Imak obrotowy do uniwersalnych tokarek modyfikowanych na CNC

[kamar]

W czym jest gorszy w takim razie?

Źle postawione pytanie Do jednych robót będzie lepszy, do innych gorszy. Zależy co u kogo przeważa.
Ostatnio doceniam hybrydy, nie tylko w tokarce 30tys km od marca w pełnym zadowoleniu

[Avalyah]

Do jednych robót będzie lepszy, do innych gorszy.

No ale dlaczego? Jestem ciekawy, bo zakładałbym, że jednak automatyczna wymiana narzędzia będzie zawsze lepszym rozwiązaniem.

[kamar]

automatyczna wymiana narzędzia będzie zawsze lepszym rozwiązaniem.

Przede wszystkim to nie jest " automatyczna wymiana narzędzia " tylko zmiana jego ustawienia względem uchwytu i konika.
I ono nie znika jak np. w magazynie frezarki tylko nadal siedzi i przeszkadza. Multifixy jak dobrze opiszesz to wymieniasz i masz gotowe offsety i na kilkanaście sztuk. Na cztero-nożowym jak się uda opisać trzy noże to już sukces. Czyli max możesz w automacie puścić te trzy operacje i tak się robi jak się trafi choć kilkanaście sztuk. A u mnie bywa to rzadko. Przy jednej czy kilku sztukach to szkoda nafty.

[IMPULS3]

Niestety, teraz wykorzystywany sporadycznie a zalet
multifixa to on nie ma.

No, a już myślałem jaki to ma głębszy sens. Teraz bedę spał spokojnie wiedząc że nie muszę się aż tak mocno zastanawiać. Ogólnie trochę mnie dziwi taki imak skoro już dawno wykonany był obrotowy dla rewolwerówki na milion narzędzi i nie widziałem narzekania na niego. A tu tylko 4 narzędzia i to podstawowe.

[kamar]

mnie dziwi taki imak skoro już dawno wykonany był obrotowy dla rewolwerówki na milion narzędzi i nie widziałem narzekania na niego.

No patrz, taki dobry a nie daje się przekładać na Tuce

[Avalyah]

Przede wszystkim to nie jest " automatyczna wymiana narzędzia " tylko zmiana jego ustawienia względem uchwytu i konika.

Dzięki, już wszystko jasne. Jeśli często zmieniasz narzędzia to rzeczywiście multifix wydaje się niezłym rozwiązaniem na takie potrzeby.

[senio]

Przy jednej czy kilku sztukach to szkoda nafty.

Dokładnie tak. Więcej ustawiania niż roboty. Każdy automat narzędzi to tylko serie, bo do jednostkowego działania to syzyfowa praca. Kiedyś miałem pomysł na taki imak. Skończyło się na drugim multifixie i to była dobra decyzja. Max co robię to kilka sztuk na raz czegoś. Wiec taki imak to zbędny luxus. Kumpel jedzie tylko w seriach i nic nie robi jednostkowego, to głowica 6 narzędzi i jedzie 24/24. Nawet kompa nie wyłącza na noc, żeby rano było gotowe z offsetami . Surówka w uchwyt R i jechane, i tak dopóki nie skończy 500, 1000 czy ile tam robi. Dla mnie to akurat koszmar, ale niektórzy wolą tak działać niż w pojedynczych detalach .

[kamar]

Wiec taki imak to zbędny luxus.

A ja tam lubię być przygotowany jak "przyjdzie ławica"
Gdybym osiem lat temu dokończył imak to teraz zlecenie poszłoby z marszu a tak to musiałem odwlec. Dobrze, ze się dało zgonić na sezon urlopowy. Piła w automacie to też u mnie zbędny luxus ale jak miło podejść, nastawić 5 sztuk i zapomnieć.

[senio]

A ja tam lubię być przygotowany jak "przyjdzie ławica"

Tak, tylko ja się odniosłem go tego

Przy jednej czy kilku sztukach to szkoda nafty.

A nie do ławicy

[kamar]

Każdy automat narzędzi to tylko serie, bo do jednostkowego działania to syzyfowa praca.

Teraz przeginasz w drugą stronę Każde wydłużenie czasu pracy maszyny bez nadzoru jest u mnie bezcenne.
Jak operacje trochę trwają to jedna czy dwie zmiany narzędzia dają kilka, kilkanaście minut na inne działania.
Przy kilkunastu sztukach robi się dniówka darmo.