Zakup frezarki CNC TAIG -A /4 osie - Czy to dobry wybór ????

Szukasz informacji o silniku, scalaku czy innym elemencie to podaj symbol, i inne oznaczenia a moze ktos coś ci znajdzie

Pawel Pawlicki
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 1
Posty: 225
Rejestracja: 13 maja 2006, 20:20
Lokalizacja: Różnie

#11

Post napisał: Pawel Pawlicki » 11 maja 2011, 02:29

Dopiero teraz dotarłem do tego wątku a ponieważ było o Taigu, którego używam od kilku miesięcy to dorzucę kilka uwag. Do aluminium, mosiądzu i raz na jakiś czas stali Taig się nadaje bardzo. Jest sztywny. Ale ma swoje wady. Po pierwsze pole pracy mogłoby być większe. To mała frezareczka jest. Po drugie nic do niego nie pasuje (calowy jest) z rodzimych dodatków i trzeba albo zamawiać w Stanach albo dorabiać albo przerabiać, począwszy od nakrętek teowych, imadłach, łapach itd.. Po trzecie silnik który jest w komplecie 1/4Hp 60HZ 115V jest za słaby i za wolny w naszych 230V 50Hz (straty na transformatorze) - trzeba przewijać uzwojenie. Mnie to nie przeszkadza bo używam innego wrzeciona - 60 tys obr. (głównie do cięcia srebra i wosków) ale czasami robię w aluminium jakieś urządzenia - klatki do odlewania wosków czy tym podobne w koncu silnik przewinąłem - jest sporo mocniejszy ale obrotów i tak nie ma.
Po czterech miesiącach nieomal ciągłej pracy luzy na śrubach nie wymagały panicznej regulacji (0.02 mm - da się przeżyć) ale przydałby mi się system smarowania jak w Sherline.
A... jak na razie to nie spotkałem przeróbki Taiga na śruby kulowe. Może nie ma takich małych śrub? Może to też wada... (podobno poprawa jakości jest tak niewielka, że się nie opłaca - chyba że się użyje śrub za wiele tysięcy USD, a to już całkiem się nie opłaca.
Mój Taig nie jest jakoś zbytnio obciążany w sensie wibracji - szybkoobrotowe wrzeciono jest cichutkie (jak się zamknie obudowę to można spokojnie słuchać radia na normalnym poziomie) a frezy 0.3 mm za bardzo nim nie szarpią. Ale zdarzają się dni kiedy zakładam "betoniarkę" (fabryczny silnik i wrzeciono z ER16) i fly cutter'a - cały czas nie wiem jak to się po polsku nazywa - wtedy nieźle trzepie, zwłaszcza przy stali i grubym akrylu.
Teraz zalety:
Nic się nie zepsuło a działa po 8-12 godzin dziennie. To wielka zaleta. Zobaczymy jak dalej. Jak już się ma wszystkie części to przerobienie go na sokowirówkę czy tokarkę (na potrzeby youtube'a) trwa sekundy. Bardzo łatwo rozkłada się go i składa. Jest mały i dosyć dokładny - w aluminium i stali tego nie widać ale w woskach już tak.
Moja żona na nim pracuje. Sama.
Generalnie tak jak Panowie Koledzy napisali wcześniej: Taig nadaje się do biżuterii, zegarków, intarsjii w kijach bilardowych, modelarstwie (części do modeli śmigłowców to niezły biznes jest) i wszystkiego co małe. Nie średnie. Małe. Może to fanboystwo - tak jak z Macami i iPodami, ale Taig to nie jest droga zabawka. To jest tania zabawka. Droga zabawka to Minitech, Roland czy Revo. X3 czy X2 to zupełnie inna kategoria wagowa.

Uważam że Gecko jest super ale kupowanie w Stanach elektroniki jest ryzykowne - serwis, gwarancje i takie tam. Chyba że się ma czas czekać. Może ktoś sprzedaje Gecko w Polsce?
Po kilku miesiącach z Taigiem jestem mądrzejszy i nie żałuje decyzji zakupu. Być może kupie drugiego - jeśli interesy pozwolą.


Wszyscy jesteśmy bardzo dojrzali dopóki ktoś nie przyniesie folii bąbelkowej.

Tagi:

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Informacji na temat...”