Strona 1 z 4

Gdy ZOSIA przestaje wystarczać...

: 18 sty 2019, 12:34
autor: Jarek.p
Nadeszła chwila, gdy posiadana Zośka zaczęła mnie wkurzać na tyle, że całkiem poważnie zastanawiam się nad rozwodem i poszukaniem lepiej wyposażonego modelu :)
Wady Zośki są tutaj na forum ogólnie znane, więc nie ma sensu się nad nimi rozwodzić, dodam tylko, że najbardziej przeszkadza mi konieczność przekładania pasów do zmiany obrotów oraz okrągła kolumna, na której głowicy nie sposób zacisnąć tak, by się nie poruszyła przy cięższym frezowaniu. Moje potrzeby to czysto amatorskie, dość wszechstronne zastosowania, raczej drobnica, niż ciężkie wyzwania.
- budżet do 5k
- nie za duża, stół krzyżowy raczej gabarytów Zośki,
- zdecydowanie częściej będzie używana jako wiertarka stołowa, niż do frezowania, więc ważna dla mnie jest wygodna dźwignia wysuwu pinoli
- wiercenie w stali do 16mm, frezowanie w drewnie/kolorowych, ew. drobiazgi w stali.
- zależy mi na wygodnej regulacji obrotów, często jest tak, że robię coś w metalu, za chwilę muszę coś wyfrezować w bloku tworzywa, a potem znów w metalu. W Zośce przekładanie pasów to katorga, więc zwykle kończyło się na tym, że miałem na stałe ustawione jakieś średnie obroty, do jednych rzeczy za duże, do innych za małe.
- nie boję się chińczyków, w każdym razie boję się ich mniej, niż okazyjnie kupowanych 40letnich maszyn "w bardzo dobrym stanie", co wg sprzedawcy tylko w szkolnym warsztacie jako egzemplarz pokazowy stały - tak, wiem, znam argumenty przemawiające mocno za nimi, ale naprawdę, ani nie mam wiedzy, by w momencie zakupu ocenić, co kupuję, ani nie za bardzo mam kogo poprosić o pomoc, a przede wszystkim, te maszyny są zwykle duże, daleko większe, niż miejsce, które mam - obecnie Zosia stoi na postumencie 60x60, nowe urządzenie musi się na nim zmieścić i niespecjalnie wystawać na boki.

W zasadzie na tapecie zostały mi cztery maszyny:
1) Bernardo KF20 Super
2) Bernardo KF25 D Vario
3) Cormak HK 20 Vario
4) Cormak HK25 Vario

To są dość podobne maszyny, sprzedawane przez dwie różne firmy. Cormak jest jednak tańszy, widać to zwłaszcza w przypadku modelu 25. Nie są jednak identyczne, podstawową różnicę widać przy silniku: mały Benek ma silnik stałoprądowy bezszczotkowy, duży benek ma silnik w sumie nie wiem, jaki, bo nie znalazłem nigdzie takiej informacji, oba Cormaki zaś mają chyba (?) ten sam silnik, gdzieś na forum widziałem informację, że to jest chyba szczotkowy silnik DC ze sterownikiem, na temat którego są niezbyt pochlebne opinie.
Ogólnie bardzo podoba mi się benek KF25D, ale cena już mi mocno wychodzi ponad budżet i zastanawiam się, czy jednak nie przyoszczędzić. Z drugiej strony - Bernardo wyrobił sobie markę sprzedawcy "tych lepszych chińczyków", więc może warto dopłacić?
Co sądzicie o moich wyborach? A może polecicie coś zupełnie innego?

Re: Gdy ZOSIA przestaje wystarczać...

: 18 sty 2019, 13:36
autor: rdarek
Jarek.p pisze:
18 sty 2019, 12:34
W zasadzie na tapecie zostały mi cztery maszyny:
1) Bernardo KF20 Super
2) Bernardo KF25 D Vario
3) Cormak HK 20 Vario
4) Cormak HK25 Vario
Co sądzicie o moich wyborach? A może polecicie coś zupełnie innego?
Jak szukałem swojej to byłem oglądać podobną do KF20
Obrazek
(była czerwona)
I w zielonej szmince :mrgreen:
Obrazek
naprawdę nie budzi ona zaufania a w dodatku pochylana kolumna to jej najsłabszy punkt.
Śmiem twierdzić, że Zośka jest od niej masywniejsza :shock:

Re: Gdy ZOSIA przestaje wystarczać...

: 18 sty 2019, 14:07
autor: Avalyah
Jarek.p pisze:niezbyt pochlebne opinie

No mi się akurat zepsuł, ale sam sterownik podobno nie jest wcale zły.

Ogólnie idź w większą maszynę - zawsze. Ja mam tą cormaka i nie jestem z niej jakoś bardzo zadowolony. To znaczy - działa, ale ja wykorzystuję ją prawie tylko i wyłącznie w układzie z podzielnicą i konikiem (4 oś) i tak sobie to ustawiłem, żeby obrabiany wałek był w miarę równo obrobiony. Bo niestety frezarka jest dość krzywa :/

Re: Gdy ZOSIA przestaje wystarczać...

: 18 sty 2019, 14:11
autor: Jarek.p
@rdarek - dzięki, właśnie o tą przegubową kolumnę też się trochę obawiałem. I choć podobał mi się bezszczotkowy silnik DC, to ten model chyba jednak skreślę.

@Avalyah - ale którą miałeś? Tą większą? Możesz potwierdzić, w nich są te szczotkowe silniki DC?

Re: Gdy ZOSIA przestaje wystarczać...

