Rozważania na temat wózków i prowadnic
: 04 lut 2017, 15:14
Witam.
Oglądając maszynki wykonane przez forumowiczów, (te ze stałą bramą) da się zauważyć tendencje do montażu prowadnic na ramie maszyny a wózki jezdne do stołu.
Ramy zwykle mamy spawane, nie zawsze odpuszczane. Przy większych maszynach odcinki które należy splanować robią się większe tak jak i ryzyko zwichrowania ramy.
Dlatego po kilku nieprzespanych nocach, zaczęło mnie dręczyć pytanie czemu tak się maszyn nie robi?
Przy odwróconym układzie bez względu na wielkość pola obróbczego, możemy wózki rozstawić w odległościach 20-30cm bezpośrednio nad wrzecionem i tylko taki obszar musimy (wyprostować).
Układ taki na chłopski rozum daje idealne podparcie w miejscu obróbki. (bo wrzeciono jest centrycznie na przekątnych wózków, a dobre podparcie to dokładniejsza obróbka i miejsze drgania.
Co wy na to?
Oglądając maszynki wykonane przez forumowiczów, (te ze stałą bramą) da się zauważyć tendencje do montażu prowadnic na ramie maszyny a wózki jezdne do stołu.
Ramy zwykle mamy spawane, nie zawsze odpuszczane. Przy większych maszynach odcinki które należy splanować robią się większe tak jak i ryzyko zwichrowania ramy.
Dlatego po kilku nieprzespanych nocach, zaczęło mnie dręczyć pytanie czemu tak się maszyn nie robi?
Przy odwróconym układzie bez względu na wielkość pola obróbczego, możemy wózki rozstawić w odległościach 20-30cm bezpośrednio nad wrzecionem i tylko taki obszar musimy (wyprostować).
Układ taki na chłopski rozum daje idealne podparcie w miejscu obróbki. (bo wrzeciono jest centrycznie na przekątnych wózków, a dobre podparcie to dokładniejsza obróbka i miejsze drgania.
Co wy na to?