
Po trzech miesiącach czytania o CNC, nauki kodowania, i ciułania na kolejne klamoty, wczoraj wieczorem doszło do pierwszych testów w realu. Uciułanych środków starczyło akurat na jedną oś - każda kolejna to ok 400 zł dodatkowo na silnik i sterownik. Ale co nagle to po diable, jak mówi przysłowie.
LinuxCNC bez problemu daje się skonfigurować do obsługi jednej osi - nawet z użyciem stepconfiga. Trzeba jedynie wybrać w trakcie tokarkę, i potem usunąć z plików .ini linie odnoszące się do osi Z.
Czas poświęcony na lekturę tego forum był owocny - udało się ustrojstwo podłączyć i skonfigurować praktycznie z marszu i bezbłędnie. Jedyną wątpliwość stworzyło gniazdo GDN osi X na płycie głównej SSK-MB2 - nie było go jak podłączyć do sterownika M545 od Markcompa. Konsultacja przez GG z Markiem i szybka decyzja - włączamy. Test osi X pokazuje, że silnik sobie chodzi w lewo i prawo, czyli wszystko działa.
Pora na mechanikę - przy niedzieli za bardzo nie chciałem hałasować, więc jedynie dotoczyłem przejściówkę z osi silnika na sprzęgło mieszkowe i przetoczyłem w tym samym celu końcówkę śruby trapezowej z szufladki. Silnik do szufladki przymocowałem prowizorycznie i nieco nieosiowo - dziś będę dłubał bardziej profesjonalne mocowanie. Ale wczoraj już sobie to skonfigurowałem prawidłowo, i parę razy odpaliłem napisany pod jedną oś plik test.ngc.
Zanim nazbieram na kolejny komplet, przygotuję sobie mocowania w swojej tokarynce, i napiszę configi, w ciągu tygodnia będę miał działającą tokarynkę CNC. Czeka mnie jeszcze wymiana trapezów na śruby kulowe, ale to kolejny wydatek i ciułanie...