawidłowy? Warto brać się za zabawę w robienie wariantu drugiego? Czy może i on jest gorszy?
