Jeśli nie dasz rady ogarnąć tematu to daj znać... coś wymyślimy.
Synchronizacja dwóch silników 24 VDC
-
FDSA
- Specjalista poziom 3 (min. 600)

- Posty w temacie: 7
- Posty: 681
- Rejestracja: 26 gru 2010, 18:38
- Lokalizacja: Południe
- Kontakt:
Podobne rzeczy robi się na zasadzie serwa. Potencjiometr wielobrotowy z przekłądnią ktora powiększa ilość obrotów i do tego prosty układ i po sprawie. Dobrze zarpojektowana elektornika pod wzgledem elektrycznym i mechanicznym będzie chodzić -40 +80 i nawet pod wodą a jak coś będzie nie tak to po prostu stanie
Podnośniki będą samohamowne jak mniemam wiec sprawa bezpieczeństwa jest rozwiązana. Z całym sterownikiem i mechanizmami i można się zmieścić w 2000-2500 zł.
Jeśli nie dasz rady ogarnąć tematu to daj znać... coś wymyślimy.
Jeśli nie dasz rady ogarnąć tematu to daj znać... coś wymyślimy.
Tagi:
-
piotr3
Autor tematu - Specjalista poziom 1 (min. 100)

- Posty w temacie: 12
- Posty: 167
- Rejestracja: 17 lis 2009, 23:10
- Lokalizacja: zielona góra
Nie zrozumieliśmy się, cnccad. Dałem przykład tych podnośników jako czegoś bardzo niebezpiecznego w użytkowaniu. Podnosić jeszcze się jakoś na tym da, ale spróbuj coś bezpiecznie opuścić. Ze względu na fatalne wykonanie lubi przepuścić i wtedy nie jest fajnie.
Kiedyś próbowaliśmy je stosować, ale po takich niespodziankach skonstruowaliśmy ich śrubowe odpowiedniki. Trzeba się co prawda trochę nakręcić, ale pełne bezpieczeństwo.
Kiedyś próbowaliśmy je stosować, ale po takich niespodziankach skonstruowaliśmy ich śrubowe odpowiedniki. Trzeba się co prawda trochę nakręcić, ale pełne bezpieczeństwo.
Krytyk i eunuch z jednej są parafii,
obaj wiedzą jak, żaden nie potrafi...
obaj wiedzą jak, żaden nie potrafi...
-
Mrozik
- Specjalista poziom 3 (min. 600)

- Posty w temacie: 4
- Posty: 748
- Rejestracja: 19 maja 2007, 20:33
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Ja nie jestem koneserem, uważam natomiast, że w dzisiejszych czasach bardzo łatwo można się utopić w takich przypadkach, zwłaszcza przy montażu na aucie. A grozi za to kryminał gdy coś się stanie stąd uczulam na te aspekty projektowania/wykonastwa maszyn.piotr3 pisze:Skoro jesteś koneserem UDT, to powiedz mi, czy takim czymś też się powinni zajmować
http://allegro.pl/listing.php/search?sg ... ng=hi-lift
UDT pisze:
Dźwigniki stanowiące wyposażenie pojazdów - nie wiadomo o co chodzi bo np. windy w dostawczakach muszą mieć UDT, może chodzi o zwykły lewarek. Natomiast to z allegro nie podlega bo jest z napędem ręcznym.e) dêwigniki (podnoÊniki), w tym systemy do parkowania
samochodów, z wyjàtkiem dêwigników
stanowiàcych wyposa˝enie pojazdów, dêwigników
do pochylania stoΠów technologicznych
i dêwigników przenoÊnych z nap´dem r´cznym,
Źródło:
Kod: Zaznacz cały
http://isap.sejm.gov.pl/Download;jsessionid=B79EEA30C68A593A3BDEEA2E4EABE0E5?id=WDU20021201021&type=2-
piotr3
Autor tematu - Specjalista poziom 1 (min. 100)

