Strona 1 z 2

Cormak 330x700

: 24 sty 2025, 18:04
autor: Bostom
Cześć.
Mam ww. Cormaka do celów hobbystycznych. Leżą mi też silniki Cloudray 23CE30C-500 (3nm, 5a, z enkoderem).
I pomyślałem, żeby je ze sobą ożenić. Dla sprawdzenia koncepcji chciałem to zrobić "bezkosztowo" po postu napędzając śruby posuwów tokarki, ale wiadomo, że dla trapezowych śrub trzeba więcej momentu.
Dlatego przychodzę z pytaniem. Czy te silniki dadzą sobie radę z taką tokarką przy śrubach kulowych czy w ogóle nie ma sensu się w to bawić?

Re: Cormak 330x700

: 24 sty 2025, 18:32
autor: tuxcnc
Bostom pisze:
24 sty 2025, 18:04
Czy te silniki dadzą sobie radę z taką tokarką przy śrubach kulowych czy w ogóle nie ma sensu się w to bawić?
Z 3 Nm i śruby 2005 da się wyciągnąć 1000 N siły, więc powinno wystarczyć.
Problemy są gdzie indziej.
Prędkość zależy nie tylko od silników (niektóre są wyjątkowo mulaste), ale też od sterowników i napięcia zasilania.
Ja w swojej LD550 mam ośmioprzewodowe w połączeniu równoległym i sterowniki zasilane chyba 80 V (dokładnie nie pamiętam, ale na pewno nie mniej) i wyciągam pięć metrów na minutę. Jak użyjesz przypadkowych podzespołów, to możesz mieć dwa czy trzy razy mniej i tego nie przeskoczysz.
Ale najważniejszym problemem jest brak miejsca w osi X, czyli na suporcie poprzecznym. W małych tokarkach nie ma mowy żeby tam upchnąć nakrętkę kulową, a w tych najmniejszych to i grubsza śruba się nie zmieści. Musisz wszystko dokładnie pomierzyć i zaprojektować, bo jak zaczniesz na wariata, to możesz mieć przykrą niespodziankę...

Re: Cormak 330x700

: 24 sty 2025, 19:32
autor: Avalyah
tuxcnc pisze:W małych tokarkach nie ma mowy żeby tam upchnąć nakrętkę kulową

Nie jest potrzebna. Przy toczeniu siły skrawania działają w jedną stronę, a proste kasowanie luzu programowe zdaje egzamin. W przypadku ścigania setek i tak trzeba to robić na zasadzie zbliżania się do wymiaru, mierzenia i poprawki, więc luz nie ma znaczenia. A tak bez tego ustawiasz sobie programowe kasowanie tak, żeby tego luzu została z setka albo dwie (żeby nie było szarpnięcia przy kasowaniu) i jest okej.

W tokarce można zostawić te śruby i nakrętki, które są oryginalnie i podpiąć silniki bezpośrednio zamiast korby w X i do śruby pociągowej w Z. Pociągową najlepiej odpiąć od gitary i najłatwiej napędzić ją sobie od strony konika. Plusem takiego rozwiązania jest to, że nawet jak masz te silniki wolniejsze, jak mówił tux, to możesz sobie ciągle korzystać z załączanej nakrętki na suporcie i jeśli trzeba gdzieś szybko nim przejechać w inne miejsce to odpinasz nakrętkę i kręcisz korbą tak, jakbyś to robił normalnie.

Nie wiem, czy chcesz robić CNC czy bawić się w jakieś elektroniczne posuwy tylko? 3Nm powinno wystarczyć bez problemu, w końcu to nie jest jakaś gigantyczna tokarka tylko dalej stołowa.

Re: Cormak 330x700

: 24 sty 2025, 20:34
autor: Bostom
Koncepcję miałem na to taką, żeby silniki podłączyć do śrub. Oś Z właśnie od strony konia, a X od tyłu suportu. Do sterowania silnikami mam HBS57H, a do zasilania impulsowy zasilacz 60V.

Pomysł wziął się z chęci nauki skanowania i pracy z siatkami ze skanów. Na razie zrobiłem taki skan na szybko, żeby sprawdzić jak sobie będzie Creality Raptor radził z większymi obiektami.
Obrazek

Re: Cormak 330x700

: 24 sty 2025, 21:07
autor: logopeda
Bostom pisze:Pomysł wziął się z chęci nauki skanowania i pracy z siatkami ze skanów.

nie bardzo rozumiem -pytasz o mechanikę tokarki i nagle piszesz o skanowaniu - co ma piernik do wiatraka :)

Re: Cormak 330x700

: 25 sty 2025, 02:06
autor: tuxcnc
Avalyah pisze:
24 sty 2025, 19:32
W tokarce można zostawić te śruby i nakrętki, które są oryginalnie i podpiąć silniki bezpośrednio zamiast korby w X i do śruby pociągowej w Z. Pociągową najlepiej odpiąć od gitary i najłatwiej napędzić ją sobie od strony konika. Plusem takiego rozwiązania jest to, że nawet jak masz te silniki wolniejsze, jak mówił tux, to możesz sobie ciągle korzystać z załączanej nakrętki na suporcie i jeśli trzeba gdzieś szybko nim przejechać w inne miejsce to odpinasz nakrętkę i kręcisz korbą tak, jakbyś to robił normalnie.
To nie ma sensu.
Gdyby to była szwajcarska tokarka...
Ale jest chińska, a Chińczycy mają takie pomysły, jak nakrętki pociągowe z żeliwa...
Poza tym, luzy potrafią być różne w różnych miejscach, co wyklucza ich programowe kasowanie.
No i pomysł z rozpinaniem napędu w tokarce CNC jest wyjątkowo głupi, bo po takim numerze trzeba by bazować na nowo, a zwykle jest to niemożliwe.

