PorębaCNC
: 12 gru 2020, 18:15
Dzień Dobry,
W tym temacie przedstawię przebieg prac związanych z konwersją manualnej Poręby na numeryczną.
O ile się nie mylę jest to model Tr-45, choć przyznam szczerze, że pewności nie mam.
Maszynę zakupiłem około dwóch lat wstecz od razu z przeznaczeniem na modernizację, stąd jedyne co mnie interesowało to dobry stan łoża, gdyż nie chciałem kupować maszyny pod szlif pryzm z uwagi na cenę takiego przedsięwzięcia.
Maszyna miała swoje mankamenty, ale generalnie wrzeciono się załączało, jakiś posuw też, wałek przy mnie zabieliła w zadowalającej jakości powierzchni, a w resztę nie wnikałem, bo główny wymóg- ładne łoże- był zachowany.
Oczywiście cena zakupu rekompensowała jej mankamenty.
Na przestrzeni lat utraciła fabryczną szpachlę, za to zyskała kilka warstw kiepskiej farby nawet tam, gdzie jej być nie powinno. Była brudna, farba się złuszczyła, ot brzydkie kaczątko z rokującym łożem.
Prace rozpocząłem więc od usunięcia starych powłok do gołego żeliwa oraz demontażu zbędnych podzespołów. Obecnie nie mam dostępu do większej ilości zdjęć z tamtych prac, ale to akurat niezbyt ciekawy etap modernizacji.

Ponieważ według mnie z maszyny mają wypadać wióry i złotówki, zaś ładna ma być z odległości trzech metrów i to również jest raczej kwestia względna, oszczędziłem sobie szpachlowania i położyłem tylko podkład i chlorokauczuk. Nie była to farba zdjęta z półki w markecie, zamawiałem coś mieszanego z allegro, podobno do zastosowań przemysłowych.
Ponieważ wizualnie chcę ją zbliżyć do maszyny, do której mam wielki sentyment korpus poszedł na biało, zaś planowana pełna zabudowa będzie szara.


Maszyna miała być napędzana krokówkami 12,5Nm na obydwu osiach celem ujednolicenia podzespołów, jednakże podczas pouczającej rozmowy telefonicznej z kolegą Markcomp, za co mu z tego miejsca serdecznie dziękuję, zdecydowałem się na montaż serwokroków o zakładanym przeze mnie wcześniej momencie.

Cała zawartość szafy sterowniczej została zakupiona i dobrana przez wspomnianego kolegę Markcompa, ja tylko określiłem interesujący mnie moment silników, sterowanie przez LPT oraz chęć zastosowania krańcówek indukcyjnych i fabrycznego enkodera 100 imp/obr

Pełną zawartość szafy pokażę po jej zmontowaniu.
Na oś X przyjąłem śrubę kulową i nakrętkę 2005 Hiwin, zakupioną i obrobioną przez sponsora.
Na Z historia ta sama, lecz 3205. Napęd z silników przekazany bezpośrednio, przez sprzęgła. Obydwie śruby zostaną podwieszone na blokach typu BK/BF. W suporcie zostaną wykonane odpowiednie podebrania na wspomniane bloki, natomiast jeśli chodzi o zetkę zamierzam przykręcić splanowane płyty stalowe w miejsce skrzynki posuwów oraz podpory wałków i do nich przykręcić bloki.
Jak już wcześniej wspomniałem, podstawowy odpał tokarki odbędzie się na porcie LPT, sterowanie falownikiem za pomocą modułu 0-10V i dwie osie. Docelowo zamierzam przejść na mesy, falownikiem sterować po ModBusie, dołożyć głowicę narzędziową, oś C (silnik serwokrokowy 50Nm już czeka) oraz po drugiej stronie suportu zamontować głowicę do frezowania. Przyda się też do ewentualnego szlifowania.
Głowicę już zakupiłem, muszę jej tylko zrobić serwis, bo swoje już przeżyła

