ak47 pisze:jeśli zakładasz użycie dwóch maszyn to frezuj sześcian pierw, wierć otwory, potem zostanie toczenie. Przy okazji z grubsza gabaryt zfrezujesz, żeby mniej do toczenia zostało.
Osobiście brałbym tokarkę z napędzanymi narzędziami i hurra(to w końcu studia). Wtedy wytoczyć część walcową pierw a potem frezować sześcian, przemocować (albo zamocować we wrzecionie przeciwległym) i splanować drugą stronę i gotowe.
W praktyce w takim zakładzie jak mój najpierw byśmy to właśnie frezowali z grubsza i resztę toczyli z braku takiej maszyny jak w pierwszym zdaniu powyższego akapitu.
To są studia... ja się dowiedziałem o tokarce z napędzanymi narzędziami jak na 10 semestrze poszedłem do pracy, akurat tam mieli taką.
Te zajęcia z pisania kart technologicznych są kompletnie bez sensu. Prowadzą to ludzie, który nie mają pojęcia o tym co można na "nowych" maszynach (takich młodszych niż lata 70-te), studenci też nie mają o tym pojęcia bo nie widzieli tych maszyn w akcji... szkoda gadać. Nie mówiąc już o tym, że jak już przyjdzie to zrobić, to robi się to na tym co jest, a nie na tym na czym by się chciało.
Detal jest na mill turna albo na 5-osiową frezarkę... oczywiście da się to zrobić na innych maszynach w tysiącu zamocowań. Ta są otwory pod kątem w stożkowej powierzchni.