Diodas, to już było sto razy na tym forum wałkowane. Gips nie nadaje się na formy
Gips to uwodniony siarczan wapnia CaSO4 · 2H2O i w temperaturze około 120 do 130 stopni oddaje wodę, przechodząc w tzw. gips palony, czyli forma przestała istnieć!
Oczywiście, że można robić formy z gliny, ja bym proponował zamiast piasku dosypać drobno pociętej sieczki (może być nawet z siana, jakie koszą pod domami). Jest to o tyle lepsze, że taka sieczka działa trochę jak zbrojenie - usztywni formę, a po wypaleniu pozwoli na odpływ gazów. To technologia, która liczy tysiące lat (kiedyś stosowano w tym celu sieczkę już przez konia przetrawioną, w postaci "pączków").
Pomyśl o formach silikonowych - są w tej chwili tworzywa, wytrzymujące temperatury ciekłego ołowiu. I nie zapominaj, że pary ołowiu są silnie trujące. Jak już ten akumulator będziesz topił, to pamiętaj, żeby elektrolitu nie wylewać do kanalizacji.
A jak nie, to masz do wyboru wiele zapraw, opartych na różnego typu glinkach (głównie szamot), które również nadają się do form, choć niezbyt dokładnie odwzorowują kształt.
Bo jeśli zależy ci na kształcie, to tylko
metoda traconego wosku Tu przyda się gips. W gipsie robisz odcisk modelu, wypełniasz woskiem, a później model woskowy (razem z wlewem i pozostałymi elementami) raz zanurzasz w szkle wodnym, a później obsypujesz superdrobnym piaskiem (pył kwarcowy) - kilkadziesiąt razy powtarzasz i masz twardą i bardzo dokładnie odwzorowującą kształt skorupę. Teraz wszystko do gorącej wody (wosk się wytopi i wypłynie ze skorupki), no i zalewasz metalem.
Zamiast wosku, dla dużych elementów, możesz użyć styropianu.