Komputer do sterowania maszyną złożyłem na nowych częściach w oparciu o płytę główną Intel D252MW.
Większość osób tutaj stosuje stare polizingowce, ja natomiast chciałbym spróbować czegoś innego.
Jeśli chodzi o oprogramowanie to chcę użyć LinuxaCNC, czego- przyznaję ze wstydem- bardzo się obawiam. Niestety, Linux jest dla mnie zupełnie nowym systemem, a wymagania co do niego będę miał bardzo duże, bo o ile z podstawowym uruchomieniem powinienem sobie poradzić, tak zmuszenie go do pracy z ngcgui, wędką, sterowaniem falownikiem po ModBusie (w perspektywie) oraz głowicą narzędziową przyprawia mnie o ból głowy. Póki co udało mi się uruchomić symulację tokarki na laptopie z obsługą ngcgui, suby z forum udało mi się zaciągnąć, ale to przecież wierzchołek góry lodowej. Odpał ngcgui na symulacji to po prostu wybranie odpowiedniego przykładu z rozwijanej listy symulacji, ale boję się, że przy konfiguracji realnej maszyny nie pójdzie tak łatwo. Będę bardzo wdzięczny, jeśli ktoś napisze kilka słów o tym procesie, instrukcja na oficjalnej stronie LinuxaCNC bardziej opisuje odpał na symulatorze, nie mam pojęcia jak będzie na realnym configu. Chętnie również przygarnę jakieś podstawowe pliki .ini i hal działających maszyn, chętnie się temu przyjrzę i przeanalizuję.
Dziękuję za poświęcony czas i zapraszam.
W tym temacie przedstawię przebieg prac związanych z konwersją manualnej Poręby na numeryczną.
O ile się nie mylę jest to model Tr-45, choć przyznam szczerze, że pewności nie mam.
Maszynę zakupiłem około dwóch lat wstecz od razu z przeznaczeniem na modernizację, stąd jedyne co mnie interesowało to dobry stan łoża, gdyż nie chciałem kupować maszyny pod szlif pryzm z uwagi na cenę takiego przedsięwzięcia.
Maszyna miała swoje mankamenty, ale generalnie wrzeciono się załączało, jakiś posuw też, wałek przy mnie zabieliła w zadowalającej jakości powierzchni, a w resztę nie wnikałem, bo główny wymóg- ładne łoże- był zachowany.
Oczywiście cena zakupu rekompensowała jej mankamenty.
Na przestrzeni lat utraciła fabryczną szpachlę, za to zyskała kilka warstw kiepskiej farby nawet tam, gdzie jej być nie powinno. Była brudna, farba się złuszczyła, ot brzydkie kaczątko z rokującym łożem.
Prace rozpocząłem więc od usunięcia starych powłok do gołego żeliwa oraz demontażu zbędnych podzespołów. Obecnie nie mam dostępu do większej ilości zdjęć z tamtych prac, ale to akurat niezbyt ciekawy etap modernizacji.
Ponieważ według mnie z maszyny mają wypadać wióry i złotówki, zaś ładna ma być z odległości trzech metrów i to również jest raczej kwestia względna, oszczędziłem sobie szpachlowania i położyłem tylko podkład i chlorokauczuk. Nie była to farba zdjęta z półki w markecie, zamawiałem coś mieszanego z allegro, podobno do zastosowań przemysłowych.
Ponieważ wizualnie chcę ją zbliżyć do maszyny, do której mam wielki sentyment korpus poszedł na biało, zaś planowana pełna zabudowa będzie szara.
Maszyna miała być napędzana krokówkami 12,5Nm na obydwu osiach celem ujednolicenia podzespołów, jednakże podczas pouczającej rozmowy telefonicznej z kolegą Markcomp, za co mu z tego miejsca serdecznie dziękuję, zdecydowałem się na montaż serwokroków o zakładanym przeze mnie wcześniej momencie.
Cała zawartość szafy sterowniczej została zakupiona i dobrana przez wspomnianego kolegę Markcompa, ja tylko określiłem interesujący mnie moment silników, sterowanie przez LPT oraz chęć zastosowania krańcówek indukcyjnych i fabrycznego enkodera 100 imp/obr
Pełną zawartość szafy pokażę po jej zmontowaniu.
Na oś X przyjąłem śrubę kulową i nakrętkę 2005 Hiwin, zakupioną i obrobioną przez sponsora.
Na Z historia ta sama, lecz 3205. Napęd z silników przekazany bezpośrednio, przez sprzęgła. Obydwie śruby zostaną podwieszone na blokach typu BK/BF. W suporcie zostaną wykonane odpowiednie podebrania na wspomniane bloki, natomiast jeśli chodzi o zetkę zamierzam przykręcić splanowane płyty stalowe w miejsce skrzynki posuwów oraz podpory wałków i do nich przykręcić bloki.
Jak już wcześniej wspomniałem, podstawowy odpał tokarki odbędzie się na porcie LPT, sterowanie falownikiem za pomocą modułu 0-10V i dwie osie. Docelowo zamierzam przejść na mesy, falownikiem sterować po ModBusie, dołożyć głowicę narzędziową, oś C (silnik serwokrokowy 50Nm już czeka) oraz po drugiej stronie suportu zamontować głowicę do frezowania. Przyda się też do ewentualnego szlifowania.
Głowicę już zakupiłem, muszę jej tylko zrobić serwis, bo swoje już przeżyła
Komputer do sterowania maszyną złożyłem na nowych częściach w oparciu o płytę główną Intel D252MW.
Większość osób tutaj stosuje stare polizingowce, ja natomiast chciałbym spróbować czegoś innego.
Jeśli chodzi o oprogramowanie to chcę użyć LinuxaCNC, czego- przyznaję ze wstydem- bardzo się obawiam. Niestety, Linux jest dla mnie zupełnie nowym systemem, a wymagania co do niego będę miał bardzo duże, bo o ile z podstawowym uruchomieniem powinienem sobie poradzić, tak zmuszenie go do pracy z ngcgui, wędką, sterowaniem falownikiem po ModBusie (w perspektywie) oraz głowicą narzędziową przyprawia mnie o ból głowy. Póki co udało mi się uruchomić symulację tokarki na laptopie z obsługą ngcgui, suby z forum udało mi się zaciągnąć, ale to przecież wierzchołek góry lodowej. Odpał ngcgui na symulacji to po prostu wybranie odpowiedniego przykładu z rozwijanej listy symulacji, ale boję się, że przy konfiguracji realnej maszyny nie pójdzie tak łatwo. Będę bardzo wdzięczny, jeśli ktoś napisze kilka słów o tym procesie, instrukcja na oficjalnej stronie LinuxaCNC bardziej opisuje odpał na symulatorze, nie mam pojęcia jak będzie na realnym configu. Chętnie również przygarnę jakieś podstawowe pliki .ini i hal działających maszyn, chętnie się temu przyjrzę i przeanalizuję.
Dziękuję za poświęcony czas i zapraszam.