Strona 1 z 1

tokarka tuj48, uszkodzona przekładnia

: 03 sty 2015, 17:30
autor: sssTOMEKsss
Witam

Wraz z ojcem mamy problem z tokarką. Opiszę wszystko od początku.

Ojca już wcześniej denerwowało iż coraz częściej gdy gwintuje wyskakuje mu dźwignia od gwintowania a więc postanowiliśmy coś z tym zrobić i tak któregoś razu odkręciliśmy przednią pokrywę od tych przekładni. Coś poprzestawialiśmy tak że gdy włączyliśmy maszynę to ścięło jeden z trybów
Dokładnie to ten zaznaczony czerwoną strzałką
Obrazek

Później się okazało, iż załączyliśmy dwa tryby o rożnych przełożeniach no i musiało się ściąć. Dorobienie go kosztowało 200zł ale trudno stało się to się stało. Wymieniliśmy tryb jednak to nie był koniec problemów.
Ścięło również klin od załączania gwintów. Ten wielowypust się luźno obracał. Zaznaczone poniżej czerwoną strzałką.
Musieliśmy wszystko rozebrać. Mało tego z racji iż z tej choinki nie szło zbić tych trybów, wszystko jest osadzone na wałku, trzeba było pod szlifować bok (zaznaczone zieloną strzałką) dopiero wtedy ta cała przekładnia wyszła. Następnie już na prasie ściągnęliśmy wszystkie te tryby żeby wymienić klin.

Obrazek

Wymieniliśmy też od razu wszystkie łożyska. Oprócz jednego do którego nie szło się dostać. No i właśnie tu pojawia się cały problem. Mianowicie chodzi o ten element
Obrazek
Już wcześniej zauważyłem że to nie chce się w ogóle okręcać, a wg. mnie powinno gdyż na tym jest śruba od gwintów zakołkowana.
Jak widać jest tam łożysko oporowe. Żeby to wymienić chcieliśmy to zbić. Na zdjęciu już widać pęknięcie ale to dlatego że próbowaliśmy to tak złożyć. Miałem nadzieje, że bedzie działać ale niestety
Obrazek

Wyjęliśmy to na wierzch. Przy próbie wybijania strasznie ciężko szło, no i z racji iż jest to wykonane z żeliwa ustrojstwo niestety pękło.
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek
Pytanie co z tym fantem zrobić? Wg. mnie powinno się to bezproblemowo obracać jednakże jakoś się to zapiekło i strasznie ciężko jest to ruszyć. Zapewne będziemy to zbijać do końca i próbowali dorobić na tokarce. Pytanie czy tak można i czy możemy to dorobić z innego materiału? Czy musi to być koniecznie żeliwo? Czy ma to być osadzone na ciasno czy z luzem. Jeśli z luzem to jakim?

pozdrawiam

: 04 sty 2015, 18:43
autor: sssTOMEKsss
pomoże ktoś?

: 04 sty 2015, 19:55
autor: sajgon
Obrazek
Przecież to jest zapieczone jak stary zapomniany kartofel w ognisku :shock:

Ja to zawsze powtarzam , jak się na czym nie znasz to się za to nie bierz, bo tak sie to kończy. :roll:

Już samo doprowadzenie do takiego stanu tego łożyskowania świadczy o zwyczajnym niedbalstwie a już na pewno o braku smarowania.

Najpierw to trzeba jakimś cudem , koniecznie na prasce a nie młotkiem, wycisnąć ośkę z tego żeliwnego korpusu. Następnie trzeba ocenić czy powierzchnia nadaje się w ogóle do współpracy z jakimś łożyskowaniem ślizgowym - w co wątpię patrząc na zdjęcia.


Oś jest stalowa , więc łożyskowanie może być z żeliwa , lub stalowe z panewką brązową ( od biedy mosiężną) i musi być na bieżąco smarowane :twisted:
sssTOMEKsss pisze:Czy ma to być osadzone na ciasno czy z luzem. Jeśli z luzem to jakim?
element obrotowy ... reszta bez komentarza :???: :roll:

: 05 sty 2015, 19:24
autor: Areo84
No wygląda na zatarty wałek w tej tulei żeliwnej (łożysko ślizgowe). Najprawdopodobniej brak smarowania jak zauważył kolega wyżej był tego przyczyną. Tam musi w jakiś sposób dostawać się olej .Nie wiem jak jest w tej tokarce, ale często są pompki, która podają olej właśnie w takie miejsca.
Można spróbować podgrzać i wycisnąć na prasie, ewentualnie stoczyć to co zostało.

Co do tego łożyskowania ślizgowego to wstawiona cienka panewka z brązu samosmarownego (np. B101) będzie na pewno dużo lepszym rozwiązaniem niż monolit z żeliwa. Chociaż i ono z dobrym olejeniem parę lat by pochodziło.

A jeśli chodzi o luz to musi on być bo inaczej by się nie obracało :grin: . Ile ? myślę że te 0,04-0,06mm to chyba będzie w sam raz. Pamiętaj że materiał w skutek tarcia będzie się zawsze trochę nagrzewał i rozszerzał.