Strona 1 z 2

poszerzania, napawania materiału

: 11 lut 2020, 02:33
autor: tomrom2879
Witam.
Jestem w trakcie wymiany łożysk kierownicy w rowerze, tzw. Sterów. Mam problem ponieważ łożyska sterów nie „siedzą” ciasno w główce ramy, a powinny. Łożysko ma średnice 41,00mm, natomiast otwór w główce ramy ma średnice równą 41,17mm. Podejrzewam, że otwór jest wyrobiony, ponieważ rama roweru jest aluminiowa.
I tutaj pojawia się moje pytanie:
Czy jest możliwość nanieść na łożysko materiał (wygląda to jak odprysk po spawaniu MIGiem) tak żeby zwiększyć średnice tego łożyska o minimum 0,17 mm. Dodam, że łożysko jest stalowe.
Pytam się o to napawanie materiału, bo byłem kiedyś u jednego Pana, (gdzieś w okolicy Elbląga, Malborka ale nie jestem pewien, pamiętam że z Gdyni jechałem do niego ok 2h w stronę S7) mechanika w jego prywatnym domu, żeby wycentrował wał korbowy z mojego motoru (Yamaha XT 600) – zrobił to idealnie na swoim 100 letnim sprzęcie z takimi starymi zegarami, lecz coś mu nie grało z prawym łożyskiem, ponieważ to łożysko nie siedziało ciasno na wale. Facet zdjął to łożysko i w miejsce osadzenia tego łożyska, na wale napawał za pomocą jakiegoś kabelka materiał. Pamiętam, że ocierał tym kabelkiem o wał i szły z tego iskry. Po tym procesie wyglądało to jak dziesiątki mini odprysków. Łożysko weszło ciasno a motor jeździ do dzisiaj bez szwanku. Pamiętam, że ten Pan był bardzo stary i metoda jaką nanosił ten materiał była równie stara (opowiadał mi o tym i jakoś fachowo to nazwał ale nie jestem w stanie sobie przypomnieć). Ten gość zrobił na mnie bardzo duże wrażenie ponieważ żadna firma w okolicy nie chciała się podjąć centrowania tego wału, a on to zrobił w niecały kwadrans bez żadnego parku maszyn tylko za pomocą jakieś iglicy ze statywem i zegara – ogólnie to biła od niego fachura.
Może orientujecie się o jakiej metodzie pisze? Chciałbym wykorzystać tą metodę w łożyskach kierownicy w moim rowerze.
Może ktoś kojarzy tego starszego Pana? Pamiętam, że numer do niego znalazłem na jakimś forum.
Trochę się rozpisałem ale musiałem. Dzięki za jakąkolwiek radę. Pozdrawiam!

Re: poszerzania, napawania materiału

: 11 lut 2020, 05:34
autor: JacekBelof
Prawdopodobnie był to elektropis/iskrograf... faktycznie pozostawia cieńką, dziwnie wyglądającą warstwę, ale czy to takie profesjonalne... z drugiej strony, skoro zdaje egzamin... w każdym razie wiesz czego szukać, choć jest to sprzęt muzealny -od ładnych nastu lat stosuje się znakowanie laserowe.

Re: poszerzania, napawania materiału

: 11 lut 2020, 06:21
autor: kolec7
Loctite...

Re: poszerzania, napawania materiału

: 11 lut 2020, 09:02
autor: rdarek
tomrom2879 pisze:
11 lut 2020, 02:33
Facet zdjął to łożysko i w miejsce osadzenia tego łożyska, na wale napawał za pomocą jakiegoś kabelka materiał. Pamiętam, że ocierał tym kabelkiem o wał i szły z tego iskry. Po tym procesie wyglądało to jak dziesiątki mini odprysków. Łożysko weszło ciasno a motor jeździ do dzisiaj bez szwanku. Pamiętam, że ten Pan był bardzo stary i metoda jaką nanosił ten materiał była równie stara (opowiadał mi o tym i jakoś fachowo to nazwał ale nie jestem w stanie sobie przypomnieć).
Czy używał do tego procesu jakiejś cieczy?
JacekBelof pisze:
11 lut 2020, 05:34
Prawdopodobnie był to elektropis/iskrograf... faktycznie pozostawia cieńką, dziwnie wyglądającą warstwę, ale czy to takie profesjonalne... z drugiej strony, skoro zdaje egzamin... w każdym razie wiesz czego szukać, choć jest to sprzęt muzealny -od ładnych nastu lat stosuje się znakowanie laserowe.
Zależy od punktu widzenia, Nie wiem czy to iskrograf ale podobną metodą nadal naprawia się uszkodzenia w maszynach, ale takich gdzie maszyna waży dziesiątki ton a inny sposób naprawy wiązałby się z rozebraniem całego urządzenia i uwaga ze względu na precyzję nie można wykonać napawania