Re: Cormak 330x700

: 25 sty 2025, 08:54
autor: Bostom
logopeda pisze:nie bardzo rozumiem -pytasz o mechanikę tokarki i nagle piszesz o skanowaniu - co ma piernik do wiatraka


To w odpowiedzi na sugestię, że jest ciasno i trzeba wszystko dobrze pomierzyć i zaprojektować.

Re: Cormak 330x700

: 25 sty 2025, 09:56
autor: Avalyah
tuxcnc pisze:No i pomysł z rozpinaniem napędu w tokarce CNC jest wyjątkowo głupi, bo po takim numerze trzeba by bazować na nowo, a zwykle jest to niemożliwe.

Jeśli potem zapniesz w tym samym miejscu to w zasadzie nie trzeba, ale zgadzam się, że jest to uciążliwość. Trochę się zapędziłem mówiąc z własnego doświadczenia, bo ja bardziej traktuję moją tokarkę jako półautomat jeśli robię proste rzeczy, tzn. steruję sobie przyciskami zamiast korbami. I nie mam w niej bazowania, robię je sobie sam za każdym razem już z założonym nożem na detalu/przygotówce i na tej podstawie toczę.
tuxcnc pisze:To nie ma sensu.
Gdyby to była szwajcarska tokarka...
Ale jest chińska, a Chińczycy mają takie pomysły, jak nakrętki pociągowe z żeliwa...
Poza tym, luzy potrafią być różne w różnych miejscach, co wyklucza ich programowe kasowanie.

Działam na takim systemie od 7 lat na mniejszym bracie tego cormaka. Wszystko zależy od tego, czego się od maszynki wymaga, tego do końca nie wiemy. Jeśli dużej precyzji z automatu, to na na pewno warto zainwestować w nakrętki kulowe. Tylko będzie trzeba i inne aspekty maszyny popoprawiać zapewne. Ale moim zdaniem nie ma szkody w zaczęciu od naprawdę prostej przeróbki, którą można wykonać w jedno popołudnie (przynajmniej mechanicznie), zobaczyć jak to działa, czy wystarczy do swoich zastosowań i jeśli nie to potem poprawiać.

Ja popełniłem same zbrodnie przeciwko mojej tokarce - po wyjęciu z pudła nie była jakoś solidnie zakonserwowana, więc po prostu ją odpaliłem bez czyszczenia czegokolwiek. Trzy lata temu ewidentnie uszkodziły mi się łożyska we wrzecionie i potrafiło się zatrzymać, gdy toczyłem w kłach z przeniesieniem napędu od samego docisku. Miałem je wymienić, leżą gdzieś na półce, ale że to maszyna, która robi na siebie zarobkowo rzeczy estetyczne, w których ważniejsze od tego, czy końcowo jest 30.00 czy 30.20 (co nie zmienia faktu, że zrobienie w +-0.02 nie jest żadnym problemem, wystarczy puścić dany kontur jeszcze raz z odpowiednim offsetem) jest powierzchnia, to przerzuciłem się na trzymanie z jednej strony w uchwycie i słabszy docisk koniem (w efekcie przy takich długich detalach jak ja toczę nie ma wielkiej różnicy czy jest od strony wrzeciona w kle czy w uchwycie, bo i tak podparcie koniem wszystko prostuje). Szlifuję na niej papierem ściernym, włókniną, potem rzadko kiedy to sprzątam. Smarowanie to psiknięcie wd40 raz na miesiąc i rozjeżdżenie tego suportem. Moje programowe kasowanie luzu w X mam już na poziomie 0.5mm, w Z nie kasuję bo toczę w jedną stronę, ale tam jest kilka mm na tej fabrycznej nakrętce. I tak sobie działa już 7 lat, przepracowała setki godzin w karygodnych warunkach i co? I nic, dalej powierzchnia jest taka, jaką sobie życzę, jak trzeba zrobić do setki to zrobię. A zarobiła na siebie już tyle razy, że nic mnie nie zaboli, jak się w końcu rozpadnie i trzeba będzie ją zastąpić. Czeka sobie od dwóch lat w pudle tokarka 1000x360, której nawet nie wypakowałem, bo póki co stary dobry nutool daje radę.

Nie, żebym się "chwalił" takim traktowaniem, bo maszynki może i szkoda koniec końców, ale u mnie akurat ona pracuje zarobkowo, więc też inaczej ją traktuję niż bym traktował jako hobbystyczny projekt do tworzenia innych projektów hobbystycznych.

Powiesz, że druciarstwo, ale co to ma za znaczenie? Jeśli coś jest głupie i działa, to nie jest głupie.
Więc kwestia tego, do czego maszyna ma służyć, czy do pracy, czy do zabawy, czy ma być projektem do dopieszczenia na długie miesiące itd. A ja jestem wyznawcą zasady, żeby zacząć jak najprościej, jak najtaniej, sprawdzić efekt i poprawiać potem w razie potrzeby.

Re: Cormak 330x700

: 06 lut 2025, 14:18
autor: Bostom
Skok śruby do gwintów to 3mm. Jeśli chciałbym napędza poprzez nią oś Z to powinienem użyć jakiegoś przełożenia? Czy 1:1 da sobie radę?

Re: Cormak 330x700

: 08 kwie 2025, 13:34
autor: RomanJ4
Mam DTR, ale już dość leciwą(model CQ6133), niby parametry te same co Cormak, ale nie wiem na ile ją od tego czasu zmodyfikowali.. (porównaj tabliczki posuwów z Cormakiem)
HBM CQ6133 ENG.pdf
(970.19 KiB) Pobrany 22 razy