Szef u mnie w firmie przyjął zlecenie na grawerowanie tabliczki w kwasówce. Pierwszy raz w ogóle w z grawerowaniem w metalu mamy do czynienia (nie licząc dibondu). A więc eksperyment kwasówka, czyli od razu z grubej rury.
Znalazłem tu na forum polecane parametry i do takich się zastosowałem. A więc posuw pion/poz 30mm/min przy zagłębieniu jednorazowym i maksymalnym na 0,2 mm. Zastosowałem frez grawerski węglikowy V45 za 25 zł. Chłodziwa nie ma, podlewałem więc na partyzanta co jakiś czas WD40.
Frezowanie wychodzi nawet poprawnie, literki 2,5-3 mm są czytelne. Tylko idzie to z zawrotną prędkością 0,5 mm/s, kilka wyrazów przez 2 godziny
