Strona 1 z 3
DIXI - obróbka poniżej 1 mikrona :)
: 19 kwie 2009, 00:23
autor: krank1
Witam.
Pytam czysto z ciekawości. Miał ktoś do czynienia z maszynami DIXI. Czy przy zachowaniu odpowiednich warunków (temperatura, narzędzia, parametry) mozna bez problemów osiągnąć dokładności jakie producent podaje (pojedyncze mikrometry dla frezarek i poniżej mikrona wytaczarki)
Ciekaw jestem jak budowane są te maszyny. Wiem że mają ogromne (jak na zakres obróbki korpusy żeliwne), które mają za zadanie nie tylko tłumić drgania i zachować odpowiednią sztywność ale również kompensować nagłe zmiany temperatur. Korpusy tych maszyn sezonowane są po 20-30 lat co w dużej mierze stanowi o cenie tych obrabiarek.
link
Pozdrawiam.
Re: DIXI - obróbka poniżej 1 mikrona :)
: 19 kwie 2009, 00:28
autor: ma555rek
krank1 pisze: Korpusy tych maszyn sezonowane są po 20-30 lat
takie konstukcyjne starocie mogą chyba już wyrzucić? Sczególnie wobec postepu z ostatnich 10 lat.
: 19 kwie 2009, 01:25
autor: ALZ
Faktycznie w naturalny sposób sezonowane przez tyle lat?? To cena musi być zabójcza

ale jeśli ktoś zadaje sobie tyle trudu to z pewnością można polegać na takich cudeńkach.
A co do postępu-wiele tych maszyn z ostatnich 10 lat nie przepracuje nawet 1/3 tego co maszyny sprzed 30 lat
: 19 kwie 2009, 02:22
autor: kostner
I o to w tej zabawie chodzi, zeby za 5-6 lat kupic nowe maszyny. Bo wtedy beda szybsze dokladniejsze bla bla bla a pozatym fabryka musi zarobic.
Re: DIXI - obróbka poniżej 1 mikrona :)
: 19 kwie 2009, 05:13
autor: krank1
ma555rek pisze:[takie konstukcyjne starocie mogą chyba już wyrzucić? Sczególnie wobec postepu z ostatnich 10 lat.
O maszynach DIXI dowiedziałem się od przedstawiciela handlowego DeckelMeho. Mówił że niedawno fabryka w Pleszewie kupiła taką maszynę do wykańczającej obróbki wrzeciennników. Więc jeśli jeśli DeckelMaho kupuje takie starocie do obróbki najodpowiedzialniejszych elementów swych maszyn to mówi samo za siebie.
: 19 kwie 2009, 14:58
autor: ma555rek
Może i mówi ale chyba jest różnica między konstrukcjami obecnymi a takimi projektowanymi przed 30 laty. Skoro korpus tyle czasu leży to projekt był jeszcze wcześniej.
Czy w międzyczasie metalurgia stała? Żadnego postepu?.
Czasem ojciec porównuje materiały które stosował 20 lat temu z dzisiejszymi. Czy w odlewach nie wystepuje taka różnica?
To zwykłe pytania, nie zarzuty.
: 19 kwie 2009, 15:07
autor: ALZ
Z odlewami to jest tak jak z drewnem. Drewno suszy się w suszarniach do 30 dni i niby jest wszystko ok ale np. lutnik czy stolarz artystyczny wybiorą drewno naturalnie suszone przez 10 i więcej lat. Dla odlewów stosuje się także sztuczne starzenie ale prawdopodobnie "starocie" są lepsze. Maszyny produkowane w ten sposób mają tylko jedno zadanie-mają być dokładne a wydajność jest rzeczą mniej ważną.
: 19 kwie 2009, 17:55
autor: jasiu...
ma555rek pisze:Czasem ojciec porównuje materiały które stosował 20 lat temu z dzisiejszymi. Czy w odlewach nie wystepuje taka różnica? To zwykłe pytania, nie zarzuty.
