Witam.
Szukam opinii na temat systemu sterowania NCT (prod. Węgierskiej) w wersji tokarkowej.
Chodzi mi o obsługę, programowanie ale również awaryjność i ewentualny serwis.
Z góry dziękuje.
Sterowanie NCT do tokarki numerycznej
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 292
- Rejestracja: 16 lut 2006, 19:55
- Lokalizacja: krasnogliny
u mnie w pracy akuratnie montują to sterowanie do frezarki
zobaczymy co z tego wyjdzie (twierdzą że w polsce zamontowali około 40 tych sterowań)
[ Dodano: 2009-01-18, 06:42 ]
sterowanie zamontowane pierwsze wrażenia to jakieś toporne (sporo udziwnień)
i nie intuicyjne zobaczymy jak będzie się sprawować
[ Dodano: 2009-02-11, 09:29 ]
WITAM
po paru dniach pracy i nauki okazuje się nawet fajne w stosunku do FANUCA
a co ciekawe można startować od którego chce się bloku
trochę robili poprawek w PLC ale fajnie śmiga
jak kogoś interesuje mogę podesłać instrukcje obsługi w pdf
pozdrawiam
[ Dodano: 2009-03-10, 14:51 ]
dalej o sterowaniu
naprawdę polecam ma wiele ciekawych funkcji (pytania na pw.)
tylko firma dziad która to instalowała wiele bledów w PLC ,które nawet spowodowały
połamanie głowicy narzędziowej (4 dni pracy dwóch osób + materiały itd.)
pozdrawiam
zobaczymy co z tego wyjdzie (twierdzą że w polsce zamontowali około 40 tych sterowań)
[ Dodano: 2009-01-18, 06:42 ]
sterowanie zamontowane pierwsze wrażenia to jakieś toporne (sporo udziwnień)
i nie intuicyjne zobaczymy jak będzie się sprawować
[ Dodano: 2009-02-11, 09:29 ]
WITAM
po paru dniach pracy i nauki okazuje się nawet fajne w stosunku do FANUCA
a co ciekawe można startować od którego chce się bloku
trochę robili poprawek w PLC ale fajnie śmiga
jak kogoś interesuje mogę podesłać instrukcje obsługi w pdf
pozdrawiam
[ Dodano: 2009-03-10, 14:51 ]
dalej o sterowaniu
naprawdę polecam ma wiele ciekawych funkcji (pytania na pw.)
tylko firma dziad która to instalowała wiele bledów w PLC ,które nawet spowodowały
połamanie głowicy narzędziowej (4 dni pracy dwóch osób + materiały itd.)
pozdrawiam
niedość że masz pracę to jeszcze pieniądze byś chciał
-
Autor tematu - Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
- Posty w temacie: 3
- Posty: 6
- Rejestracja: 29 kwie 2007, 23:36
- Lokalizacja: Wodzisław Śląski
Witam. Dzięki za info.
W sumie to u mnie zrezygnwano z NCT i mamy sterowanie Pronum 630T (wersja tokarkowa).
Ja na Pronuma nie nażekam. Wszystko działa, prosty w obsłudze i programowaniu i to wystarczy.
A firma modernizująca bardzo solidna. Poprawki w plc robią odrazu, wystarczy że zadzwonie i na maila nowe plc przysyłają.
Tak więc mogę śmiało polecić i sterowanie i firmę modernizującą.
W sumie to u mnie zrezygnwano z NCT i mamy sterowanie Pronum 630T (wersja tokarkowa).
Ja na Pronuma nie nażekam. Wszystko działa, prosty w obsłudze i programowaniu i to wystarczy.
A firma modernizująca bardzo solidna. Poprawki w plc robią odrazu, wystarczy że zadzwonie i na maila nowe plc przysyłają.
Tak więc mogę śmiało polecić i sterowanie i firmę modernizującą.
