Pozwolę sobie dopisać, nie wiem czy już dokonałeś wyboru, najwyżej zostanie dla potomnych.
1. Co do silników i wzmacniaczy czy muszą być tej samej firmy. Teoretycznie nie, ale w praktyce może być tak, że wzmacniacz obsługuje tylko dedykowany enkoder na silniku bo ma indywidualny protokół (tak ma yaskawa).
2. Pierwszą rzeczą jaką należy sprawdzić to oprogramowanie do wzmacniacza (o ile nie ma panelu) choć nawet jak jest to warto mieć do niego soft. Np. jakiś czas temu (może jeszcze są) stały na allegro w dobrej cenie serwa mitsubishi. Nawet była o nich dyskusja na forum. Okazało się że potrzebują jakiegoś niedostępnego oprogramowania aby je ruszyć...
3. Dostępność wtyczek. No niby pierdoła straszna i kto o niej myśli. ALE najczęściej kable na silnikach nie pasują do wzmacniaczy i należy dokupić dedykowane wtyczki. O ile są tanie i dostępne no to nie ma problemu, np. takie jak do leadshine- zwykłe złącza DB. Ale np. yaskawa ma złącza firmy 3M, które kosztują kilkadziesiąt złotych sztuka i tak jak to było na wiosnę, modele do serii II przez pół roku nie były dostępne w kraju
4. Warto sprawdzić obroty nominalne i maksymalne, bo są dużo wyższe niż dla krokówek.
5. Tak jak Kolega
mendium wspomniał sprawdź jak zasilany jest wzmacniacz: jedno- czy trójfazowo.
6. Sterowanie. Bardzo istotna sprawa. Najczęściej spotykane są sterowanie krok-kierunek, albo +-10V. Do tych pierwszych jest duży wybór płyt głównych, przez co są tańsze. Servodrivery ze sterowaniem +-10V często są dostępne w okazyjnej cenie. Dzieję się tak, ponieważ na naszym rynku istnieją tylko dwie "budżetowe" drogi realizacji systemu w oparciu o nie. Pierwsza to linuxcnc i karty mesa - koszt ~1200zł, druga: mach3 na windowsie i sterownik cslabu za trzy i pół koła o ile pamiętam. Pozostają jeszcze drogie komercyjne systemu obsługujące +-10V, ale to nie na kieszeń amatora.
W zasadzie poza step-dir i +-10V są jeszcze inne metody sterowania serwowzmacniaczami, ale nie spotkałem się z nimi w amatorskich konstrukcjach.
Jakbym sobie coś przypomniał to dopiszę
