Dzięki
kostner, że przeczytałeś moje zapytanie i za link. Niestety o ile język angielski nie jest mi obcy to niemieckiego nie znam ni w ząb. Nie jestem więc w stanie wydedukować czy ta firma ma w ogóle takie kulki jakich szukam, jaka jest ich cena i jaka jest minimalna ilość w zamówieniu od której zechcą rozmawiać. Dystrybutor GEWA którego stronę
http://www.gieldakulek.pl/ podałem, mniejsze rozmiary kulek sprzedaje w ilości conajmniej 1 kg a to już sporo, zważywszy że potrzeba mi zaledwie kilku sztuk w kilku rozmiarach.
.......................................................
dodano 29 lipca...
Nie jest tak źle. Dostawca jest bardzo sympatyczny i daje się u niego też nabyć mniejszą ilość w danym asortymencie. Kulki o wysokiej dokładności mają cenę jednostkową a mniej dokładne sprzedawane są na wagę.
..........................................................
W zasadzie już teraz mogę zdradzić do czego zmierzam i co już wiem. Chcę po prostu głowiczkę laserową zamontować w ploterze XY i przy jej pomocy grawerować (ciąć) czarną folię samoprzylepną. Taki kaprycho
Stałem się szczęśliwym posiadaczem diody laserowej 2W 980nm i teraz kombinuję jak góralski koń pod górę żeby zogniskować jej promieniowanie do użytecznego (możliwie najmniejszego) punktu. Problemów jest kilka. Pierwszy, że emituje ona światło podczerwone, niewidzialne okiem własnym ani okiem kamer elektronicznych które wypróbowałem. Drugi, że dioda nie wysyła wiązki równoległej, jak przykładowo tuba lasera CO2 tylko w postaci ostrosłupa o podstawie przybliżonej do elipsy. Z pierwszym problemem już sobie radzę bo do wstępnego ustawiania optyki stosuję inne źródło promieniowania a potem po wstawieniu mojej docelowej diody, przeprowadzam korektę po prostu wypalając w czarnej piance polietylenowej, taśmie izolacyjnej, lub papierze termicznym do faxu. Jako punktowe źródło światła do tej wstępnej korekty używam tani wskaźnik laserowy świecący na czerwono ze zdemontowaną soczewką kolimującą. Drugi problem czyli rozbieżność wiązki jest dość kłopotliwy. Moja dioda wysyła podczerwień według katalogu z rozbieżnością 10 st x 40 st.
Wygląda to mniej więcej tak:
Z ogólnej wiedzy o optyce wynika że aby takie promieniowanie skupić spowrotem przy użyciu soczewki w punkcie, należy emiter diody umieścić w odległości większej niż ogniskowa tej soczewki. Niestety zwykle długość ogniskowa jest dużo większa niż średnica soczewki, co w efekcie powoduje że umieszczając emiter diody tam gdzie jest to sensowne żeby powstające punktowe zagęszczenie energii nie wypadało zbyt daleko od soczewki, spora część promieniowania diody omija soczewkę bokami i jest bezpowrotnie tracona. Korzystnie więc byłoby użyć soczewki "grubej" . Takie jednak występują rzadko w zastosowaniach ze względu na dużą aberrację sferyczną. Istnieją co prawda soczewki o specjalnej geometrii- asferyczne ale są one drogie bo technologia ich wykonania jest trudniejsza. Łatwiej też chyba jednak zdobyć kulkę szklaną niż taką soczewkę o średnicy kilku mm. Dlatego po różnych rozważaniach kupiłem do pierwszych prób kilka kulek o średnicy 22.225 mm i okazało się że dla zgrubnego (błąd aberracji sferycznej) skolimowania wiązki światła z diody laserowej odległość diody od powierzchni kulki wyniósł około 5 mm, cały stożek a własciwie ostrosłup wychodzącego z niej promieniowania został przy tym przechwycony przez kulkę a wyjściowy strumień miał grubość kilkunastu mm. Ten równoległy strumień używając obiektywu ze złomowanego aparatu fotograficznego zogniskowałem tak że wreszcie zaczęło się widoczne oddziaływanie destrukcyjne w czarnych materiałach. Teraz idąc dalej tą ścieżką chcę używać coraz mniejszej kulki, dzięki czemu spodziewam się ogniskowania na coraz mniejszej powierzchni. W tym szaleństwie jest metoda ale przeczuwam że istnieje granica miniaturyzacji optyki, wynikająca z prostej zależności: im mniejsza kulka, tym lepsza do dalszej przemiany skolimowana wiązka ale tym bliżej do lasera będzie musiała być powierzchnia kulki, czyli tym większa będzie gęstość energii przechodzącej przez coraz mniejszą objętość materiału kulki. Żadne szkło nie jest w 100 % przezroczyste więc część energii zostanie w nim zamieniona na ciepło które w krańcowym przypadku po prostu uszkodzi optykę. Stąd potrzeba działania krokami żeby ocenić do jakiego stopnia można zbliżyć się do tego punktu krytycznego, zachowując jeszcze margines bezpieczeństwa. Mogę domyślać się po dotychczasowych eksperymentach że 5 mm średnicy będzie w sam raz ale pewności jeszcze nie mam, szkoda mi więc kupować całego worka szkiełek które potem co najwyżej będzie można użyć do procy. A tyle oferują mi w GEWIE. Systematycznie zaglądam do Allegro, jednak tam z kolei wystawiane są zazwyczaj koraliki czyli kulki z dziurką albo pełne kulki ale ozdobne, z różnymi wtrąceniami barwnymi. Stąd narodził się pomysł z polerowaniem a nawet wstępnie samodzielnym wytoczeniem kulek z przezroczystgo materiału o wystarczającej odporności termicznej. Istnieje niestety też prawdopodobieństwo że w ogóle polazłem na manowce i powinienem dać sobie spokój z laserem diodowym. Mając to na względzie staram się żeby nie przeinwestować i żeby forma nie przerosła treści. Takie są dylematy wynalazcy koła.
