Głębokość warstwy zahartowanej wału
: 31 mar 2016, 21:14
Cześć!
Nurtuje mnie pewne pytanie, otóż jestem w trakcie doprowadzania do porządku silnika z lat 70 XX wieku, wyprodukowanego w Andrychowie, stary, dobry, wolnossący Diesel stacjonarny - 1 HC 102 (znany szerzej jako S-15).
Stanąłem przed pewnym problemem. Mianowicie, wałek rozrządu tego silnika, który swoje już w życiu przepracował, ma uszkodzone dwa czopy (pod uszczelniacz i piastę odbioru mocy). Orientowałem się o napawanie - koszt 400-600 zł za jeden czop - nieopłacalne w moim przypadku. Myślałem o napawaniu poprzez naspawanie i stoczenie materiału, jednak ta technologia wydaje mi się lekko niewykonalna, bo ciężko będzie tak przetopić materiał, żeby warstwa stara i nowa trzymały się siebie idealnie.
Jako ostatnią opcję naprawy przyjąłem przetoczenie uszkodzonych czopów, pod mniejsze średnice (ok 1-2 mm wystarczy, zapas materiałowy jest na 5 mm - według bardzo uproszczonych i bezpiecznych obliczeń).
No i tu moje pytanie, czy ktoś z Was orientuje się, jak głęboko sięga powierzchniowo zahartowana warstwa, nie chciałbym jej podczas obróbki uszkodzić. Ewentualnie może macie jakieś doświadczenia odnośnie takich zabiegów i możecie coś polecić.
Pozdrawiam!
Nurtuje mnie pewne pytanie, otóż jestem w trakcie doprowadzania do porządku silnika z lat 70 XX wieku, wyprodukowanego w Andrychowie, stary, dobry, wolnossący Diesel stacjonarny - 1 HC 102 (znany szerzej jako S-15).
Stanąłem przed pewnym problemem. Mianowicie, wałek rozrządu tego silnika, który swoje już w życiu przepracował, ma uszkodzone dwa czopy (pod uszczelniacz i piastę odbioru mocy). Orientowałem się o napawanie - koszt 400-600 zł za jeden czop - nieopłacalne w moim przypadku. Myślałem o napawaniu poprzez naspawanie i stoczenie materiału, jednak ta technologia wydaje mi się lekko niewykonalna, bo ciężko będzie tak przetopić materiał, żeby warstwa stara i nowa trzymały się siebie idealnie.
Jako ostatnią opcję naprawy przyjąłem przetoczenie uszkodzonych czopów, pod mniejsze średnice (ok 1-2 mm wystarczy, zapas materiałowy jest na 5 mm - według bardzo uproszczonych i bezpiecznych obliczeń).
No i tu moje pytanie, czy ktoś z Was orientuje się, jak głęboko sięga powierzchniowo zahartowana warstwa, nie chciałbym jej podczas obróbki uszkodzić. Ewentualnie może macie jakieś doświadczenia odnośnie takich zabiegów i możecie coś polecić.
Pozdrawiam!