- Posty w temacie: 12
- Posty: 167
- Rejestracja: 17 lis 2009, 23:10
- Lokalizacja: zielona góra
Dość ciekawy jest Twój pomysł z laserem
, ale niestety wymusza przemieszczające się wiązki przewodów co go przy tej konstrukcji raczej dyskwalifikuje.
Jeśli chodzi o pomysł Kolegi FDSA to, o ile dobrze go ogarniam, chodzi o porównywanie dwóch rezystancji i na ich podstawie wyznaczania odchyłki przesunięć. Nie jestem pewny tylko, czy analogowa elektronika wystarczająco dokładnie utrzyma parametry w zmiennych warunkach.
A co do sumienia, to aby go za mocno nie zszargać, robię próby niszczące i z reguły wymaga to wielokrotnie większych sił od tych w normalnej eksploatacji. Najgorzej, że na ludzką głupotę nie ma sposobu i tu faktycznie najbezpieczniejsza jest osłona papierem.
Jeśli chodzi o pomysł Kolegi FDSA to, o ile dobrze go ogarniam, chodzi o porównywanie dwóch rezystancji i na ich podstawie wyznaczania odchyłki przesunięć. Nie jestem pewny tylko, czy analogowa elektronika wystarczająco dokładnie utrzyma parametry w zmiennych warunkach.
A co do sumienia, to aby go za mocno nie zszargać, robię próby niszczące i z reguły wymaga to wielokrotnie większych sił od tych w normalnej eksploatacji. Najgorzej, że na ludzką głupotę nie ma sposobu i tu faktycznie najbezpieczniejsza jest osłona papierem.
Krytyk i eunuch z jednej są parafii,
obaj wiedzą jak, żaden nie potrafi...
obaj wiedzą jak, żaden nie potrafi...
-
FDSA
- Specjalista poziom 3 (min. 600)

- Posty w temacie: 7
- Posty: 681
- Rejestracja: 26 gru 2010, 18:38
- Lokalizacja: Południe
- Kontakt:
Sposób z laserem jest fajny ale do labolatorium a nie dla robotnika. Coś się zabrudzi ktoś coś wsadzi pomiedzy i maszyna zgłupieje.
Co do analogowej elektroniki to na pewno utrzyma... a przynajmniej utrzyma dokładniej niż twoje pół obrotu
do tego jest "pewna" w sensie się nie zawiesi itd. Jeśli potrzebujesz to równie dobrze można zrobić enkodery i procka wstawiać i pozycjonować do 1/1024 obrotu tylko po co komplikować sobie życie 
Zaletą mojego rozwiązania nadążnego jest to że jeden siłownik/silnik jest łopatologicznie sterowany ręcznie a drugi działa nadążnie. Wstawiając prosty mechanizm przeciwprzeciązeniowy (albo sprzegło przeciwprzeciazeniowe albo elektroniczny ogranicznik momentu) tak aby nadążyny silnik nie był w stanie zrobić krzywdy konstrukcji podnoszonej będziesz miał rozwiązaną kewestię bezpieczeńśtwa - nawet w przypadku awarii elektroniki silnik nadążny nie przeciągnie sterowanego ręcznie silnika "głównego". Do tego monostabilne włączniki tablicowe i jeżeli ktoś będzie w stanie zrobić tym albo sobie albo komuś krzywdę to tylko na własne życzenie co ściąga odpowiedzialność z konstruktora maszyny.
Robię podobne rzeczy na co dzień - Rozwiązanie sprawdzone nie raz
Pozdrawiam
FDSA
Co do analogowej elektroniki to na pewno utrzyma... a przynajmniej utrzyma dokładniej niż twoje pół obrotu
Zaletą mojego rozwiązania nadążnego jest to że jeden siłownik/silnik jest łopatologicznie sterowany ręcznie a drugi działa nadążnie. Wstawiając prosty mechanizm przeciwprzeciązeniowy (albo sprzegło przeciwprzeciazeniowe albo elektroniczny ogranicznik momentu) tak aby nadążyny silnik nie był w stanie zrobić krzywdy konstrukcji podnoszonej będziesz miał rozwiązaną kewestię bezpieczeńśtwa - nawet w przypadku awarii elektroniki silnik nadążny nie przeciągnie sterowanego ręcznie silnika "głównego". Do tego monostabilne włączniki tablicowe i jeżeli ktoś będzie w stanie zrobić tym albo sobie albo komuś krzywdę to tylko na własne życzenie co ściąga odpowiedzialność z konstruktora maszyny.
Robię podobne rzeczy na co dzień - Rozwiązanie sprawdzone nie raz
Pozdrawiam
FDSA
-
FDSA
- Specjalista poziom 3 (min. 600)