: 18 sty 2019, 15:24
autor: Avalyah
Mam HK25 Vario od Cormaka. Silnik szczotkowy DC 5000rpm.

Re: Gdy ZOSIA przestaje wystarczać...

: 18 sty 2019, 16:35
autor: Jarek.p
Ech, jakoś mam obawy przed tym szczotkowym silnikiem. Muszę zadzwonić do dilera bernardo i spytać, jakie silniki są w tym dużym benku...

Re: Gdy ZOSIA przestaje wystarczać...

: 18 sty 2019, 16:54
autor: strikexp
Pewnie do silnika szczotkowego mają jakiś sterownik obrotów. Inaczej nie widzę tego rozwiązania.
Na pewno trzeba pamiętać o wymianie szczotek i liczyć się z tym że kiedyś komutator się zedrze. Do małych robótek z możliwością przerobienia może być. W przeciwnym wypadku nie ma co liczyć na dystrybutora, bo za 5 lat wirnik z komutatorem pójdzie na złom a nowego nie da się kupić.

Czy myślał kolega o budowie maszyny z epoxy granite na podstawie zośki? Z takim małym budżetem to dobrej maszyny raczej nie kupi.
Jarek.p pisze:
18 sty 2019, 12:34
dodam tylko, że najbardziej przeszkadza mi konieczność przekładania pasów do zmiany obrotów
Nie ma kolega falownika??? Jakieś 300zł i pas przekłada się bardzo rzadko. Gdy np zmienia się wiertła z 1mm na 25mm i faktycznie trzeba największy możliwy moment uzyskać.
Jarek.p pisze:
18 sty 2019, 12:34
oraz okrągła kolumna, na której głowicy nie sposób zacisnąć tak, by się nie poruszyła przy cięższym frezowaniu
Rozumiem że chodzi o mocowanie na dole kolumny, a na górze jest ona zablokowana śrubą?

Dla mnie zośka po przeróbkach to doskonała wiertarka i bardzo słaba frezarka. Myślę u siebie zostawić Zośkę do wiercenia a kupić frezarkę poziomą.

Re: Gdy ZOSIA przestaje wystarczać...

: 18 sty 2019, 18:16
autor: Jarek.p
Zosia jako wiertarka spisuje się nieźle i nawet myślałem o dorobieniu jej falownika, podobnie problem z kolumną też się daje rozwiązać (u mnie zwykle przy frezowaniu przestawia się góra, mimo zaciśnięcia śrubą), ale to są kolejne setki złotych do wydania i kolejne dupogodziny do spędzenia przy czymś, co i tak będzie po prostu skromnym urządzeniem.
strikexp pisze:
18 sty 2019, 16:54
Czy myślał kolega o budowie maszyny z epoxy granite na podstawie zośki?
Nie, nie wpadłem na to, obawiam się, że trochę nie mój level, niestety.
A silnik - w tych Cormakach montują (jak twierdzą) silniki bezszczotkowe. Szczerze mówiąc wolałbym, inna kultura pracy zupełnie.

Re: Gdy ZOSIA przestaje wystarczać...

: 18 sty 2019, 18:45
autor: strikexp
Taka sama kultura pracy jak na falowniku z silnikiem asynchronicznym, nawet mniejsza. Bo falownik płynnie startuje od zera z ustalonym rozpędzaniem. Więc może startować tak że śpiącego nie obudzi o ile reszta żelastwa nie narobi hałasu :mrgreen:

Z tego co piszesz, wnioskuję że problem jest nie w Zośce a w braku jej poprawienia po chińczykach.
Pierwsze co trzeba zrobić to zdjąć kolumnę z korpusem i wywiercić prostopadle otwór z boku. Tak żeby wkręcić tam śrubę która na stałe zablokuje obracanie się korpusu na kolumnie. Pytanie tylko co robiłeś z kolumną? Oryginał, pręt, rura grubościenna czy epoxy granite? U mnie ja wsadziłem długa nakrętkę fi 8 czy fi 10 (dociągniętą śrubą i uszczelnioną) i to potem zalałem epoxy granite. Mogę tą nakrętkę przykręcać i obracać kolumnę, ale jak wkręcę to korpus siedzi sztywno blokowany śrubą. Śruba nierdzewna z nakrętką poniżej 10zł, żywica z kruszywem/piaskiem bodajże 40zł.

Druga poprawka to falownik, jak pisałem wyeliminuje problem przekładania pasków w 90%. Wiertłem od 5 do 12 powinieneś wiercić bez dotykania paska. Obroty zmienisz pokrętłem potencjometru, tylko dorobisz sobie skalę.

Re: Gdy ZOSIA przestaje wystarczać...

: 18 sty 2019, 18:59
autor: Jarek.p
Kolumnę mam cały czas oryginalną, jak pisałem, jej poprawianie rozpatrywałem, ale wiecznie nie było kiedy, a teraz zacząłem myśleć nad nowszym/lepszym modelem. Ale nie mówię nie :)

Falownik - możesz podać jakiś przykład falownika za 300zł, który będzie działał z oryginalnym silnikiem, jednofazowym z kondensatorem? Bo gdy kiedyś zgłębiałem temat, wychodziły mi daleko większe pieniądze. Plus generalny temat współpracy falownika z silnikiem z kondensatorem pracy. Bo to oznacza tyle, że z częstotliwością za bardzo w dół się nie da zjechać. Ale jeśli faktycznie da się taki falownik ogarnąc do nawet 500zł, to bierę i kupuję, najwyżej o tyle drożej potem Zosię sprzedam :D