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 292
- Rejestracja: 16 lut 2006, 19:55
- Lokalizacja: krasnogliny
WITAM
a ja walczę z firmą która instalowała sterowanie (dalej uważam że jest nie głupie)
ale firma która to montowała dała kichę na wszystkich frontach ,powalili PLC co było skutkiem zniszczenia głowicy narzędziowej (frezarka FYJ 40) od początku dzieją się z maszyną kosmosy ,teraz twierdzą że skończyła się gwarancja i nie chcą robić (wprawdzie szef im nie płacił dopóki nie będzie w pełni sprawna,a oni twierdzili że nie zapłacone to nie robią, zabezpieczyli się że maszyna chodziła tylko kilkadziesiąt godzin a potem zapłata) ale jak można zapłacić skoro maszyna nie chodzi (zobaczymy co z tego wyjdzie)
pozdrawiam
a ja walczę z firmą która instalowała sterowanie (dalej uważam że jest nie głupie)
ale firma która to montowała dała kichę na wszystkich frontach ,powalili PLC co było skutkiem zniszczenia głowicy narzędziowej (frezarka FYJ 40) od początku dzieją się z maszyną kosmosy ,teraz twierdzą że skończyła się gwarancja i nie chcą robić (wprawdzie szef im nie płacił dopóki nie będzie w pełni sprawna,a oni twierdzili że nie zapłacone to nie robią, zabezpieczyli się że maszyna chodziła tylko kilkadziesiąt godzin a potem zapłata) ale jak można zapłacić skoro maszyna nie chodzi (zobaczymy co z tego wyjdzie)
pozdrawiam
niedość że masz pracę to jeszcze pieniądze byś chciał
-
- Znawca tematu (min. 80)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 80
- Rejestracja: 20 wrz 2008, 18:28
- Lokalizacja: dolnośląskie
Zasadnicza trudność w PLC to oprogramowanie głowicy narzędziowej czy magazynu narzędziowego.
Trzeba trochę posiedzieć przy obiekcie/maszynie i wyłapać inercje mechanizmów.
Ponieważ robi się to najczęściej w delegacji, koszty delegacji, noclegów, brak zaplecza na miejscu, skłaniają ku chałturze (szybko, na skróty, potem się poprawi).
Powstają tym samym nieuzasadnione opinie o "lepszości" tego czy tamtego sterowania użytego do modernizacji.
Postawa klienta, który chce mieć b.szybko i najtaniej rzutuje na wynik.
Inna sprawa, że zleca się modernizację CNC, zamiast solidnie wyremontować mechanikę starego rupiecia. Wyexploatowaną mechanicznie obrabiarkę próbuje się uzdrowić za pomocą czegoś tam w elektronice (miałem klienta, który 0.7mm nieregularnego luzu zwrotnego w suporcie wzdłużnym tokarki chciał naprawiać w CNC).
Szkoda, że Krasnogliny leżą tak daleko od Dolnego Śląska.
Trzeba trochę posiedzieć przy obiekcie/maszynie i wyłapać inercje mechanizmów.
Ponieważ robi się to najczęściej w delegacji, koszty delegacji, noclegów, brak zaplecza na miejscu, skłaniają ku chałturze (szybko, na skróty, potem się poprawi).
Powstają tym samym nieuzasadnione opinie o "lepszości" tego czy tamtego sterowania użytego do modernizacji.
Postawa klienta, który chce mieć b.szybko i najtaniej rzutuje na wynik.
Inna sprawa, że zleca się modernizację CNC, zamiast solidnie wyremontować mechanikę starego rupiecia. Wyexploatowaną mechanicznie obrabiarkę próbuje się uzdrowić za pomocą czegoś tam w elektronice (miałem klienta, który 0.7mm nieregularnego luzu zwrotnego w suporcie wzdłużnym tokarki chciał naprawiać w CNC).
Szkoda, że Krasnogliny leżą tak daleko od Dolnego Śląska.