- Posty w temacie: 7
- Posty: 681
- Rejestracja: 26 gru 2010, 18:38
- Lokalizacja: Południe
- Kontakt:
Błąd liniowości gwarantują poniżej +- 0.1 % pracuja od -55 do + 125 stopni. Temperatura przy pracy potencjometrycznej na dokładność pomiaru wpływa pomijalnie. Jakbyś chciał drążyć temat to można zdjąć charakterystykę z konkretnego potencjometru wpisać w procesor i mieć dokładność rzędu hmm ... 0.01% ?? ale nie sądzę aby było to potrzebne do czegokolwiek.
Pzdrawiam
FDSA
Pzdrawiam
FDSA
-
piotr3
Autor tematu - Specjalista poziom 1 (min. 100)

- Posty w temacie: 12
- Posty: 167
- Rejestracja: 17 lis 2009, 23:10
- Lokalizacja: zielona góra
Wydaje mi się że teraz ogarniam całość Twojego dość oryginalnego rozwiązania, ale niestety, cyfry są nieubłagane:
-dwa nowe(bo raczej z jednej partii produkcyjnej), dziesięcioobrotowe, drutowe potencjometry o wymaganych tolerancjach + dwie przekładnie ok. 1/10 + jednoegzemplarzowe zaprojektowanie i wykonanie elektroniki to raczej więcej kosztów niż
-nanosterownik PLC + dwa czujniki kontaktronowe.
Pomijam krańcówki i drivery silników, bo są w obu rozwiązaniach niezbędne. Niekoniecznie PWM, ale choćby jakieś dwustopniowe, bo całkowite zatrzymywanie szybszego silnika jakoś nie godzi się z moim światopoglądem.
Dodatkową zaletą cyfrowego sterowania będzie większe bezpieczeństwo. Jakakolwiek usterka powinna po prostu unieruchomić podnośnik, co najwyżej drgnie i wypali jakiś zaprogramowany komunikat. A kładę na to duży nacisk, tym bardziej,że straszą mnie UDT.
-dwa nowe(bo raczej z jednej partii produkcyjnej), dziesięcioobrotowe, drutowe potencjometry o wymaganych tolerancjach + dwie przekładnie ok. 1/10 + jednoegzemplarzowe zaprojektowanie i wykonanie elektroniki to raczej więcej kosztów niż
-nanosterownik PLC + dwa czujniki kontaktronowe.
Pomijam krańcówki i drivery silników, bo są w obu rozwiązaniach niezbędne. Niekoniecznie PWM, ale choćby jakieś dwustopniowe, bo całkowite zatrzymywanie szybszego silnika jakoś nie godzi się z moim światopoglądem.
Dodatkową zaletą cyfrowego sterowania będzie większe bezpieczeństwo. Jakakolwiek usterka powinna po prostu unieruchomić podnośnik, co najwyżej drgnie i wypali jakiś zaprogramowany komunikat. A kładę na to duży nacisk, tym bardziej,że straszą mnie UDT.
Krytyk i eunuch z jednej są parafii,
obaj wiedzą jak, żaden nie potrafi...
obaj wiedzą jak, żaden nie potrafi...





