pompa wody do studni z turbosprężarki

Tematy inne dotyczące mechaniki nie pasujące do żadnego z działów.

diodas1
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 4
Posty: 2788
Rejestracja: 15 sty 2006, 18:34
Lokalizacja: Wrocław

#11

Post napisał: diodas1 » 12 gru 2014, 02:35

Rzeczywiście niespodzianka :mrgreen: Przypomniały mi się z dawnych lat różne pytania o t.zw. szczyty- szczyt bezczelności, szczyt prędkości... szczyt siły (tak mocno ścisnąć złotówkę żeby orzełek "sok" puścił..., tak mocno dmuchnąć baranowi pod ogon, żeby mu się rogi wyprostowały...)
Ty właśnie byłeś bliski osiągnięcia podobnego szczytu. Zastosować tak mocną pompę żeby wyssała wodę z zakręconego kurka. Kiedyś miałem nieco podobną sytuację. Mieszkałem na wysokim piętrze gdzie ciągle brakowało wody w kranie- wodociągi za mało wydolne a stare rury niemal całkowicie zamulone. Przećwiczyłem chyba wszystkie typy pomp żeby wyssać z popiskującego kranu nieco wody na bieżące potrzeby. Bez skutku, do czasu aż wpadłem na szatański pomysł. Domyśliłem się że sąsiedzi mieszkający poniżej też czuwają przy odkręconych kurkach z suchymi wiaderkami i to jest powód że nie mogę wytworzyć w instalacji podciśnienia. Po prostu pewnego razu po zainstalowaniu kolejnej pompy poczułem zapachy z patelni z przypalającym się mięsem. Ja nic w kuchni nie robiłem a spalenizną capiło z pompy... Do kranu podłączyłem więc kompresor któremu do króćca ssącego doczepiłem ustnik z kilkoma zapalonymi papierosami. Zjarały się doszczętnie w ciągu paru sekund. Po chwili zamieniłem kompresor na pompę ssącą i trysnęła długo oczekiwana woda. Sąsiedzi pode mną natomiast wietrzyli mieszkania bo z ich również suchych kranów zaczęło walić gęstym dymem. Szybciutko je zakręcili.



Tagi:


trzasu
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 1
Posty: 1330
Rejestracja: 10 cze 2007, 00:16
Lokalizacja: o/Bełchatowa

#12

Post napisał: trzasu » 12 gru 2014, 22:31

Strasznie egoistycznie postąpiłeś diodasie1 ! :razz:


diodas1
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 4
Posty: 2788
Rejestracja: 15 sty 2006, 18:34
Lokalizacja: Wrocław

#13

Post napisał: diodas1 » 13 gru 2014, 01:52

Może i tak ale to była walka o przetrwanie. Wracałem do domu po całym dniu pracy a tu żona płacze nad stertą pieluch do wyprania. Z sąsiadami nie dało się dojść do ładu po dobroci więc potrzebny był cios w zęby. Zanim skończyłem budowę nowego gniazda dla rodziny udało się niejako przy okazji zmusić do zainteresowania naszymi problemami odpowiedzialne służby więc w efekcie wszyscy zyskali. Przy okazji wyszło że na parterze domu funkcjonowała spora bimbrownia z "wyszynkiem" która zużywała większość wody przeciskającej się przez zamulony zawór główny do kamienicy. Nie powiem co poszło w rury za dymem papierosowym na który szybko wszyscy się znieczulili ale kiedy w nocy zjechało się kilka wozów bojowych różnych służb z kogutami na dachu, w końcu administracja zleciła wykopki koło domu. Został wymieniony zawór, przeczyszczone rury, bimbrownicy poszli na państwowy wikt i okazało się że nikt już nie ma problemów z wodą. Aż żal było się wyprowadzać bo czynsz był niziutki. W każdym razie tamta szkoła życia dała mi sporą wiedzę o wszelkich rodzajach pomp, zagadnieniach związanych z podciśnieniem, chemią a także obudziła duszę partyzanta i pomysłowość. Nie ma sentymentów gdy chodzi o rodzinę.

Awatar użytkownika

Zienek
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 2
Posty: 3730
Rejestracja: 13 gru 2008, 19:32
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

#14

Post napisał: Zienek » 13 gru 2014, 08:04

Diodas - jesteś pierwszym dedektywem inżynierem, który sprężarką rozgromił bandę bimbrowników ;)


diodas1
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 4
Posty: 2788
Rejestracja: 15 sty 2006, 18:34
Lokalizacja: Wrocław

#15

Post napisał: diodas1 » 14 gru 2014, 17:16

To był czysty przypadek. O tym że w kamienicy funkcjonowała gorzelnia dowiedziałem się już po fakcie kiedy wyprowadziłem się na nowe śmieci i spotkałem w mieście zaprzyjaźnionego sąsiada ( który korzystał z innego pionu instalacji wodociągowej :mrgreen: ) Powiedział mi też wtedy więcej o skutkach ubocznych moich eksperymentów. Otóż w jednej z prób użyłem pompę membranową ze sporego urządzenia malarskiego. Pompa pracowała udarowo jak taran- szybki skok ssania i nagłe zatrzymanie ruchu wody w rurze podczas tłoczenia i tak ponad 1000 razy na minutę. Krótko mówiąc podczas jej pracy rura w ścianach przeraźliwie drgała i warczała. Tak to wyglądało u mnie. Z opowieści jednego z bimbrowników sytuacja wyglądała bardziej dynamicznie. Siedzą sobie spokojnie obserwując krople bimbru ściekającego z baterii szklanych chłodnic. Nagle usłyszeli głośny warkot, aparatura wpadła w dziki rezonans i szkło rozsypało się w drobny mak. Oczywiście zakręcił wszystko bo zaczęło zalewać im podłogę. Nie byłem świadom że sieję aż takie spustoszenie. Dobrze że przy okazji nie rozerwało starych poniemieckich rur a jedynie oczyściło je z luźniejszego szlamu. Przez pewien czas woda miała kolor kawy więc nie nadawała się nawet do pieluch. Z racji nadmiaru decybeli pompa membranowa szybko została wymieniona na kolejny model. Do domu zwykle wracałem przed północą więc maszyneria nie mogła być tak głośna.

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Mechanika”