Nie występuje. Odlewy są wykonywane z zwykłych żeliw, znanych i przebadanych wszechstronnie od wielu lat. Tu się kłania układ "żelazo-węgiel" i jego właściwa interpretacja plus ewentualnie wpływ składników stopowych na jego modyfikacje. O ile znam metalurgię to tu się nie da niczego rewolucyjnego wymyślić.
Nowe elementy i materiały stosuje się np. w elektronice, na części współpracujące - łożyska, płaszczyzny ślizgowe, ale zadaniem korpusu jest tylko stabilne trzymanie wymiarów. Tu nie ma sensu dalej eksperymentować, bo wystarczającą stabilność metalurgia uzyskała już bardzo dawno.
Sezonowanie naturalne jest o wiele lepsze niż sztuczne wygrzewanie i chłodzenie po kilka razy i dlatego to raczej dopasowuje się elementy ruchome do korpusu, a nie zmienia rewolucyjnie kształtu maszyny. Ot taka szlifierka do wałków. Te produkowane w mojej firmie teraz, pod względem budowy korpusu niewiele różnią się od tych budowanych 50 lat temu. To tak jak but od buta, choć się różni, to w sumie budowę ma właściwie podobną.
Ale warto wspomnieć, że dokładność, którą się chwali firma, to dokładność pozycjonowania, powtarzalnego najeżdżania na konkretne punkty, a nie dokładność części, jaka zejdzie z obrabiarki po obróbce. To drugie zależy choćby od rodzaju narzędzi, parametrów obróbki, czy wreszcie od materiału obrabianego (przecież obrabiany detal też może sprężynować).
: 19 kwie 2009, 19:26
autor: krank1
jasiu... pisze:
Ale warto wspomnieć, że dokładność, którą się chwali firma, to dokładność pozycjonowania, powtarzalnego najeżdżania na konkretne punkty, a nie dokładność części, jaka zejdzie z obrabiarki po obróbce. To drugie zależy choćby od rodzaju narzędzi, parametrów obróbki, czy wreszcie od materiału obrabianego (przecież obrabiany detal też może sprężynować).
Producent dla frezarek podaje dokładność na poziomie 4 mikronów i powtarzalność 2 mikrony, natomiast dla wytaczarek obie wartości są poniżej mikrona.
Może ktoś po ludzku opisac na czym polega sprawdzenie dokładności i powtarzalności wg podawanych przez producenta norm? Np:
- Positioning accuracy bidirectional A (ISO 230-2): 990 nm
- Repeatability of positioning R (ISO 230-2): 900 nm
Dokładność dwukierunkowa według powyższych norm oznacza całkowity błąd (np 1 um) czy połówkowy ( +/- 1 um) ?
Oczywiście mówimy o dokładnościach uzyskiwanych na maszynie w warunkach zalecanych przez producenta (temperatura, narzędzie, chłodziwo, obrabiany materiał itd), bo tak jak piszesz jasiu ma to kluczowe znaczenie.
: 19 kwie 2009, 21:20
autor: cnc3d
Te pomiary dotyczą maszyny nieobciążonej, tzn. są to pomiary statyczne (dojechanie do zadanego punktu) za pomocą np. interferometru laserowego. Pomiary w/g najczęściej stosowanych norm dotyczą odcinka pomiarowego 300mm. Są to dokładnośći pozycjinowania zależne wyłącznie od dokładności systemu pomiarowego położenia i nie ma to nic wspólnego z tym jaką maszyna ma dokładność wolumetryczną, czyli pomiędzy dowolnymi punktami w przestrzeni. A na to składają się dokładność prostoliniowości poszczególnych osi, dokładność prostopadłości osi między sobą, dokładność prostopadłości osi wrzeciona, dokładność pozycjonowania napędów. Dokładności wolumetryczne sa najczęściej o rząd mniejsze niż te wynikające z bezpośredniego pomiaru dokładności przemieszczeń poszczególnych osi.
Na podkreślenie zasługuje fakt, że praktycznie żaden producent maszyn nie podaje dokładności dynamicznych swoich produktów. Te dokładności sa tym mniejsze, im jest większy posów i są to wartości tak kiepskie, że jak by się producenci maszyn tym chwalili, to nikt by takich maszyn nie kupował.