Re: poszerzania, napawania materiału

: 11 lut 2020, 10:08
autor: rynio_di
Kolego jeżeli to iskrografem było robione to chętnie ci użyczę takiego sprzętu , i iskruj sobie do woli . Na pewno tą metodą zmienisz powierzchnię łożyska , stanie się chropowata ale czy przybędzie jej wymiaru??? Prawdą jest że miedziana elektroda iskrografu zużywa się więc w jakieś formie osadzi się na łożysku . Ja tym znakuję narzynki - gwintowniki kiedy zatracą napis .Luźne łożysko w obudowie cynowałem i siedziało mocno ( ale to mój sprzęt i moja odpowiedzialność )

Re: poszerzania, napawania materiału

: 11 lut 2020, 12:00
autor: kolec7
Gra nie warta świeczki z tym "napawaniem", ale skoro się klient upiera, to proszę bardzo:

http://melontools.com/melondizer/

A ja nadal twierdzę, że Loctite da radę, a jak ma być po taniości,
to zwykła żywica epoksydowa i wkleić miskę. Po problemie...

Re: poszerzania, napawania materiału

: 11 lut 2020, 12:28
autor: tomrom2879
Może było to elektropis ale pamiętam że końcówka nie była sztywną elektrodą, a z kabelka (może zmienił końcówkę na kabel, żeby więcej materiału zostawało na powierzchni?) Hmmm....
Kleju nie mogę użyć bo łożysko to część wymienna.
Z tego co pamiętam to cieczy tam nie było, ale załóżmy że była - co wtedy?
W jaki sposób cynowałeś to łożysko? Może też zastosuję tę metodę...

Re: poszerzania, napawania materiału

: 11 lut 2020, 12:30
autor: pavyan
Jak mówi Kolec7, najprościej wkleić.
Ja jeszcze robiłem to kiedyś wciskając łożysko na folię metalową (nie pamiętam, stalową albo tytanową), ale jest z tym trochę gimnastyki/trudności i przede wszystkim trzeba MIEĆ odpowiedniej grubości i dość sztywną folię.
A z tym z reguły jest problem, bo szczelina przeważnie nie chce mieć szerokości takiej, jak folia będąca pod ręką :D

Re: poszerzania, napawania materiału

: 11 lut 2020, 12:48
autor: atlc
Do demontażu elementów wklejanych podgrzewa się je opalarką, klej wtedy puszcza.

Re: poszerzania, napawania materiału

: 11 lut 2020, 12:49
autor: rdarek
tomrom2879 pisze:
11 lut 2020, 12:28
Kleju nie mogę użyć bo łożysko to część wymienna.
Możesz, klej puszcza po podgrzaniu do około 200 ° C
Gniazdo (aluminium) prawdopodobnie zostało rozepchnięte podczas montażu lub demontażu łożyska. Ale to tylko moje przypuszczenia.
tomrom2879 pisze:
11 lut 2020, 12:28
Z tego co pamiętam to cieczy tam nie było, ale załóżmy że była - co wtedy?
W przypadku cieczy była by to metoda elektrochemiczna (galwaniczna)
tomrom2879 pisze:
11 lut 2020, 12:28
W jaki sposób cynowałeś to łożysko? Może też zastosuję tę metodę...
Nie cynowałem nie miałem potrzeby. Widziałem około 1,5 roku temu jak wykonywano regenerację (naprawę uszkodzenia) cylindra w maszynie u mojego kontrahenta. Niestety ze względu na procedury wprowadzone w tej firmie nie wolno samodzielnie pałętać się po hali i mogłem na proces tylko spojrzeć z daleka. Naprawa trwała kilka czy kilkanaście godzin zamiast miesięcy :shock: i maszyna nadal pracuje.